| | Sortuj wg daty: rosnąco malejąco | | Autor | | kdraspa Sympatyk FEFK
Ford Escort MK5 Toruń/Szczecin | 2012-11-30 09:28:14 Pewnego, niezwykłego piątkowego wieczoru, oglądając obcego 2, trzęsąc się niemiłosiernie ze strachu i zimna, postanowiłem że, pójdę wysikać się za wszystkie czasy, gdyż strasznie cisło mi na pędzel. Po drodze do kibelka, przechodząc koło schodów,znalazłem starą gazetkę z ogłoszeniami miłych pań, które świadczyły usługi w zakresie robót budowlano-wykończeniowych oraz wymiany oleju i spuszczaniu łomotu wszystkim na około oprócz swoim stałym klientkom miejskiej oczyszczalni ścieków i użytkownikom samochodów marki BMW oraz Łada, które jak powszechnie wiadomo były i są tak samo niezawodne i cenione przez handlarzy prochami i bronią, która ma posłużyć do niszczenia smoków, ziejącymi zimnym ogniem, który jest lekarstwem na wiele schorzeń choroby kierowcow golfa, którzy posiadają różowe kalosze w zielone grochy, ale ubierają je tylko od święta. Obok gazety leżała, jednocześnie stojąc, pofalowana, ale i płaska, lśniąca maczeta, którą zabrałem ze soba na grzybobranie patrze a tam przerażająca i mrożąca krew w żyłach stara grzybowa purchawa. Moje nozdrza nie wytrzymały, usmarkałem się do samej ziemi i pobiegłem w te pędy do najblizszej parafii prosząc o przeprowadzenie egzorcyzmów nad ową purchawą, ale ksiądz wyglądał jakoś dziwnie, miał na sobie szatę Ku Klux Klanu bez wycięcia na oczy. Nie widząc nic, potknął się o wystające z pod ołtarza stopy kościelnego i dwóch zakonnic robiących mu skarpety na drutach. Widząc te sceny rozbolała mnie lewa ręka po prawej stronie przez co nie mogłem chodzić z głową podpartą o drewniany kamień więc wziąłem z konfesjonału kije do Nordic Walking i pobiegłem o czterech kończynach do sklepu monopolowego po Polopirynę i słoik miodu, bo ten maraton z kijkami tak mocno mnie wycieńczył, do tego strasznie lało, a ja nie miałem czapeczki.... No i stało się... Dopadła mnie grypa. Pomyślałem zrobić miksturę mojej babci z czosnku piwa, cytryny i miodu, to wszystko zagryźć polopiryną. Więc wchodzę do domu, pędzę miksturę.... pije ją duszkiem i wchodzę do sypialni, aby położyć się i wygrzać, a tu moja babcia wyleguje się w najlepsze z tym że jakaś dziwna. Wielkie uszy, wielkie oczy, ostre zębiska więc pytam się jej kiego diabła w mej czystej pościeli leżysz z panem Romanem naszym dozorcą, który w ostatni piątek po ostrej wymianie zdań wybił mi w escorcie szybę i ukradł radio, które dostałem od pewnego białego murzyna w sklepie za to, iż uratowałem mu życie, kiedy kliku pijanych meneli krzyczało "Oddawaj szmal gn.....ju", poprosił mnie o pomoc, a ja w geście wielkiego miłosierdzia zgodziłem się mu pomóc i wezwałem Policję. Kiedy przyjechali niebiescy zawinęli wszystkich nietrzeźwych na izbę, a murzyna odwieźli do domu. Pech chciał, że spotkałem go na Mszy Świętej i był tak wdzięczny za ocalenie życia, że prawie wychwalał mnie pod niebiosa. Pieniędzy nie miał, ale miał radio Safari III, przypomniały mi się dawne czasy małego fiata i wziąłem to radio za dopłatą oczywiście gdyż w tym kraju nie ma nic za darmo jak powiada stare, dobre, polskie przysłowie; weź bucha śmierdziucha, to lepsze niz z syfem a..a mucha. Wtem Chwyciłem ja za maczetę i usłyszałem dzwonek SMS-a. Zaglądam w telefon, a tam: "Thomas: Zostaw to, co nie Twoje!". Maczety tknąć nie mogłem, ale w pobliży był toster... Więc chwyciłem go tak.... zachłannie celem spożycia posiłku, więc wkładam wtyczkę do prądu i jak mnie prąd popieścił.... ----------------- Nie ma rzeczy niemożliwych... Wszystko jest kwestią chęci i budżetu :)
STRONY WWW | SERWERY | DOMENY | POZYCJONOWANIE
NAPRAWA KOMPUTERÓW STACJONARNYCH I NOTEBOOKÓW | 2021-06-02 14:26 | | evol_umf Sympatyk FEFK
opel ascona Szczytno | 2012-11-29 22:42:04 Pewnego, niezwykłego piątkowego wieczoru, oglądając obcego 2, trzęsąc się niemiłosiernie ze strachu i zimna, postanowiłem że, pójdę wysikać się za wszystkie czasy, gdyż strasznie cisło mi na pędzel. Po drodze do kibelka, przechodząc koło schodów,znalazłem starą gazetkę z ogłoszeniami miłych pań, które świadczyły usługi w zakresie robót budowlano-wykończeniowych oraz wymiany oleju i spuszczaniu łomotu wszystkim na około oprócz swoim stałym klientkom miejskiej oczyszczalni ścieków i użytkownikom samochodów marki BMW oraz Łada, które jak powszechnie wiadomo były i są tak samo niezawodne i cenione przez handlarzy prochami i bronią, która ma posłużyć do niszczenia smoków, ziejącymi zimnym ogniem, który jest lekarstwem na wiele schorzeń choroby kierowcow golfa, którzy posiadają różowe kalosze w zielone grochy, ale ubierają je tylko od święta. Obok gazety leżała, jednocześnie stojąc, pofalowana, ale i płaska, lśniąca maczeta, którą zabrałem ze soba na grzybobranie patrze a tam przerażająca i mrożąca krew w żyłach stara grzybowa purchawa. Moje nozdrza nie wytrzymały, usmarkałem się do samej ziemi i pobiegłem w te pędy do najblizszej parafii prosząc o przeprowadzenie egzorcyzmów nad ową purchawą, ale ksiądz wyglądał jakoś dziwnie, miał na sobie szatę Ku Klux Klanu bez wycięcia na oczy. Nie widząc nic, potknął się o wystające z pod ołtarza stopy kościelnego i dwóch zakonnic robiących mu skarpety na drutach. Widząc te sceny rozbolała mnie lewa ręka po prawej stronie przez co nie mogłem chodzić z głową podpartą o drewniany kamień więc wziąłem z konfesjonału kije do Nordic Walking i pobiegłem o czterech kończynach do sklepu monopolowego po Polopirynę i słoik miodu, bo ten maraton z kijkami tak mocno mnie wycieńczył, do tego strasznie lało, a ja nie miałem czapeczki.... No i stało się... Dopadła mnie grypa. Pomyślałem zrobić miksturę mojej babci z czosnku piwa, cytryny i miodu, to wszystko zagryźć polopiryną. Więc wchodzę do domu, pędzę miksturę.... pije ją duszkiem i wchodzę do sypialni, aby położyć się i wygrzać, a tu moja babcia wyleguje się w najlepsze z tym że jakaś dziwna. Wielkie uszy, wielkie oczy, ostre zębiska więc pytam się jej kiego diabła w mej czystej pościeli leżysz z panem Romanem naszym dozorcą, który w ostatni piątek po ostrej wymianie zdań wybił mi w escorcie szybę i ukradł radio, które dostałem od pewnego białego murzyna w sklepie za to, iż uratowałem mu życie, kiedy kliku pijanych meneli krzyczało "Oddawaj szmal gn.....ju", poprosił mnie o pomoc, a ja w geście wielkiego miłosierdzia zgodziłem się mu pomóc i wezwałem Policję. Kiedy przyjechali niebiescy zawinęli wszystkich nietrzeźwych na izbę, a murzyna odwieźli do domu. Pech chciał, że spotkałem go na Mszy Świętej i był tak wdzięczny za ocalenie życia, że prawie wychwalał mnie pod niebiosa. Pieniędzy nie miał, ale miał radio Safari III, przypomniały mi się dawne czasy małego fiata i wziąłem to radio za dopłatą oczywiście gdyż w tym kraju nie ma nic za darmo jak powiada stare, dobre, polskie przysłowie; weź bucha śmierdziucha, to lepsze niz z syfem a..a mucha. Wtem Chwyciłem ja za maczetę i usłyszałem dzwonek SMS-a. Zaglądam w telefon, a tam: "Thomas: Zostaw to, co nie Twoje!". Maczety tknąć nie mogłem, ale w pobliży był toster... | 2015-01-03 00:36 | | maly10001 Sympatyk FEFK
Essior Mk5 Garzewo | 2012-11-29 16:45:14 Pewnego, niezwykłego piątkowego wieczoru, oglądając obcego 2, trzęsąc się niemiłosiernie ze strachu i zimna, postanowiłem że, pójdę wysikać się za wszystkie czasy, gdyż strasznie cisło mi na pędzel. Po drodze do kibelka, przechodząc koło schodów,znalazłem starą gazetkę z ogłoszeniami miłych pań, które świadczyły usługi w zakresie robót budowlano-wykończeniowych oraz wymiany oleju i spuszczaniu łomotu wszystkim na około oprócz swoim stałym klientkom miejskiej oczyszczalni ścieków i użytkownikom samochodów marki BMW oraz Łada, które jak powszechnie wiadomo były i są tak samo niezawodne i cenione przez handlarzy prochami i bronią, która ma posłużyć do niszczenia smoków, ziejącymi zimnym ogniem, który jest lekarstwem na wiele schorzeń choroby kierowcow golfa, którzy posiadają różowe kalosze w zielone grochy, ale ubierają je tylko od święta. Obok gazety leżała, jednocześnie stojąc, pofalowana, ale i płaska, lśniąca maczeta, którą zabrałem ze soba na grzybobranie patrze a tam przerażająca i mrożąca krew w żyłach stara grzybowa purchawa. Moje nozdrza nie wytrzymały, usmarkałem się do samej ziemi i pobiegłem w te pędy do najblizszej parafii prosząc o przeprowadzenie egzorcyzmów nad ową purchawą, ale ksiądz wyglądał jakoś dziwnie, miał na sobie szatę Ku Klux Klanu bez wycięcia na oczy. Nie widząc nic, potknął się o wystające z pod ołtarza stopy kościelnego i dwóch zakonnic robiących mu skarpety na drutach. Widząc te sceny rozbolała mnie lewa ręka po prawej stronie przez co nie mogłem chodzić z głową podpartą o drewniany kamień więc wziąłem z konfesjonału kije do Nordic Walking i pobiegłem o czterech kończynach do sklepu monopolowego po Polopirynę i słoik miodu, bo ten maraton z kijkami tak mocno mnie wycieńczył, do tego strasznie lało, a ja nie miałem czapeczki.... No i stało się... Dopadła mnie grypa. Pomyślałem zrobić miksturę mojej babci z czosnku piwa, cytryny i miodu, to wszystko zagryźć polopiryną. Więc wchodzę do domu, pędzę miksturę.... pije ją duszkiem i wchodzę do sypialni, aby położyć się i wygrzać, a tu moja babcia wyleguje się w najlepsze z tym że jakaś dziwna. Wielkie uszy, wielkie oczy, ostre zębiska więc pytam się jej kiego diabła w mej czystej pościeli leżysz z panem Romanem naszym dozorcą, który w ostatni piątek po ostrej wymianie zdań wybił mi w escorcie szybę i ukradł radio, które dostałem od pewnego białego murzyna w sklepie za to, iż uratowałem mu życie, kiedy kliku pijanych meneli krzyczało "Oddawaj szmal gn.....ju", poprosił mnie o pomoc, a ja w geście wielkiego miłosierdzia zgodziłem się mu pomóc i wezwałem Policję. Kiedy przyjechali niebiescy zawinęli wszystkich nietrzeźwych na izbę, a murzyna odwieźli do domu. Pech chciał, że spotkałem go na Mszy Świętej i był tak wdzięczny za ocalenie życia, że prawie wychwalał mnie pod niebiosa. Pieniędzy nie miał, ale miał radio Safari III, przypomniały mi się dawne czasy małego fiata i wziąłem to radio za dopłatą oczywiście gdyż w tym kraju nie ma nic za darmo jak powiada stare, dobre, polskie przysłowie; weź bucha śmierdziucha, to lepsze niz z syfem a..a mucha. Wtem Chwyciłem ja za .... ----------------- Na górze róże
Na dole bzy
nie ma RS'a
jest Essior 2.3 | 2017-01-20 16:35 | | everlast Sympatyk FEFK
2xRS2K Bielsko-Biała | 2012-11-29 16:34:53 Pewnego, niezwykłego piątkowego wieczoru, oglądając obcego 2, trzęsąc się niemiłosiernie ze strachu i zimna, postanowiłem że, pójdę wysikać się za wszystkie czasy, gdyż strasznie cisło mi na pędzel. Po drodze do kibelka, przechodząc koło schodów,znalazłem starą gazetkę z ogłoszeniami miłych pań, które świadczyły usługi w zakresie robót budowlano-wykończeniowych oraz wymiany oleju i spuszczaniu łomotu wszystkim na około oprócz swoim stałym klientkom miejskiej oczyszczalni ścieków i użytkownikom samochodów marki BMW oraz Łada, które jak powszechnie wiadomo były i są tak samo niezawodne i cenione przez handlarzy prochami i bronią, która ma posłużyć do niszczenia smoków, ziejącymi zimnym ogniem, który jest lekarstwem na wiele schorzeń choroby kierowcow golfa, którzy posiadają różowe kalosze w zielone grochy, ale ubierają je tylko od święta. Obok gazety leżała, jednocześnie stojąc, pofalowana, ale i płaska, lśniąca maczeta, którą zabrałem ze soba na grzybobranie patrze a tam przerażająca i mrożąca krew w żyłach stara grzybowa purchawa. Moje nozdrza nie wytrzymały, usmarkałem się do samej ziemi i pobiegłem w te pędy do najblizszej parafii prosząc o przeprowadzenie egzorcyzmów nad ową purchawą, ale ksiądz wyglądał jakoś dziwnie, miał na sobie szatę Ku Klux Klanu bez wycięcia na oczy. Nie widząc nic, potknął się o wystające z pod ołtarza stopy kościelnego i dwóch zakonnic robiących mu skarpety na drutach. Widząc te sceny rozbolała mnie lewa ręka po prawej stronie przez co nie mogłem chodzić z głową podpartą o drewniany kamień więc wziąłem z konfesjonału kije do Nordic Walking i pobiegłem o czterech kończynach do sklepu monopolowego po Polopirynę i słoik miodu, bo ten maraton z kijkami tak mocno mnie wycieńczył, do tego strasznie lało, a ja nie miałem czapeczki.... No i stało się... Dopadła mnie grypa. Pomyślałem zrobić miksturę mojej babci z czosnku piwa, cytryny i miodu, to wszystko zagryźć polopiryną. Więc wchodzę do domu, pędzę miksturę.... pije ją duszkiem i wchodzę do sypialni, aby położyć się i wygrzać, a tu moja babcia wyleguje się w najlepsze z tym że jakaś dziwna. Wielkie uszy, wielkie oczy, ostre zębiska więc pytam się jej kiego diabła w mej czystej pościeli leżysz z panem Romanem naszym dozorcą, który w ostatni piątek po ostrej wymianie zdań wybił mi w escorcie szybę i ukradł radio, które dostałem od pewnego białego murzyna w sklepie za to, iż uratowałem mu życie, kiedy kliku pijanych meneli krzyczało "Oddawaj szmal gn.....ju", poprosił mnie o pomoc, a ja w geście wielkiego miłosierdzia zgodziłem się mu pomóc i wezwałem Policję. Kiedy przyjechali niebiescy zawinęli wszystkich nietrzeźwych na izbę, a murzyna odwieźli do domu. Pech chciał, że spotkałem go na Mszy Świętej i był tak wdzięczny za ocalenie życia, że prawie wychwalał mnie pod niebiosa. Pieniędzy nie miał, ale miał radio Safari III, przypomniały mi się dawne czasy małego fiata i wziąłem to radio za dopłatą oczywiście gdyż w tym kraju nie ma nic za darmo jak powiada stare, dobre, polskie przysłowie; weź bucha śmierdziucha, to lepsze niz ...
----------------- goes on! | 2021-05-25 20:48 | | maly10001 Sympatyk FEFK
Essior Mk5 Garzewo | 2012-11-29 15:45:59 Pewnego, niezwykłego piątkowego wieczoru, oglądając obcego 2, trzęsąc się niemiłosiernie ze strachu i zimna, postanowiłem że, pójdę wysikać się za wszystkie czasy, gdyż strasznie cisło mi na pędzel. Po drodze do kibelka, przechodząc koło schodów,znalazłem starą gazetkę z ogłoszeniami miłych pań, które świadczyły usługi w zakresie robót budowlano-wykończeniowych oraz wymiany oleju i spuszczaniu łomotu wszystkim na około oprócz swoim stałym klientkom miejskiej oczyszczalni ścieków i użytkownikom samochodów marki BMW oraz Łada, które jak powszechnie wiadomo były i są tak samo niezawodne i cenione przez handlarzy prochami i bronią, która ma posłużyć do niszczenia smoków, ziejącymi zimnym ogniem, który jest lekarstwem na wiele schorzeń choroby kierowcow golfa, którzy posiadają różowe kalosze w zielone grochy, ale ubierają je tylko od święta. Obok gazety leżała, jednocześnie stojąc, pofalowana, ale i płaska, lśniąca maczeta, którą zabrałem ze soba na grzybobranie patrze a tam przerażająca i mrożąca krew w żyłach stara grzybowa purchawa. Moje nozdrza nie wytrzymały, usmarkałem się do samej ziemi i pobiegłem w te pędy do najblizszej parafii prosząc o przeprowadzenie egzorcyzmów nad ową purchawą, ale ksiądz wyglądał jakoś dziwnie, miał na sobie szatę Ku Klux Klanu bez wycięcia na oczy. Nie widząc nic, potknął się o wystające z pod ołtarza stopy kościelnego i dwóch zakonnic robiących mu skarpety na drutach. Widząc te sceny rozbolała mnie lewa ręka po prawej stronie przez co nie mogłem chodzić z głową podpartą o drewniany kamień więc wziąłem z konfesjonału kije do Nordic Walking i pobiegłem o czterech kończynach do sklepu monopolowego po Polopirynę i słoik miodu, bo ten maraton z kijkami tak mocno mnie wycieńczył, do tego strasznie lało, a ja nie miałem czapeczki.... No i stało się... Dopadła mnie grypa. Pomyślałem zrobić miksturę mojej babci z czosnku piwa, cytryny i miodu, to wszystko zagryźć polopiryną. Więc wchodzę do domu, pędzę miksturę.... pije ją duszkiem i wchodzę do sypialni, aby położyć się i wygrzać, a tu moja babcia wyleguje się w najlepsze z tym że jakaś dziwna. Wielkie uszy, wielkie oczy, ostre zębiska więc pytam się jej kiego diabła w mej czystej pościeli leżysz z panem Romanem naszym dozorcą, który w ostatni piątek po ostrej wymianie zdań wybił mi w escorcie szybę i ukradł radio, które dostałem od pewnego białego murzyna w sklepie za to, iż uratowałem mu życie, kiedy kliku pijanych meneli krzyczało "Oddawaj szmal gn.....ju", poprosił mnie o pomoc, a ja w geście wielkiego miłosierdzia zgodziłem się mu pomóc i wezwałem Policję. Kiedy przyjechali niebiescy zawinęli wszystkich nietrzeźwych na izbę, a murzyna odwieźli do domu. Pech chciał, że spotkałem go na Mszy Świętej i był tak wdzięczny za ocalenie życia, że prawie wychwalał mnie pod niebiosa. Pieniędzy nie miał, ale miał radio Safari III, przypomniały mi się dawne czasy małego fiata i wziąłem to radio za dopłatą oczywiście gdyż w tym kraju nie ma nic za darmo jak powiada stare, dobre, polskie przysłowie ...
----------------- Na górze róże
Na dole bzy
nie ma RS'a
jest Essior 2.3 | 2017-01-20 16:35 | | kdraspa Sympatyk FEFK
Ford Escort MK5 Toruń/Szczecin | 2012-11-29 15:43:49 Pewnego, niezwykłego piątkowego wieczoru, oglądając obcego 2, trzęsąc się niemiłosiernie ze strachu i zimna, postanowiłem że, pójdę wysikać się za wszystkie czasy, gdyż strasznie cisło mi na pędzel. Po drodze do kibelka, przechodząc koło schodów,znalazłem starą gazetkę z ogłoszeniami miłych pań, które świadczyły usługi w zakresie robót budowlano-wykończeniowych oraz wymiany oleju i spuszczaniu łomotu wszystkim na około oprócz swoim stałym klientkom miejskiej oczyszczalni ścieków i użytkownikom samochodów marki BMW oraz Łada, które jak powszechnie wiadomo były i są tak samo niezawodne i cenione przez handlarzy prochami i bronią, która ma posłużyć do niszczenia smoków, ziejącymi zimnym ogniem, który jest lekarstwem na wiele schorzeń choroby kierowcow golfa, którzy posiadają różowe kalosze w zielone grochy, ale ubierają je tylko od święta. Obok gazety leżała, jednocześnie stojąc, pofalowana, ale i płaska, lśniąca maczeta, którą zabrałem ze soba na grzybobranie patrze a tam przerażająca i mrożąca krew w żyłach stara grzybowa purchawa. Moje nozdrza nie wytrzymały, usmarkałem się do samej ziemi i pobiegłem w te pędy do najblizszej parafii prosząc o przeprowadzenie egzorcyzmów nad ową purchawą, ale ksiądz wyglądał jakoś dziwnie, miał na sobie szatę Ku Klux Klanu bez wycięcia na oczy. Nie widząc nic, potknął się o wystające z pod ołtarza stopy kościelnego i dwóch zakonnic robiących mu skarpety na drutach. Widząc te sceny rozbolała mnie lewa ręka po prawej stronie przez co nie mogłem chodzić z głową podpartą o drewniany kamień więc wziąłem z konfesjonału kije do Nordic Walking i pobiegłem o czterech kończynach do sklepu monopolowego po Polopirynę i słoik miodu, bo ten maraton z kijkami tak mocno mnie wycieńczył, do tego strasznie lało, a ja nie miałem czapeczki.... No i stało się... Dopadła mnie grypa. Pomyślałem zrobić miksturę mojej babci z czosnku piwa, cytryny i miodu, to wszystko zagryźć polopiryną. Więc wchodzę do domu, pędzę miksturę.... pije ją duszkiem i wchodzę do sypialni, aby położyć się i wygrzać, a tu moja babcia wyleguje się w najlepsze z tym że jakaś dziwna. Wielkie uszy, wielkie oczy, ostre zębiska więc pytam się jej kiego diabła w mej czystej pościeli leżysz z panem Romanem naszym dozorcą, który w ostatni piątek po ostrej wymianie zdań wybił mi w escorcie szybę i ukradł radio, które dostałem od pewnego białego murzyna w sklepie za to, iż uratowałem mu życie, kiedy kliku pijanych meneli krzyczało "Oddawaj szmal gn.....ju", poprosił mnie o pomoc, a ja w geście wielkiego miłosierdzia zgodziłem się mu pomóc i wezwałem Policję. Kiedy przyjechali niebiescy zawinęli wszystkich nietrzeźwych na izbę, a murzyna odwieźli do domu. Pech chciał, że spotkałem go na Mszy Świętej i był tak wdzięczny za ocalenie życia, że prawie wychwalał mnie pod niebiosa. Pieniędzy nie miał, ale miał radio Safari III, przypomniały mi się dawne czasy małego fiata i wziąłem to radio.... ----------------- Nie ma rzeczy niemożliwych... Wszystko jest kwestią chęci i budżetu :)
STRONY WWW | SERWERY | DOMENY | POZYCJONOWANIE
NAPRAWA KOMPUTERÓW STACJONARNYCH I NOTEBOOKÓW | 2021-06-02 14:26 | | maly10001 Sympatyk FEFK
Essior Mk5 Garzewo | 2012-11-29 15:38:35 Pewnego, niezwykłego piątkowego wieczoru, oglądając obcego 2, trzęsąc się niemiłosiernie ze strachu i zimna, postanowiłem że, pójdę wysikać się za wszystkie czasy, gdyż strasznie cisło mi na pędzel. Po drodze do kibelka, przechodząc koło schodów,znalazłem starą gazetkę z ogłoszeniami miłych pań, które świadczyły usługi w zakresie robót budowlano-wykończeniowych oraz wymiany oleju i spuszczaniu łomotu wszystkim na około oprócz swoim stałym klientkom miejskiej oczyszczalni ścieków i użytkownikom samochodów marki BMW oraz Łada, które jak powszechnie wiadomo były i są tak samo niezawodne i cenione przez handlarzy prochami i bronią, która ma posłużyć do niszczenia smoków, ziejącymi zimnym ogniem, który jest lekarstwem na wiele schorzeń choroby kierowcow golfa, którzy posiadają różowe kalosze w zielone grochy, ale ubierają je tylko od święta. Obok gazety leżała, jednocześnie stojąc, pofalowana, ale i płaska, lśniąca maczeta, którą zabrałem ze soba na grzybobranie patrze a tam przerażająca i mrożąca krew w żyłach stara grzybowa purchawa. Moje nozdrza nie wytrzymały, usmarkałem się do samej ziemi i pobiegłem w te pędy do najblizszej parafii prosząc o przeprowadzenie egzorcyzmów nad ową purchawą, ale ksiądz wyglądał jakoś dziwnie, miał na sobie szatę Ku Klux Klanu bez wycięcia na oczy. Nie widząc nic, potknął się o wystające z pod ołtarza stopy kościelnego i dwóch zakonnic robiących mu skarpety na drutach. Widząc te sceny rozbolała mnie lewa ręka po prawej stronie przez co nie mogłem chodzić z głową podpartą o drewniany kamień więc wziąłem z konfesjonału kije do Nordic Walking i pobiegłem o czterech kończynach do sklepu monopolowego po Polopirynę i słoik miodu, bo ten maraton z kijkami tak mocno mnie wycieńczył, do tego strasznie lało, a ja nie miałem czapeczki.... No i stało się... Dopadła mnie grypa. Pomyślałem zrobić miksturę mojej babci z czosnku piwa, cytryny i miodu, to wszystko zagryźć polopiryną. Więc wchodzę do domu, pędzę miksturę.... pije ją duszkiem i wchodzę do sypialni, aby położyć się i wygrzać, a tu moja babcia wyleguje się w najlepsze z tym że jakaś dziwna. Wielkie uszy, wielkie oczy, ostre zębiska więc pytam się jej kiego diabła w mej czystej pościeli leżysz z panem Romanem naszym dozorcą, który w ostatni piątek po ostrej wymianie zdań wybił mi w escorcie szybę i ukradł radio, które dostałem od pewnego białego murzyna w sklepie ...
----------------- Na górze róże
Na dole bzy
nie ma RS'a
jest Essior 2.3 | 2017-01-20 16:35 | | kdraspa Sympatyk FEFK
Ford Escort MK5 Toruń/Szczecin | 2012-11-29 15:28:53 Pewnego, niezwykłego piątkowego wieczoru, oglądając obcego 2, trzęsąc się niemiłosiernie ze strachu i zimna, postanowiłem że, pójdę wysikać się za wszystkie czasy, gdyż strasznie cisło mi na pędzel. Po drodze do kibelka, przechodząc koło schodów,znalazłem starą gazetkę z ogłoszeniami miłych pań, które świadczyły usługi w zakresie robót budowlano-wykończeniowych oraz wymiany oleju i spuszczaniu łomotu wszystkim na około oprócz swoim stałym klientkom miejskiej oczyszczalni ścieków i użytkownikom samochodów marki BMW oraz Łada, które jak powszechnie wiadomo były i są tak samo niezawodne i cenione przez handlarzy prochami i bronią, która ma posłużyć do niszczenia smoków, ziejącymi zimnym ogniem, który jest lekarstwem na wiele schorzeń choroby kierowcow golfa, którzy posiadają różowe kalosze w zielone grochy, ale ubierają je tylko od święta. Obok gazety leżała, jednocześnie stojąc, pofalowana, ale i płaska, lśniąca maczeta, którą zabrałem ze soba na grzybobranie patrze a tam przerażająca i mrożąca krew w żyłach stara grzybowa purchawa. Moje nozdrza nie wytrzymały, usmarkałem się do samej ziemi i pobiegłem w te pędy do najblizszej parafii prosząc o przeprowadzenie egzorcyzmów nad ową purchawą, ale ksiądz wyglądał jakoś dziwnie, miał na sobie szatę Ku Klux Klanu bez wycięcia na oczy. Nie widząc nic, potknął się o wystające z pod ołtarza stopy kościelnego i dwóch zakonnic robiących mu skarpety na drutach. Widząc te sceny rozbolała mnie lewa ręka po prawej stronie przez co nie mogłem chodzić z głową podpartą o drewniany kamień więc wziąłem z konfesjonału kije do Nordic Walking i pobiegłem o czterech kończynach do sklepu monopolowego po Polopirynę i słoik miodu, bo ten maraton z kijkami tak mocno mnie wycieńczył, do tego strasznie lało, a ja nie miałem czapeczki.... No i stało się... Dopadła mnie grypa. Pomyślałem zrobić miksturę mojej babci z czosnku piwa, cytryny i miodu, to wszystko zagryźć polopiryną. Więc wchodzę do domu, pędzę miksturę.... pije ją duszkiem i wchodzę do sypialni, aby położyć się i wygrzać, a tu moja babcia wyleguje się w najlepsze z tym że jakaś dziwna. Wielkie uszy, wielkie oczy, ostre zębiska więc pytam się jej kiego diabła w mej czystej pościeli leżysz z panem Romanem naszym dozorcą, który w ostatni piątek po ostrej wymianie zdań wybił mi w escorcie szybę i ukradł radio, które dostałem.... ----------------- Nie ma rzeczy niemożliwych... Wszystko jest kwestią chęci i budżetu :)
STRONY WWW | SERWERY | DOMENY | POZYCJONOWANIE
NAPRAWA KOMPUTERÓW STACJONARNYCH I NOTEBOOKÓW | 2021-06-02 14:26 | | maly10001 Sympatyk FEFK
Essior Mk5 Garzewo | 2012-11-29 14:54:53 Pewnego, niezwykłego piątkowego wieczoru, oglądając obcego 2, trzęsąc się niemiłosiernie ze strachu i zimna, postanowiłem że, pójdę wysikać się za wszystkie czasy, gdyż strasznie cisło mi na pędzel. Po drodze do kibelka, przechodząc koło schodów,znalazłem starą gazetkę z ogłoszeniami miłych pań, które świadczyły usługi w zakresie robót budowlano-wykończeniowych oraz wymiany oleju i spuszczaniu łomotu wszystkim na około oprócz swoim stałym klientkom miejskiej oczyszczalni ścieków i użytkownikom samochodów marki BMW oraz Łada, które jak powszechnie wiadomo były i są tak samo niezawodne i cenione przez handlarzy prochami i bronią, która ma posłużyć do niszczenia smoków, ziejącymi zimnym ogniem, który jest lekarstwem na wiele schorzeń choroby kierowcow golfa, którzy posiadają różowe kalosze w zielone grochy, ale ubierają je tylko od święta. Obok gazety leżała, jednocześnie stojąc, pofalowana, ale i płaska, lśniąca maczeta, którą zabrałem ze soba na grzybobranie patrze a tam przerażająca i mrożąca krew w żyłach stara grzybowa purchawa. Moje nozdrza nie wytrzymały, usmarkałem się do samej ziemi i pobiegłem w te pędy do najblizszej parafii prosząc o przeprowadzenie egzorcyzmów nad ową purchawą, ale ksiądz wyglądał jakoś dziwnie, miał na sobie szatę Ku Klux Klanu bez wycięcia na oczy. Nie widząc nic, potknął się o wystające z pod ołtarza stopy kościelnego i dwóch zakonnic robiących mu skarpety na drutach. Widząc te sceny rozbolała mnie lewa ręka po prawej stronie przez co nie mogłem chodzić z głową podpartą o drewniany kamień więc wziąłem z konfesjonału kije do Nordic Walking i pobiegłem o czterech kończynach do sklepu monopolowego po Polopirynę i słoik miodu, bo ten maraton z kijkami tak mocno mnie wycieńczył, do tego strasznie lało, a ja nie miałem czapeczki.... No i stało się... Dopadła mnie grypa. Pomyślałem zrobić miksturę mojej babci z czosnku piwa, cytryny i miodu, to wszystko zagryźć polopiryną. Więc wchodzę do domu, pędzę miksturę.... pije ją duszkiem i wchodzę do sypialni, aby położyć się i wygrzać, a tu moja babcia wyleguje się w najlepsze z tym że jakaś dziwna. Wielkie uszy, wielkie oczy, ostre zębiska więc pytam się jej kiego diabła w mej czystej pościeli leżysz z panem .. [ wiadomość edytowana przez: maly10001 dnia 2012-11-29 14:55:51 ] | 2017-01-20 16:35 | | SEGE Sympatyk FEFK
Focus 01, Dodge GRND ... Garzewo | 2012-11-29 14:54:48 Pewnego, niezwykłego piątkowego wieczoru, oglądając obcego 2, trzęsąc się niemiłosiernie ze strachu i zimna, postanowiłem że, pójdę wysikać się za wszystkie czasy, gdyż strasznie cisło mi na pędzel. Po drodze do kibelka, przechodząc koło schodów,znalazłem starą gazetkę z ogłoszeniami miłych pań, które świadczyły usługi w zakresie robót budowlano-wykończeniowych oraz wymiany oleju i spuszczaniu łomotu wszystkim na około oprócz swoim stałym klientkom miejskiej oczyszczalni ścieków i użytkownikom samochodów marki BMW oraz Łada, które jak powszechnie wiadomo były i są tak samo niezawodne i cenione przez handlarzy prochami i bronią, która ma posłużyć do niszczenia smoków, ziejącymi zimnym ogniem, który jest lekarstwem na wiele schorzeń choroby kierowcow golfa, którzy posiadają różowe kalosze w zielone grochy, ale ubierają je tylko od święta. Obok gazety leżała, jednocześnie stojąc, pofalowana, ale i płaska, lśniąca maczeta, którą zabrałem ze soba na grzybobranie patrze a tam przerażająca i mrożąca krew w żyłach stara grzybowa purchawa. Moje nozdrza nie wytrzymały, usmarkałem się do samej ziemi i pobiegłem w te pędy do najblizszej parafii prosząc o przeprowadzenie egzorcyzmów nad ową purchawą, ale ksiądz wyglądał jakoś dziwnie, miał na sobie szatę Ku Klux Klanu bez wycięcia na oczy. Nie widząc nic, potknął się o wystające z pod ołtarza stopy kościelnego i dwóch zakonnic robiących mu skarpety na drutach. Widząc te sceny rozbolała mnie lewa ręka po prawej stronie przez co nie mogłem chodzić z głową podpartą o drewniany kamień więc wziąłem z konfesjonału kije do Nordic Walking i pobiegłem o czterech kończynach do sklepu monopolowego po Polopirynę i słoik miodu, bo ten maraton z kijkami tak mocno mnie wycieńczył, do tego strasznie lało, a ja nie miałem czapeczki.... No i stało się... Dopadła mnie grypa. Pomyślałem zrobić miksturę mojej babci z czosnku piwa, cytryny i miodu, to wszystko zagryźć polopiryną. Więc wchodzę do domu, pędzę miksturę.... pije ją duszkiem i wchodzę do sypialni, aby położyć się i wygrzać, a tu moja babcia wyleguje się w najlepsze z tym że jakaś dziwna. Wielkie uszy, wielkie oczy, ostre zębiska więc pytam się jej.... ----------------- motospamerzy.pl zapraszamy !!! :) | 2017-08-25 09:43 | | Poprzednia strona Następna strona [ 1 2 3 4 5 6 7 8 ] | |
|
|
|
|