| Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
thaniel Fiat Siena/Opel Astra Warszawa - Natolin | 2008-06-19 16:46:34 Tu klik klik
Ciekaw jestem waszych opinii i pytanie ile lat czy tam km jezdziliscie bez wymiany oleju i czym. Ja osobiscie okolo 5 lat i okolo 80 tys km Polonezem pozdrawiam |
oprawca_1978 Polonez Warszawa | 2008-06-25 08:08:16
Otóż - sprawa z tym ma się tak samo, jak parę lat temu, gdy ludzie zaczęli zakładać instalacje gazowe do samochodów, to nagle powyrastało jak grzybów po deszczu, całe multum tzw "ekspertów motoryzacyjnych", którzy ostrzegali mentorskim tonem, że te instalacje to "jeżdżące bomby na czterech kołach", że gaz "niszczy silnik", "wypalają się zawory", wypala się głowica i cała masa podobnych bzdur. W rzeczywistości - jest dokładnie odwrotnie. Gaz jako paliwo do silnika tłokowego jest jak ambrozja dla Appolina. Gaz to piękne, bezpieczne i TANIE paliwo - i o to w tym wszyskim chodziło - petromafia nasłała za pieniądzę do mediów ww. "specjalistów" żeby agitowali ludzi przeciw montażowi instalacji LGP, chcąc jak najbardziej utrzymać swój rynek i koryto. Podobnie mają się różne teorie, dotyczące olejów i ich wymian, tudzież dylematów "syntetyk - półsyntetyk", itd.. Olej w silniku spalinowym (tłokowym) spełnia wiele ról - smarowanie części trących - to tylko jedna, niby najważniejsza, ale jedna z wielu jego cech. Olej, prócz smarowania, także chłodzi (transmituje ciepło), spłukuje zanieczyszczenia, tłumi hałas i drgania, konserwuje przed korozją, pasywuje (dezaktywyje) chemicznie szkodliwe, aktywne osady w silniku, uszczelnia zespoły współpracujące (pierścień - gniazdo pierścienia w tłoku, tłok - cylinder, itd..). Można by wymieniać dalej, ale najważniejsze już napisałem. Olej pracuje w bardzo ciężkich warunkach - zmienna temperatura, duże tarcie, kontakt z mieszanką paliwową i produktami spalania, odbiera pewną część ciepła z najgorętszych miejsc silnika, pochłania zanieczyszenia i związki chemiczne, i ciała stałe- stałe produkty spalania oraz pył metalowy ("opiłki" z zuzywających się części), itd.. W związku z powyższym, olej w silniku - w miarę jego eksploatacji - będzie tracił swe walory pierwotne - w wyniku pracy w ww. warunkach. Co za tym idzie - będzie coraz gorzej spełniał swoje funkcje - w czego powstawać będzie coraz gorsze środowisko dla silnka - co w efektach odbije się na jego trwałości, niezawodności, itd.. Olej trzeba zmieniać, to sprawa bezdyskusyjna. Jest tylko wiele do powiedzenia o - po pierwsze - jaki olej stosować (syntetyk - półsyntetyk - mineralny), jakiej klasy jakościoweg (SD, SE, SF, SG, SG...), lepkościowej - 20W40, 15W4, 10W40, 5W40, 0W30 czy np. 10W60, jaką ma mieć temp płynięcia i krzepnięcia, jaki odczynnik zasadowy, itd... Jeśli chodzi o producentów silnika - to np jeśli chodzi o okresy wymian oleju, to jest teraz standard, powiedzmy, 15 tys km - choć np. silniki Rovera - od lat podają okres jako 20 tys km. Wg mnie, jeśli stosuje się nowoczesny olej, silnik jest w dobrym stanie, filtry są zmieniane, a paliwo nie ma zbyt duzych własności szkodliwych (siarka, skład, czystość, itp..) to zmiana oleju zamiast 15 tys po 30 tys km nie będzie miała większego znaczenia - o ile jaj napisałem, silnik jest OK (zużycie, szczelność, itp). Ja w swoim 1.4 MPI K16 Rover (Polonez 1996 1.4, przebieg 145 kkm zmieniam olej co 25 tys, mniej więcej, a nie co 20 - ale tylko dla tego, że jeżdżę na gazie, który, jak pisałem na wstępie - jest pięknym paliwem dla silnika spalinowego). Myślę też, patrząc na olej przy wymianie (sam zmieniam), że gdybym pojeździł na nim czy 30, czy 50 tys km - nic by wielkiego się nie stało - ale tu chodzi o PROFILAKTYKĘ. Przede wszystkim o to. Gdyby się człowiek uparł - to i 100 tys km by na pewno przejechał - ale to już miało by zmaczenie dla silnika - ot, chociażby z prostej przyczyny - że przez 100 tys przebiegu silnik mieliłby własne opiłki i kisił w oleju produkty spalania. Moje zdanie jest takie - jeśli nasz silnik jest w dobrym stanie, olej wlewamy dobry jakościowo i generacyjnie (bezwzględnie syntetyk) - to przekroczenie okresu wymiany o 50% będzie praktycznie dla silnika niezauważalne. Pamiętajmy - to, co dzię dzieje w branży motoryzacyjnej - to w większości komercja. I trzeba umieć się przed tym bronić. Dla tego do mojego silnika leję Lotosa 5W40 syntetyka za 100 PLN, niż przereklamowanego Mobila 1 5W50, który jest - tu moje zdanie - gorszy i to o wiele od polskiego olejku. Tak to widzę ja. |