Przygotowanie auta do zimy

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich po bardzo, bardzo długiej przerwie. Swoją Ladę sprzedałem jakieś 2 lata temu, ale ostatnio sentyment odżył i zamierzam znowu stać się szczęśliwym posiadaczem Ładzianki (niestety innego egzemplarza). Być może uda mi się zakup jeszcze w tym roku, można by jeszcze trochę pojeździć i zdiagnozować co będzie do naprawienia i przez zimę spokojnie naprawić/poprawić. Nie wiem niestety czy uda mi się załatwić na tą zimę jakieś miejsce garażowe i w najgorszym wypadku przyjdzie mi przezimować auto pod chmurką. Widzę, że na Allegro są plandeki do przykrycia auta. Czy ktoś miał doświadczenie z przechowywaniem auta pod czymś takim?
  
 
Cytat:
2010-09-08 13:57:30, Kamil_H pisze:
Widzę, że na Allegro są plandeki do przykrycia auta. Czy ktoś miał doświadczenie z przechowywaniem auta pod czymś takim?



weź pod uwagę to że pod taką plandeką zbiera się wilgoć... No, chyba że jakoś to jest opanowane przez producentów takich plandek.
  
 
No właśnie ja również nie będę musiał swoją przezimować na dworze i mam dokładnie ten sam dylemat czy kupować plandeke i przykrywać czy pozostawic na pastwe sniegu i lodu:/ prosze o jakies rady.
  
 
a może nie kombinować z plandekami tylko porzadnie nadwozie umyć i nawoskować grubo jakimś woskiem żeby zabezpieczyć przed wodą, wszelkie kanaliki spływy z udrożnić, felgi weż olejem nasmaruj i zakonserwuj se uszczelki, gumy wycieraczek wysmarować wazelinką techniczną co by tu jeszcze zrobić, narazie nie przychodz mi do głowy
  
 
ja swoja, cale zycie garazowana, trzymalem zeszla zime na dworzu. zgarnialem tylko snieg jak napadalo... praktycznie nic tak jej nie zlapalo szczegolnie, ale oczywiscie wszystko bylo zabezpieczone, czasem nawet samym brunoxem.
mam tez plandeke, i jak ostro padalo to przez jakis czas trzymalem ja pod plandeka (taka nylon-ortalion). i powiem ze moim zdaniem to jest lepsza opcja niz stac pod chmurka... niesamowity kurz sie zbiera na aucie po deszczach
warto tylko cos podlozyc pod pokrowiec, zeby np na dachu to nie lezalo na blasze... jakies pianki, moze styropian, ale nie po calosci, ale jako takie dystanse.
i na zime raczej sklaniam sie do trzymania pod pokrowcem jak za starych dobrych czasow ...
  
 
Ja też mam w planach zaopatrzyć się w jakieś przykrycie bo przez zimę w garażu się trochę lakier kurzy Poza tym Łada już zapadła w sen zimowy Przebieg w roku 2010 wzrósł o niecałe 5000km
  
 
Okazało się, że będę miał garaż, tak więc Łada przezimuje w dobrych warunkach, Oczywiście mycie, woskowanie, zabezpieczanie przed odstawieniem obowązkowe. Ale jeszcze z miesiąc pojeździ - muszę wymienić/naprawić to i owo, no i się nacieszyć .
Tak czy inaczej chętnie dowiem się na wiosnę jak Łada zniosła zimę u tych, którzy zdecydują się przechować auto na zewnątrz pod pokrowcem.
  
 
na pewno lepiej niz bez pokrowca
dzis wkladalem sobie kolektor i gazniki... i cholera zakurzona i obsrana przez ptaki :/ fuj
  
 
Takie mi jeszcze przemyślenia przyszły do głowy. Jak auto stoi sobie przez całą zimę w garażu, to logicznym jest, że akumulator powinien zimować w bardziej godnych warunkach, bo po pierwsze zimno a po drugie zegarek go rozładuje .

Druga sprawa to czy takie auto trzeba od czasu do czasu odpalić, żeby się nagrzało? Jak często? W sumie w instrukcji tej czerwonej małej piszą, że przed długim postojem, spuścić paliwo, wstrzyknąć do każdego cylindra oleju, itd, itd, ale w to nie zamierzam się bawić
  
 
doświadczenia z przechowywaniem auta przez całą zimę w garażu to nie mam (wszystkie auta w rodzinie służyły jako dupowozy) ale wiem co nie co że np. w motocyklach nie zaleca się odpalać bo potem jak silnik stygnie to skrapla się para wodna w cylindrach i reszcie silnika. A jaki pogrom woda robi w silniku to chyba nie muszę pisać.

Moim zdaniem to tylko odpiąć akumulator, zatankować po sam korek, no może nie głupie to zalanie tego oleju w cylindry i ładę pod pierzynę i można zimować.
  
 
Zależy czy garaż jest ogrzewany czy nie. Akumulator to przede wszystkim dbać aby stał w pełni naładowany czyli co jakiś miesiąc, dwa doładowywać go w temp. pokojowej . Im starszy tym lepsze powinien mieć traktowanie i wtedy lepiej trzymać w ogrzewanym pomieszczeniu bo może zamarznąć elektrolit i narobić trochę szkód, podobnie z nowym rozładowanym .
Jeśli chodzi o wlanie oleju do cylindrów to również powinien stać na kobyłkach nie na kołach ze względu na opony.
Nie wiem czy nie lepszy jest wariant dbania o akumulator i co miesiąc czy dwa w pogodny dzień zrobić nim rundkę wokół garażu. Samochód jest do jeżdżenia podobno i dłuższe stanie bardziej mu szkodzi niż jazda.
  
 
No właśnie nad tym się zastanawiam co bardziej będzie mu szkodzić: stanie przez całą zimę w garażu (hala garażowa pod blokiem, nieogrzewana. temperatura nie spada tam poniżej -5 jak na dworze było -20) czy przejażdżka po zimowej bryndzy na ulicy i nałapanie soli a później stanie z tą solą... Chyba jednak niech sobie stoi w garażu całą zimę.
Co do kobyłek, to będzie stał na oponach a co miesiąc go przepchnę 30cm do przodu/tyłu i będzie git.
  
 
chyba warto zainwestować w kobyłki wydasz koło 100 zł za 4 szt. to Ci się przyda też przy jakichś naprawach jak Ci podnośników braknie.
  
 
Ja zostawiam swoją w garażu na całą zimę i nie przepalam ani nic, zawsze tylko tankuje LPG do pełna i wyjmuje aku. Garaż mam z pustaka więc temperatura oscyluje w granicach zera, zresztą nigdy nie sprawdzałem. Przejażdżki po soli a potem pozostawienie tego na aucie to chyba nie jest dobry pomysł. A i oczywiście zawoskowana i poodkurzana wewnątrz
  
 
Każdy garaż ogrzewany czy nie jest lepszy od stania pod chmurką. A temperatura w garażu wolno stojącym z pustaka cegły czy drewna będzie zie taka sama jak na zewnątrz.
  
 
No sorry w garażu z pustaka a tym bardziej z cegły nigdy nie będzie takiej samej temperatury jak na zewnątrz
  
 

popieram !

jak nagrzanym, ciepłym autkiem się wjeżdża to ono całą nockę potem oddaje ciepło.
Rano idę do garażu to czuć różnice temperatur.

Lecz jeśli kilka dni stoi nie odpalane , to nie ma siły, temperatura ta sama, może te kilak stopni wyżej, ale na "polu" -25 a w garażu -22 nie robi różnicy
  
 
jak sie jeździ w zimie, to garaż ciepły/ogrzewany, choćby pod budynkiem, to nie jest taka fajna sprawa... lód topnieje, sól topnieje i żre nam budę... a jak stoi cały czas na dworzu to jednak cały czas wszystko jest zmrożone...
ja po obejrzeniu swojej podłogi, i wykryciu paru rdzawych miejsc, zdecydowałem się jadnak na wydanie tych 500 zl na konserwacje w zakładzie... a na wiosne mycie podwozia... szans na dowolny garaż niet a czasem jednak gdzies pojade...
  
 
Cytat:
2010-10-18 22:05:53, konukera pisze:
jak sie jeździ w zimie, to garaż ciepły/ogrzewany, choćby pod a jak stoi cały czas na dworzu to jednak cały czas wszystko jest zmrożone...



Chyba na Syberii, bo w Polsce to raczej zimą jest bryndza (pomijam ostatnią zimę)
  
 
zawsze można podjechać do Euromastera i zorbić przegla za darmo, to ich nowa promcja http://darmowyprzeglad.pl/