2015-07-26 22:39:57
Mały update.
Jako że przy tym silniku robiłem już chyba wszystko co możliwe, łącznie z grzebaniem przy pompie wtryskowej (bez stołu probierczego), a nie robiłem jeszcze niczego przy samych wtryskach, to stwierdziłem że oczywiście tak być nie może
Zakupiłem więc w niemcowni na ebayu po okazjonalnych cenach
końcówki do wtrysków 0.260, takie oto:
Żeby otworzyć wtrysk do środka, w zasadzie wystarczy dobre imadło i klucz 15:
Po otworzeniu na wierzch od razu wychodzi końcówka wtrysku, oraz sprężynka z podkładką (a właściwie wymiarem), za pomocą której ustawia się ciśnienie otwarcia. Wewnątrz wtrysku dalej jest jeszcze jedna sprężynka, również z podkładką - z racji tego że te wtryski mają dwa ciśnienia otwarcia.
Niestety końcówki które kupiłem nie pasują do wtrysków fordowskich, musiałem więc wyskubać kieszonkowe, i w okazyjnej cenie 10zł/sztuka kupiłem wtryski od Rovera 45, do którego to końcóweczki przypasowały idealnie.
Tu już zainstalowane na swoim miejscu, razem z nowymi przewodami wysokiego ciśnienia:
Cała impreza była możliwa dzięki temu odshoolowemu testerowi wtryskiwaczy, który pozwala mi na kalibrację itp. zabawy:
Efekt: auto jedzie delikatnie lepiej, pięknie reaguje na 4 i 5 bieg. Ale większe końcówki wtrysków + większe ciśnienie otwarcia powoduje że.. potrzeba znów wydajniejszej pompy.
Ale to będę robił dopiero po swapie silnika do foki, którą zanabędę.