ZLOT - XIX - Strona 3

jak najbardziej udany zlot, dzięki za atmosferę i za udaną zabawę, do następnego razu

-----------------
MESS WITH THE BEST DIE LIKE THE REST

Na początku nie wiedziałem jak się stamtąd wyjeżdża. Ale już po 45 minutach dotarłem do czegoś co kiedyś przypominało asfalt, tak jak kiedyś moja twarz mężczyznę. Po dwu dobach z mordą w ognisku oczy mam przekrwione jak rozgnieciony hemoroid. Twarz spalona niczym karkówka nad ranem a ciuchy walą tak, że psy mnie z daleka obchodzą i do tego tyłem. Czy warto było przyjechać te 600 km? Pewnie, że warto, bo inaczej dżepart obiłby mi ryja aż się szyja powywija co obiecał mi wiosłując pomiędzy Parczewem i Lublinem dwa miesiące temu. Gumbas mnie poznał a to też się liczy /choć tylko po trzeźwemu/, bo jak mu żyro padało to zachował procedurę z mojego pierwszego zlotu LOB, gdzie jako młodzian witając się z nieznanym mi troglodytą usłyszałem w odpowiedzi na moje cześć - spierdalaj. Warto było by zobaczyć fomina w nostalgicznym pokurczakowym nastroju choć braku drobiu na który tak liczyłem nigdy nie zapomnę. Chemik jak to chemik trzymał fason dopóki się nie połozył i wyglądając jak wychudzony dżedaj w ekstrawaganckim szlafroku umilał nam czas softowymi lub lajtowymi bombkami tudzież dyskusjami na tematy których nie rozumiałem. Tradycyjnie, wręcz do znudzenia na łopatki kładł mnie senator, który z kamienną twarzą w ułamkach sekund rozwiązywał problemy przez które miesiącami spać nie mogłem dziwiąc się jakim jestem debilem /co uniżenie przyznaje/. Dzięki zlotowi napiłem się piwa o którym w życiu nie czytałem i jakiego nie widziałem oraz magicznej nalewki w 5 litrowych emeryckich baniakach. Zaiste siła w niej nieokrzesana skoro Gumbas po którymś tam toaście udał się do swojej garsoniery dać błędnikowi w pozycji horyzontalnej odpocząć, a szczurek czasami się zawieszał by resetowac się po chwili wydając daleko niepokojące odgłosy jak na Lobo Sapiensa. To mnie jednak nie dziwi skoro się jeździ takim autem jak on, to nawet najbardziej odporny motoryzacyjnie organizm musi odreagować! Fantastycznie, wręcz na pograniczu motoryzacyjnej perwerofantazji można było usiąść dzięki uprzejmości Piotra za fajerą Lotusa i do tego zafundować sobie zdjęcia na których wyglądam ja człowiek a nie cuchnący ogorzały kwasiżur. Fajnie, że było można poznać Ajmoła, ziomali z Wrocka i ludzi z Radomia, którcy podziwiam za sam fakt, że są w stanie w takim mieście mieszkać /brrr..../. Fajnie było nawet wtedy gdy zaczęły się tańce i jeden z kolegów poprosił szczurka do tańca w dość specyficznym stylu gdzie nogi grały pierwszoplanową role. Niestety więcej chętnych do pogo nie było więc po tym indywidualnym, krótkim i dynamicznym popisie wszystko wróciło do normy czyli ogniska. Urok imprezy polegał tez na tym, że cokolwiek wzięło się z kraty grilla to bez względu na to jaki miało kształt, z czego było zrobione oraz jak długo na owej kracie przebywało - smak zawsze miało ten sam Do dziś jestem nim przesiąknięty od wejścia do...wyjścia. Brakowało mi trochę muzy, co jakiś czas starał się temu zapobiec szczurek w dość specyficzny sposób ja jednak linii melodycznej ni...h nie wyczułem co składam na karb bezropnego zapalenia obu moich uszu. I tak godzina po godzinie w rodzinnej wręcz atmosferze płynął czas, mimo, że dla niektórych zdążył się już wcześniej zatrzymać dość gwałtownie Nie upiłem się z racji nadmiaru energii jaki zużyłem na tłumaczenie dżepardowi pewnych spraw, których z czasem po jego odpowiedziach sam zacząłem nie rozumieć...Kto wie może z czasem zatrybię..
Dokładnie wszystko to, ta mieszanka autoironii, sarkazmu i braku dystansu, te karkówki, piwo, tajemniczy trunek Gumbasa i nipowtarzalne klimaty w cieniu Omegi powodują to, że warto wracać i się spotykać, no bo gdzie znajdzie się takich artystów jak my? No gdzie ?
Pozdrawiam wszystkich ciepłem parującym wciąż z mojego oblicza, życząc sobie częstszych spotkań w takim gronie i klimacie. Załączam wszystkim bez wyjątku na płeć i miejsce zamieszkania wyrazy szacunku, a czoła chylę Paniom obecnym na zlocie, za to, że były w stanie to wytrzymać bo moja połówka nie dała rady..
zupper gorący

-----------------

Ja również dotarłem ( oczywiście trochę wcześniej ) ale dopiero teraz dorwałem się do kompa.

Dzięki za spotkanko, miło było znowu zobaczyć stare znajome mordki i kilka nowych twarzy

Pozdrowionka dla wszystkich.

-----------------

Było bardzo ale to bardzo dobrze. Dla mnie mile spędzony dzień to sobota bo można się było wyluzować już od rana . Dzięki spokojowi ducha cały czas wygrywaliśmy(no raz wygrali) w siatę z silnym zespołem! . Rajd był odlotowy, a spędzenie 4 h w aucie z Senatorem i Brutalem bezcenne, ciskanie się po punktach (szczególnie Wiktorowo byliśy 3 razy!), picie dzikiej kawy gdy padał deszcz, łażenie po lesie, zmywanie napisu na drzwiach (jak wracaliśmy musieliśmy go znów napisać by nie podpadło) a Ilku zostawił znak mistrza! Potem na 1 jakaś Alfa 2,5 V6 chciał pokazać pazurki ... a Ilku zrobił z niej paskudę .

Ciekawe zdjęcie (przez przypadek) kto jest podobny do Dartiego?


Znak mistrza


Po długim pisaniu udało się nam odtworzyć napis.


Brembo ....


Powrót do młodszego brata...zdjęcie prawie szpiegoskie .



Reszta niedług na FTP.

-----------------

Impreza była wyśmienita, szkoda że już po wszystkim...
Dzięki za spotkanie i jak zwykle niezapomniany klimat
Do następnego

-----------------

Dochody
Ze zbiórki na zlot uzbierała się kwota
1485 (extra 65 zł od kolegi, tego co ma coś wspólnego z rakietami )

Wydatki:
Ognisko 60 zł (dobrze, że nie policzyli nam tego drzewa z za płotu )
Mięsko 650 zł
Chleb (matko chyba z 25 bochenków poszło), ketchup, brykiet, kiełbasa na czwartek, piwo w butelce (18 sztuk) - 206,31
Piwo 13*24=312 sztuk razem 600 zł ale 4 zgrzewy zostały (mam zapas na miesiące ...) więc minus 96*2=192 czyli piwo 408
Razem = 1324,31

1485-1324,31=160,69 na plusie .....

Panie i Panowie weźcie się następnym razem by piwo i mięsko nie zostawały! Ja tu chciałem wydać kasę klubową a tu zonk, znów na plusie.
ps. Jak jest ktoś, kto co ma coś do rozliczenie niech da znać.

[ wiadomość edytowana przez: PiotrS dnia 2009-10-04 20:35:27 ]

ja już w pracy......
podziękowania dla losu że mogliśmy sie spotkać wycałować i wpieścić
do następnego razu,
był kozak jak zwykle.......
howk kurak

-----------------
...

Ilkowóz też dotarł... Trasy poszła szybko i sprawnie bez przygód...
Party jak zwykle zaLOBiste...

-----------------
Sprzedam

To mój pierwszy zlot i dość krótki bo tylko 2 dni bylem ale bylo zajebiscie...ekipa fajna co juz moglem sie dowiedziec na spociku łódzkim...zaskoczony 3 miejscem w rajdzie...napewno bede sie stawial na nastepnych zlotach i żywy cobyście mnie lepiej zapamietali ...moze moj status sie jakos niedlugo zmieni...

-----------------

..Dotarlismy i my z mała przygoda ale.. Rajd super.. Dzieki za długi rozmowy i rewelacyjna atmosfere..
..Gumbas - nalewka z 5l kieliszka - Super ..Pozdrawiam Wszystkich i do nastepnego..

-----------------

Jak zwykle swietna imprezka

Dzieki

-----------------
Profi-Tool Profesjonalne auto narzedzia

My też już jestesmy w domu - dotarliśmy trochę po północy. Podróż z niespodzianką - ok 20 min postoju - spotkanie z Miśkami (jechałem na długich w "obszarze zabudowanym" czyt. wieś, mandatu nie dostałem, pouczenia też nie... a tak w ogóle jeden z nich zastrzelił mnie pytaniem czy auto jest na gaz... a dowód rejestracyjny trzymał otwarty w ręku...no cóż)

Zlot udany, świetna atmosfera, karkówka palce lizać !

Na rajd się spóźniliśmy, ale prosto z trasy poza konkursem zaliczyliśmy 7 punktów

Niestety zabrakło lotniska ale duużym plusem był mecz siatkówki na nastepnym zlocie rewanż !

-----------------

Ja już wczoraj dotarłem,
Padziękowania dla wszystkich za mile spędzony czas,
do następnego razu

My też dotarliśmy do domu.Pozdrawiamy wszystkich i dziekujemy za cztery dni fajnej zabawy.Do zobaczyska na nastepnym zlocie

Było strasznie grubo fajnie was bylo wszystkich zobaczyc,zlot byl niezapomniany poprostu nie da sie tego opisac
i do nastepnego zlotu


-----------------
"Jak mawial pisarz Sofronow, mądremu wystarczą dwa slowa, a głupiemu to i referatu malo..." ***LOB***EXCLUSIVE CLUB OF OPEL OMEGA***

My już w domciu. Dziękujemy wszystkim za wspaniałą atmosferę do następnego razu .

-----------------
AUDI A6 3.2 256 KM

zdjęcia z moją gębą poproszę na pocztę - j.ostrowski@vigran.pl lub na jakiegoś eftepa.
pzdr

-----------------
.::LΩΞ ΩΜΕGΛΞ ΒΕΞΤΙΛLΕΞ::.

... bo jestem niedobry ...

urg23.wordpress.com

tradycyjnie było bardzo grubo
z przyjemnością było z Wami znów sie spotkać.
pomimo nielicznych atrakcji mam nadzieję że V Rajd, tym razem nocny, nie zawiódł i dobrze się bawiliście.

już pierwszego dnia były pomysły na XX spotkanie... będzie niezapomniane i inne niż wszystkie do tej pory

WYNIKI V RAJDU LOB RALLY

________________________________

1 - ARTI77 - 75p, 3:59
2 - RES - 75p, 4:04
3 - TOMECKIPL - 70p, 3:41
________________________________

4 - SZCZUREK - 70p, 7:15 !!! - gratulacje za wytrwałość i śpiewy
5 - PIOTRS - 65p, 3:59
6 - CHEMIK - 65p, 4:18
7 - IMMO - 65p, 4:52
8 - DARTI - 60p, 2:45
9 - DRUŚ - 60p, 3:28
10 - ARVAX - 45p, 3:12
11 - PABELO - 45p, 4:02
12 - MPAOLOS - 45p, 4:47
13 - KOALA - 35p, 3:54
14 - EXEC - 25p, 3:59
15 - MAŁY ( wesoły czołg z czterema pilotami) - 20p, 2:42
16 - MOOTIE - 20p, 3:37

wszystkim gratuluje odwagi, pomysłów, chęci i szybkości, sobie gratuluje za czekanie na Was kilka dobrych godzin w deszczu..

LOB TO LOB NIE MA TO TAMTO !!

-----------------
.::LΩΞ ΩΜΕGΛΞ ΒΕΞΤΙΛLΕΞ::.

... bo jestem niedobry ...

urg23.wordpress.com

ja juz w domku. Jak zawsze byla wysmienita zabawa i choc siedzac z tylu podczas rajdu u Imma w samochodzie ledwo moj zoladek wytrzymal, to rajd byl udany jedynie lotniska zabraklo by sie powyglupiac i poscigac, ale nadrobimy to nastepnym razem

Fotki niedlugo jakies wrzuce

-----------------
Omega A 3.0 24V wymiata na szosach :D

Granatowa 3.0 Czarnulka 3.0 Czarnulka 2.0

..Pora i na mnie..
..Do see

-----------------