2003-01-25 12:17:50
Stało się
Dzisiaj o godzinie 3 w nocy zakończyłem operację zmiany podświetlenia zegarów na niebiesko. Wpadłem przy tym na taki pomysł, który tu przedstawię, bo chyba jest niezły ( co za samokrytyka
).
Na początku założyłem sobie, że wyjmę z zegarów tą zieloną pleksi bez jej uszkodzenia. Jest to możliwe, ale bardzo żmudne ( mowa o MK7). Na obudowie zegarów w miejscu gdzie jest zielona pleksa przyklejony jesz metodą zgrzewania biały plaskik w którym są otwory na 2 żaróweczki. Plastik ten trzeba "odłupać" od reszty obudowy. Ja zrobiłem to za pomocą skalpela hirurgicznego, milimetr po milimetrze robiąc coraz głębszy rowek w miejscu zgrzewu. Po jakiś 3 godzinach ( !!! ) plastik z gniazdami żarówek został oddzielony od reszty obudowy. Nie radzę się śpierzyć w trakcie odklejania tego badziewia bo wszystko tam jest dość kruche i łatwo uszkodzić obudowę zegarów.
Po odklejeniu tego czegoś z łatwością można wyjąć zieloną pleksę. W jej miejsce wstawiłem pleksę niebieską, którą przyciąłem do odpowiedniej szerokości ( kupić można taką w sklepach elektronicznych jako maskownicę do wyświetlaczy własnej roboty.
Pleksę tą przykleiłem w miejsce zielonej za pomocą pistoletu do klejenia gorącym plastikiem ( wiecie, taki co mu się w dupcię wkłada rurkę a z pyska wychodzi mu ciapka plastikowa
).
Nadszedł czas na założenie blue - ledów. Najpierw próbowałem założyć je w miejsce żarówek wlutowując je w gniazdka po żarówkach. Efekt był nieciekawy, gdyż ledy dają skupione światło i nijak nie mogłem ich w miarę przyzwoicie ustawić. Po jakiejś godzinie nerwówki wpadłem w akcie desperacji na pomysł : oblałem ledę gorącym plastikiem z pistoletu i tak ją ustawiałem, żeby plastik rónomiernie sią na niej rozłożył zanim zgęstniał. Rezultat - niebieska kulka średnicy około 1 cm, niemal idealnie okrągła. Po utwardzeniu całość robi się matowa i otrzymujemy niebieskie, matowe, świetnie rozproszone równomiernie światło. Tak spreparowane 2 ledy (5 mm) włożyłem do tej "komory" w której znajdowały się żarówki i przykleiłem je tam za pomocą tego cudownego kleju w pistolecie
Na koniec dołożyłem jeszcze na środku trzecią ledę, malutką - 3 mm, z plastikiem około 5-6 mm. Całość połączyłem ze sobą kabelkami których koniec wlutowałem w obsadkę żarówki.
Efekt jest bardzo ładny - zegary podświetlone są w równomiernie bez widocznych "smug" światła, jakie potrafią powstać przy oświetlaniu ledami pod pewnym kątem.
Rozpisałem się ale obiecuję że już kończę. Jak dorwę cyfraka to pstryknę kilka zdjęć.
-----------------
0