2012-10-29 11:08:27
to co tu pokazujecie to jest spokój...
mam 50 km do Łodzi... w sobotę jak to wszystko się zaczęło pojechaliśmy załatwiać fotografa na wesele... no to wsiadamy i jedziemy... sypie śnieg, letnie gumy, ale jedziemy... im bliżej Łodzi tym gorzej... nie wiem czy ktoś kojarzy odcinek nowo wybudowanej obwodnicy Pabianic... ale zanim się na niego wjedzie to trzeba tak ze 20km pokonać trasą nr 14... no masakra jakaś 30 do 50 km/h... pół godziny z głowy... w końcu wskakujemy na tzw S8... tam trochę szybciej bo 70-80, przyzwoita prędkość podróżowania jak na takie warunki. sytuacja zastana pod kołami nie zbyt ciekawa. dwu pasmowa droga z czego jeden pas ma 2 ślady (jak koła samochodu zostawiają). no to jedziemy w kolumnie powoli, oczywiście znajdą się tacy co im się spieszy, no to dawaj na lewy i heja... tylko ten lewy to ledwo widoczny... z nad przeciwka jadą i mrugają pomarańczowe "koguty"... myślę sobie "spoko jak będę wracał będzie fajnie odśnieżone"... haha myślał by kto... jeszcze gorzej niż było. lewy pas nie istniał... prawy po którym się jechało mało widoczny... jeden kierowca chyba przegiął z prędkością i wylądował na środkowej barierze... na szczęście nic mu się nie stało, za to samochód przodu nie miał... na czternastce śnieg który się roztopił zdążył zamarznąć i jechało się jak po kocich łbach, w pewnym momencie myślałem że ma flaka, albo dwa... masakra normalnie jakaś...
jedyny pocieszający fakt to taki że zima nie zaskoczyła drogowców w tym roku
-----------------
Mój EsCoRT
Jeżdżę Fordem bo chce :P