| Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
Qbk Miłośnik FSO - Warszawa | 2006-01-08 22:46:37 Uprzedzam, opis montażu będzie bazował na Nubirze Kombi, jako że od jakiegoś czasu dostęp do samochodów FSO mam tylko wtedy, gdy któryś z szanownych klubowiczów da mi posiedzieć w swoim DF/PN ![]() ![]() ![]() .
Ano zachciało mi się mieć lepsiejszą wersję Kratexa. Rozglądałem się przez jakiś czas, coby nie kupić chłamu. Patrzyłem na allegro, w Norauto, ogólnie w internecie i dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy... Czujniki cofania dzielą się ze względu rodzaj wyświetlacza lub jego brak (sam buzzer), ilość czujników (2,4 lub (w przypadku wypaśnych czujników na tył i przód) 8, sposób pokazywania przeszkody (z rozróżnieniem na stronę, gdzie przeszkoda występuje lub bez – przeszkoda jest gdzieś z tyłu i basta), zasięgiem działania (przeważnie jest to od 1,5 m do 0,3 m). Oczywiście różnią się też jakością, ale powiedzmy sobie szczerze – czujniki do 200 zł – bo takich szukałem, są made in china i nadzwyczajną jakością nie grzeszą. Chodzi to głównie o sposób wykonania detali (twardy plastik, gnące się połączenia w centralce gdy próbujemy wsadzić wtyczkę od czujnika/zasilania itp.) – należy się po prostu delikatnie z nimi obchodzić. O trwałości można będzie coś napisać za kilka miesięcy. Jeden z najtańszych...
Drugi z najtańszych...
Bardzo podobny do mojego (mój nie ma niebieskich diód)...
Zastanawiałem się też nad takim...
Jeden z droższych ale słabo czytelny...
Ceny wahają się od 90 zł na allegro za najprostszy zestaw do około 200 za zestaw z wyświetlaczem „LCD” nawiasem mówiąc niezbyt czytelnym. Mój zestaw składa się z 4 czujników, wyświetlacza z wbudowanym buzzerem, otwornicy, centralki. Został kupiony w Sellgrosie przy Modlińskiej za około 160 zeta. Był w takim pudełku.
Montaż zacząłem od pytania na forum jak się zdejmuje zderzak z wbudowanym wlotem gazu ![]() ![]() ![]() . Po uzyskaniu niezbędnych informacji, zabrałem się z demontaż, którego nie będę tu opisywał, bo nie dotyczy to wytworu Fabryki Samochodów Osobliwych. Nie mówię też że w Poldkach (w DF w ogóle raczej trudno będzie założyć takie coś na zderzak ![]() ![]() ) trzeba koniecznie zderzak ściągać bo mając Poldka nie musiałem nigdy takiej operacji przeprowadzać, ale w moim przypadku za takim posunięciem przemawiało kilka faktów:
1. za zderzakiem jest styropianowa wkładka, co powoduje, że wiertło musiałoby być o wiele dłuższe, 2. ciężko się przekłada kable mając jedynie 2cm otwór w zderzaku i nieregularną , wydziobaną dziurę w styropianie, 3. samochód nigdy nie stoi idealnie równo do podłoża, ciężko jest więc pomierzyć wysokość dla otworów, tak aby były równo – na stole można to zrobić dokładniej (i tak się nie ustrzegłem się niedokładności i jeden czujnik jest minimalnie za bardzo w górze), 4. za styropianem jest żelazna belka, która również przeszkadza w przełożeniu przewodów. Po wywierceniu otworów, w odległości od brzegu (1/8, 2/8, 2/8, 1/8 całkowitej szerokości zderzaka), przeprowadziłem przewody i zasadziłem czujniki. Założyłem zderzak (na razie prowizorycznie) i przystąpiłem do przeprowadzania przewodów do bagażnika. Ja zrobiłem małe otworki w zaślepkach gumowych położonych w najniższym punkcie wnęki na koło zapasowe – żeby ustrzec się narzekań, że teraz będzie mi tam leciała woda z zewnątrz powiem, że otwór przez który przechodzą przewody gazowe do butli jest większy i przez półtora roku użytkowania takiego rozwiązania nie zanotowałem kropli wody czy innego brudu pochodzącego z zewnątrz. Przewody idące pod podwoziem zabezpieczyłem peszlem i izolacją. Pozostało znaleźć miejsce dla centralki, połączyć ze światłem wstecznego biegu i przeprowadzić wyświetlacz na deskę rozdzielczą. Centralkę umieściłem obok butli gazowej (we wnęce na koło zap.). Można ją zamontować na taśmę dwustronnie klejącą (dołączoną ![]() ), lub na wkręty. Jako że dziurawić karoserii za bardzo nie chciałem, a poza tym staram się, żeby wszystkie moje modyfikacje można było w łatwy sposób usunąć, pomiędzy centralkę a butlę wsadziłem starą gąbkę do mycia fury. Nic się teraz nie rusza, i wszystko jest amortyzowane ![]() . Dodatkową amortyzacją mogą być też przewody od czujników, zwinięte i skręcone tyrtytką (ich długość chinole chyba zaprojektowali na stara ![]() ).
Podłączenia do prądu ze względu na moje ekonomiczne wykształcenie nie będę zbytnio opisywał. Wystarczy powiedzieć, że wpinamy się w + od żarówki wstecznego i szukamy jakiejś śrubki wkręconej w karoserię, coby uzyskać masę. Przewód od wyświetlacza można puścić różnymi drogami. Piłem już ostatnie piwo, więc żeby nie przedłużać zrezygnowałem ze zdejmowania nakładek progów i boczka deski rozdzielczej, a puściłem go pod uszczelką i pod podsufitką. Do deski zszedłem zdejmując osłonę słupka A i usadziłem wyświetlacz w lewym rogu. Dołączonej taśmy dwustronnie klejącej oczywiście nie wykorzystałem – po wsunięciu kawałka przewodu między deskę rozdzielczą a szybę wyświetlacz trzyma się sam. Pozostałe pół piwa wykorzystałem na złożenie do kupy tyłu samochodu, założenie tylnich lamp, zamontowanie zderzaka na stałe i przykręcenie chlapaczy. Wrażenia. Niestety z powodów technologicznych (zderzak w Kratexie jest wycięty na środku od góry żeby ułatwić załadunek bagaży) czujniki są na minimalnej dopuszczalnej wysokości 45cm (zalecana od 45cm do 65cm), co spowodowało, że łapią również większe nierówności terenu (większa górka śniegu itp.). W lato jedna będzie to raczej tylko zaletą, bo będę ostrzegany o gazonach z kwiatami, niskich słupkach, większych krawężnikach, czy też innych wymysłach radosnej twórczości emerytów na warszawskich (i chyba nie tylko) osiedlowych parkingach. Zauważyłem też że pomimo zapewnień producenta już temperatura poniżej –10 stopni powoduje fałszywe alarmy. Teoretycznie instrukcja informuje, że czułość można regulować – ja się niestety takiej możliwości nie dopatrzyłem. Z drugiej strony, zestaw reaguje dość szybko, co może uratować nas przed potrąceniem np. człowieka, który znienacka dostał się na tył samochodu – oczywiście jeśli tylko wyrobimy sobie odruch hamowania przy ciągłym sygnale buzzera. Nawiasem mówiąc buzzer ten jest k******o głośny i pierwszą moją modyfikacją będzie przyciszenie go. Jeszcze jedno spostrzeżenie. Jako, że lubię (a bardzo często muszę) parkować na przysłowiową gazetę, minimalna odległość pokazywana przez zestaw wynosząca w moim przypadku 0,4 metra (później jest już tylko zero i ciągły pisk) jest ciut na duża. Niestety najniższa z jaką się spotkałem to 0,3 metra. Ideałem dla mnie byłoby 0,1 m. Wnioski: 1. Im tańszy czujnik tym większe badziewie (ale nie ma nic za darmo). 2. Na Allegro takie samo czujniki są tańsze od sklepowych o ok. 20/30 zł. 3. Fajny bajer, ale nie można bazować tylko na jego wskazaniach. 4. Wyświetlacz najlepiej umieścić na środku deski rozdzielczej – widzimy go wtedy przy wędrówce oczu od lewego do prawego lusterka i odwrotnie. Ja na razie muszę się skupiać bardziej na lewym jeśli chcę obserwować wyświetlacz. 5. Lepiej montować go w górnym zakresie podawanej w instrukcji wysokości. 6. Samochód o wiele lepiej wygląda z czterema czarnymi punktami w zderzaku ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
Tak to wygląda po zmontowaniu...
[ wiadomość edytowana przez: Qbk dnia 2006-01-09 13:06:59 ] |
Qbk Miłośnik FSO - Warszawa | 2006-01-09 13:07:54 Uwaga dotycząca ceny została dodana. Można zamykać... |