Półoś

Wlasnie regenerowalem u siebie półośke.

Sprawa wygladala tak... od jakiegos czasu bylo slychac chrobotanie z lewego tylu wiec podejrzane bylo łożysko.
Wyjalem półoś jak sie okazalo lożysko pracuje bez zadnych oporow co wskazywalo na zuzycie sie półoski lub lozyska w miejscu stykania sie ze sobą. Udalem sie do sklepu z pytaniem o cene półośki do Cargo na co pan odpowiedzial mi 700zl :o
Nie rozmawiajac z nim dalej opuścilem lokal majac na mysli dotoczenie półoski w miejscu jej zuzycia co nie bylo problemem
w pobliskiej wsi o nazwie "Lubojno". Pan tokaz robil to juz pare razy i twierdzil ze nie ma z tym potem problemow.
Cala operacja trwala okolo 1,5 godziny i półoś miala juz na sobie nowe lozysko i pierscien trzymajacy.

Cena czesci :
30zl komplet naprawczy do Cargo.
Cena robocizny tokaza:
20zl

Czas wyjecia/montazu półosi:
30minut z wymiana klockow przy okazji
Cena wyjecia/montazu półosi:
Zmokniecie od deszczu

Przyczyna uszkodzenia:
Podczas "legendarnego" dzwona pamietam ze lewe kolo udezylo
w kraweznik ale nie bylo golym okiem jakichs uszkodzen widac.
Jak dzis okazalo sie na tokarce piasta (chyba dobrze nazwalem)
Bila lekko czego powodem bylo jej milimetrowe przesuniecie wzgledem półośki

Wnioski:
Omijac krawezniki. A jesli juz udzerzymy naprawde konkretnie ktoryms tylnim kolem wyjac półoś i na jakiejs "obracajacej" maszynie zobaczyc czy nie nastapilo jakies przesuniecie.
Półoś w Cargo rozni sie jedynie gruboscia w miejscu mocowania
łożysk i piasty no i oczywiscie cena wyzsza od seryjej....

Nie wiem czy kogos to zainteresuje czy moze juz to ktos tutaj na forum powiedzial (OLO mowil ze Admiral cos takiego u siebie robil) ale sadze ze nie zaszkodzi jak napisze jak to sie regeneruje ze wzgledu na kosmiczne ceny tej czesci.

Pytania:
Czy ktos juz cos takiego robil u siebie ? Jesli tak ile ten patent wytrzymal ? wg tokaza jest juz to niezniszczalne...

Z czego kur.... ma... jest ta półośka ze jest az tak okrutnie droga?????