2015-04-24 22:18:09
Witam wszystkich...
Oszalałem i postanowiłem rozkręcić niemal całe auto w celu ..a to przyspawnąć troszę tu..a to przyspawnąć troszkę tam...
Wszystko wyglądało w miarę nieźle dopóki nie zacząłem rozbierać elementów nadwozia,,,okazało się że blacha w Escorcie jest jak
francuskie ciasto ...taki kruchutki wafelek który się rozsypuje na drobno i proch...Jeśli ktoś chce wiedzieć co tam jest zanim rozbierze to przestrzegam na oko blacha nigdzie nie ma powyżej 1 mm...na oko 0.8 cały sod ..gdzie nie gdzie troszeczkę grubsza, więc jak weźmie rdza to nie ma co zbierać..nawet jak jest zdrowe trzeba nie małej wprawy i męki przy spawaniu
Może nie byłoby tak źle gdybym jeszcze umiał spawać...
Po czasie się nauczyłem oczywiście zaczynając od starej spawarki mig/mag...pożyczonej....teraz mam własną nową (800zł) i jestem z niej bardzo zadowolony
Auto stoi już od roku (zimą nie dało rady nic zrobić ) + mało czasu na robienie auta...w skrócie praca 12h + 6 dni w tygodniu za 1200zł to długa historia , na szczęście mam to już za sobą..
Obecnie została mi do wyspawania podłoga i trochę przodu ...
zdjęcia wrzucę jutro albo w niedzielę...
Mam nadzieje że w razie czego ktoś doradzi bo auto rozebrałem rok temu i nie za bardzo pamiętam co gdzie szło...kable i tym podobne...niedługo powinno mi się udać wyspawać resztę i będzie składanie
Nie żebym był ekspertem ale jak ktoś ma pytania na temat blachy to służę pomocą...