2011-11-02 16:45:25
Witam. W zeszlym roku zalozylem gaz do mojego Escorta (MKVII 95r. cabrio) i od tego momentu zaczyna sie problem.
Gazownik u , ktorego zakladalem gaz twierdzi ze nie jest w stanie tak dopasowac charakterystyki instalacji (samochod bardzo muli, ciezko wchodzi na obroty i przy okazji pali jak smok okolo 15l/ 100km) poniewaz sonda lambda zle pokazuje na jego oprogramowaniu do gazu. Lambda wskazywala od 0.10 do 0.45 V na maksymalnych obrotach. postanowilem pobawic sie z tym sam
-okazalo sie ze kabel z gazu do lambdy jest za dlugi i przypalil sie o kolektor(skrocilem i przylutowalem ponownie)
- sprawdzilem lambde miernikiem cyfrowym (charakterystyka lambdy skacze od 0.10 do .090 z groszem czyli tak jak powinno byc)
Ostatnio zaczolem miewac kolejne problemy z gazem, przy dojezdzaniu do ronda ipt. silnik gasl, falowaly obroty i nie chcial sie przelaczyc na gaz po osiagnieciu temp. 30C. Pojechalem do tego pseudo gazownika, podlaczyl sie pod komputer od gazu i jedyne co zrobil zmienil temp. przelaczania sie na 20C na co zasmialem mu sie prosto w twarz i zapytalem czy juz zakonczyl swoja kompleksowa naprawe. Bylem tez ciekaw jak wskazuje mu lambda, gazownik sukcesywnie pomalu wciskal pedal gazu i charakterystyka w lini prostej rosla a gdy gaz odejmowal malala, stwierdzil ze charakterystyka powinna skakac a nie byc w lini prostej i trzeba wymienic lambde. Tutaj pojawia sie moje pytanie czy rzeczywiscie trzeba wymienic ta lambde? czy w tym co ten czlowiek mowi jest choc ziarnko prawdy? jak powinna sie zachowywac lambda ? i co mam zrobic?. Nadmienie tylko ze mam jestcze rok gwarancji na gaz u tego goscia (niestety)
[ wiadomość edytowana przez: thomas77 dnia 2011-11-02 17:21:23 ][ powód edycji: poprawa tytułu(cyfry rzymskie) ]