Grzegorz7
Sonata buda:Y3
Warszawa | Można powiedzieć, że mam ten sam silnik (no, poza pojemnością cylindrów -1.8 a nie 2.0) i po trzech dniach uzytkowania instalacji tzw. II gen prosiłem żeby mi ją wyrzucili z auta, bo nie miałem jeszcze wiedzy (i pewnie gaziarze też nie mieli:) dotyczącej asortymentu tzw. mixer'ów.
Silnik DOHC miał problem z otrzymaniem odpowiedniej ilości powierza potrzebnego do utrzymania stechiometri mieszanki i moc była nieporównywalnie niższa (nieakceptowanie niska - by powiedzieć wprost), bez marginesu pozwalającego na jakąkolwiek regulację.
Pamiętam ten moment, kiedy uczynni pracownicy gaziarza, kiedy już zrobilito co do nich standardowo należało, głowili się potem przez kilka dobrych godzin, co z tym zrobić, aż jednemu wpadło do głowy, by zdjąć zwężkę Venturiego (mixer) i auto "odżyło". Kolejna rada z ich strony to: "Należało by założyć IV generację" - no i mieli rację (tylko, że wcześniej tego nie wiedziałem i ciężko było mi budżet miesiąca "zapiąć" akceptując cenę za drugie podejście.
Założenia gazu w sonata: Nie załuję.
Warsztat: Nie najlepiej (dziś wiem, że są dużo lepsi, jeśli chodzi o wiedzę, na rynku) .
IV gen: Tak powinno być, mimo że drożej.
Eksploatacja: No, cóż.... to jest pochodna zmiennej "warsztat" (opinia j.w)
Instalacja założona: vsi prins (komentarzem subiektywnym pozwolę sobie dodać, mam wrażenie, baaaaa.... nawet pewny jestem, że to nie marka instalacji, a fachowa wiedza człowieka odpowiedzialnego za dobór i montaż instalacji pozwalają Nam, użytkownikom, cięszyć się z eksploatacji)
Rada: Fachowiec potrzebny! Nie sugeruj się ceną (i tak dopłaci się tą różnicę, tyle że "na raty" podczas użytkowania pojazdu, za wszystkie poprawki, większe czy mniejsze)
... moje3gr
Grzegorz |
;){kind=link}