Wymiana lacznikow stabilizatora - manual

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam serdecznie wszystkich , pomyslalem sobie ze wrzucajac tu moj niedawno zrobiony manual pomoge byc moze wielu osobom ktore beda lub chca zmierzyc sie z tymi elementami.
Manuala napisalem na XTT- wymiana lacznika ale wiedzac ze sa jeszcze osoby ktore nie odwiedzaja tej witryny wklejam tu.


Wszystko zajeło mi ja wiem przyjechalem z żoną po 15-tej do domu, zjadłem obiad wypiłem kawe a o 18-tej skończyłem.

Łączniki kupiłem 2 do przodu w JC za 112zł/2szt. (po rabacie) :cwaniak: do tego 3 koncóweczki imbusowe bo widziałem ze narzedzia spod znaku topex itp. nie podołają koszt ok. 2zł/szt, i 3 klucze płasko-oczkowe o przedłużonym ramienu w tym 14, 15.
Klucze i koncowki firmy TOPTUL, fajne dobrze wykonane narzedzia ktorych uzywaja w 90% warsztatach PS.

Wczym widz polega ano w tym zeb dobrze unieruchomić wachacz i lekko go podnieść aby nie utdudniał dodatkowo wykrecania śruby, oraz dobry klucz plasko oczkowy z dluzszym ramieniem aby wytargać nawet najbardziej zapieczoną sróbę.

Oczywiscie to moja teoria, wachacz podparłem na moim bardzo pomocnym brzozowym pniaczku co widać na obrazku, a patent z długimi kluczami oczkowymi podkradłem od długoletniego serwisanta toyoty

OK wiec na poczatek pachnące jeszcze nowoscia laczniki, nie ukrywam ze wygladaja prawie tak solidnie jak orginaly a nawet....lepiej.





POdstawa to odpowiednio przygotowane stanowisko pracy, w dali moj pniaczek



Traz musimy dokladnie oczyscic szczoteczką drucianą gniazdo imbusa ( w marketach maja takie malutkie w zestawach po 3szt jedna plastikowe wlosie, druga miedziane a trzecie stalowe), a nastepnie zwykla duza szczotą oczyscic calą śrube.



Nastepnie zapodajemy jakis odrdzewiacz, ja mam jakis Bioline z tesco ktory o dziwo nawet sie sprawdza, odczekujemy jeszcze z 10 minut a nastepnie przykladamy nasze narzedzia z tym aby pamietac aby koncowke 5mm imbusa mocno i dokladnie wcisnąć w gniazdo sróby, 14-tke nakladamy na śrobe.





i blokując imbusem krecimy pomału kluczem u mnie po połowie obrotu sruba poddała sie i resztę wykrecilem samą grzechotką co by było szybciej. Nastepnie odginając kocowki lacznika probujemy go wyciagnąc, w starym koncowki latały dosc luźno wiec nie powinno byc z tym problemu.
W razie czego mozna jeszcze podciagnąc wachacz do gory albo w dół podnosniekiem z boku auta jak cos wadzi choc wystarczy wg. mnie dobrze szarpnąć i powinno wyjść.
Jesli wachacz bedzie opuszczony i nie podparty wg. mnie zadanie bedzie cieższe wiec warto wg. mnie zastosować patent z pniaczkiem.
Nastepnie dostajemy gotowy stary zurzyty lacznik ktory ma juz za sobą dobry kilkanascie lat pracy
Obok nowy




Dalej montujemy nowy i co ciekawe w nowym ku mojemu zaskoczeniu nie ma imbusa gloria temu kto wpadł na ten pomysł.
Wystarczy przyblokowac 2 śroby 2 kluczami plasko-oczkowymi w tym ze jedna sroba która przytrzymujemy kluczem 15 (widac na obrazku) nie obraca sie lecz jest zintegrowana z korpusem lacznika ale zeby nie obrocic samego lacznika czy oberwac tej sruby trzeba ja przyblokowac i 14-tka dociągnąć.
nie zapominamy solidnie posmarowac gwintu smarem grafitowym.



Nastepnie zabezpieczamy, cala srobe i nakretke smarem grafitowym aby korozja jej nie zjadła i kiedys dało sie ja latwo odkrecic.
Smaru nigdy za duzo



nie zapomnijmy rowniez zabezpieczyc szpilek kół (ja mam smar miedziany CRC ktorego rowniez uzywam do hamulcow, wytrzymuje do 1100st. C)



A pozniej ogladamy stare laczniki ktore jak na dloni wygladaja ze juz maja dosc
Guma popekana, spod ktorej ciekla brudna rdzawa maź.. :cwaniak:



To tyle, powtorze jeszcze raz wg. mnie warto podeprzec wahcacz robota jest o wiele latwiejsza, spryskac 2 dni przed robota dobrze gwinty stareg lacznika, i zaopatrzyc sie w klucz plasko oczkowy o przedluzonym ramieniu, bo zwyklym cos mi sie wydaje ze puscilbym sobie bąka szybciej niz odkrecil tą srube.

Przy robotach tego typu potrzebny jest jeszcze taki klucz ale ...17tka ale to moze kiedys napisze do jakiej sroby jest potrzebny

pozdrawiam