Dymi mi sie cos ;(

Jechalem sobie dzisiaj spokojnie autkiem a tu ni z tego buch mi jakis dym przez skrajnie prawa kratke wentylacyjna lub z tamtych okolic.
Mogla to tez byc para wodna - zapachu (przynajmniej na tyle mocnego bym go zauwazyl) nie bylo.

Zatrzymalem auto podnosze maske - niby wszystko ok.

Ruszam to samo.. Dym nie smuzyl sie przez kratke tylko tak buchal jakby ktos papierosa palil i wydmuchiwal jednym klebem. Tym razem postoj dluzszy a ogledziny dokladniejsze wykazaly cos takiego:
w lewym gornym rogu silnika (patrzac od przodu) - tuz nad rozrzadem obok mocowania amortyzatora (kolo bagnetu a dokladnie nad nim na samym gornym rogu silnika) odchodzi sobie u samej gory jakis waz gumowy.
krotki odcinek - okolo 5--10 cm i od razu wchodzi w jakis taki plastykowy element w ksztalcie dysku (jakis zawor cisnienia?) od tego elementu ida jeszcze 2 weze jeden do kolektora dolotowego a drugi nie wiem gdzie (ciemno bylo). otoz ten waz wykazal po dokladnych ogledzinach pekniecie od spodu. Prowizorycznie zakleilem tasma izolacyjna - po nastepnych kilkunastu km juz nie dymilo - wiec to moze to?
Macie jakis pomysl na to co to moze byc i jak to naprawic i stwierdzic, ze to to bylo przyczyna zadymy?