2011-01-14 23:10:31
Witam,
Dziś miałem nieprzyjemną przygodę po jakimś tygodniu bez odpalania nie chciał zaskoczyć tak jakby nie dochodziła benzyna. Jak odpalił za drugim razem, miałem problem z mocom wrzuciłem jedynkę, ruszyłem po 3-4 metrach nagle spadła moc i strzał z wydechu potem dwójka i to samo dopiero na trójce normalnie. Przejechałem 10km, zgasiłem na chwilę(silnik już miał odpowiednią temperaturę) potem odpalam nagle strzał z wydechu, zgasł i pojawiła się chmura dymu. Ale jak podniosłem maskę już nic nie było widać... wszystko niby OK... I spróbowałem odpalić po długim kręceniu zaskoczył i było ok aż do pierwszych świateł. Stanąłem wyrzuciłem na luz i slucham silnika i wszystko ok... wrzucam jedynkę 3-4 metry spadek mocy i gaśnie. Znów długo kręci, ale jadę z duszą na ramieniu 120km (Kraków-Kielce) i już po wszystkim. Może ktoś mi coś podpowie co to może być. Z początku z tym dymem myślałem że się alternator spalił ale nie świeciła się kontrolka ładowania...
[edit]: Zapomniałem dodać że chodzi o mkIV 87r 1.6 n gaźniku
[ wiadomość edytowana przez: bidzis3 dnia 2011-01-14 23:13:22 ][ wiadomość edytowana przez: thomas77 dnia 2011-01-15 07:46:10 ][ powód edycji: poprawa tytułu(cyfry rzymskie) ]