[s] polonez caro 1.6 gli 1995

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!

Przedmiotem aukcji jest auto marki Polonez.

Auto jest 1995 roku, ma silnik 1,6 GLI na Abimex'ie.

Przebieg ciężko określić, ponieważ licznik ma tylko pięć pozycji. Jego stan na dzień dzisiejszy to 75254, ale równie dobrze może to być 175254 albo nawet 275254. Najbardziej prawdopodobnym przebiegiem jest wersja druga, czyli 175254 =)

Tak mi się wydaje, ponieważ silnik gra swoją typową dla ohv'ki melodię, czyli słychać panewy, troszkę słychać zawory, ale za to "ma siłę oraz nie leczoną anginę". Zdarza mu się także czasem kichnąć, wypadają mu od czasu do czasu zapłony. Obawiam się, że gdyby miał 275254 to już by wyzionął ducha... albo korbę =)

Auto jeździ na gazie, i niestety tylko na nim, bo pompa paliwa powiedziała pass i nie chce już współpracować. Zbiera się ładnie, nie pali dużo - przeciętnie wyjdzie 10 litrów. Jak jest naładowany akumulator, to rozrusznik kręci jak szalony, jest w 100% sprawny i nie wymaga napraw czy jakichś innych zabiegów.

Skrzynia biegów działa bez najmniejszych problemów. Biegi wybiera ładnie, bez zgrytów. Wał nie bije, ale za to most daje o sobie znać przy prędkości licznikowej ok 100 - 110 km/h. Posiada sprawne wspomaganie układu kierowniczego, które sprawia, że naprawdę się przyjemnie ty, autem manewruje. Układ hamulcowy Lucas, czyli z przodu tarcze, z tyłu bębny. Był sprawny...

Nadwozie z zewnątrz jakie jest widać na zdjęciach. Lakier metalik, kilka odcieni - jest nawet minia =) Charakteru dodaje ostatnio zmieniona maska w stylu "Doooobaj" - biała, bo taką dostałem od mojego dobrego kumpla. Poldek miał kiedyś robione reperaturki tylnych błotników, co wyszło na jaw po tym jak jakaś menda przebrzydła porysowała mi prawy bok, tj. końcówkę przednich prawych drzwi, tylne prawe drzwi i tylny prawy błotnik (a niech mu ręce zwiędną, kanalii parszywej). Nosek jest wymieniony ponieważ zapomniałem kiedyś zahamować i wpasowałem się lekko w tył dużego auta dostawczego zwanego również ciężarówką. Maskę za to wymieniłem dlatego, że pękła na niej szpachla, a także dlatego, że ta sama przebrzydła świnia, która przerysowała bok naskrobała na niej do kogoś wiadomość, której treść była śmieszna, ale nie nadawała się w sumie do publicznego pokazywania jej szerokiemu gronu.

Wnętrze jest zakurzone, ale w dobrym stanie. Deska rozdzielcza nie jest popękana, fotele nie są porwane - przednie pochodzą z nowszego Poloneza Caro +, który jeździł w służbie ABW, tylne są z Carówy. Podsufitka jest ok, w miarę czysta, nie jest żadnym miejscu uszkodzona, czego niestety nie można powiedzieć o lampce, która po przyłożeniu zbyt dużej siły stwierdziła, że pęknie, co też zrobiła. W bagażniku wożone były różne rzeczy, więc stan nie jest idealny, ale nie ma też śmietnika.

Co najważniejsze, podłoga (poza jednym małym mankamentem) jest naprawdę bardzo zdrowa, podłużnice przednie i tylne, fartuchy i inne najważniejsze elementy nośne Poldasa są w jak najlepszym porządku.

Dosłownie w zeszłym tygodniu, przed samym wyjazdem do Łodzi na zlot FSOAutoklubu zamontowałem nowe przednie tarcze firmy Zemeto i nowe klocki hamulcowe. Za części zapłaciłem 150,oo złotych, niestety nie mam paragonu. Poza tym ostatnio wymieniłem łącznik/przegub wału napędowego ze skrzynią biegów - nówka za przeszło 40,oo złotych.

Teraz o tym, co mu dolega...

wcześniej pisałem, że układ hamulcowy był sprawny... no właśnie. Wczoraj klęknął cylinderek hamulcowy w tylnym prawym kole. Nie zaglądam tam nawet, bo nie mam na to ani czasu, ani tym bardziej chęci. Zapału też mi zbrakło. Nowy właściciel albo odbierze auto w takim stanie i naprawi sobie to sam, albo przeleje mi kasę i oddam auto do warsztatu - sam nie będę robił, nie chce mi się. Zwracam uwagę na to, że auto w tej chwili nie nadaje się do samodzielnej jazdy, no chyba, że ktoś jest samobójcą. Auto hamuje, ale bardzo, bardzo słabo.

Kolejny feler/problem to papiery. Wszystko oczywiście jest do wyprostowania. Problem polega na tym, że zgubiłem dowód rejestracyjny, a nie przerejestrowałem go na swoje nazwisko. Mam zaświadczenie z odpowiedniego wydziału komunikacji, mam wszystkie umowy kupna-sprzedaży, potwierdzenia zawarcia ubezpieczenia OC na MOJE NAZWISKO do sierpnia 2009 roku, potwierdzenie badania technicznego na papierze - auto ma ważny przegląd do marca 2010 roku. Nie chcę płacić za przerejestrowanie, bo to niepotrzebne koszty. Kupujący może to zrobić bez problemu.

Następna sprawa to zasilejące go paliwo. Wiadomo o co chodzi, szczegóły na telefon.

cena, ja wiem... 300 za przednie hamulce, przegub elastyczny, zmienione niedawno świece, przewody, kierunkowskaz lewy przedni i oc które zostało do sierpnia 2009.

jeżeli nie weźmie go nikt do NIEDZIELI, tj. 17 maja 2009, wyląduje na allegro.