MotoNews.pl
7 Tzw. patenty w naszych autach( tzn co kmiot potrafi) (84404/0) - PT
  

Tzw. patenty w naszych autach( tzn co kmiot potrafi)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Szanowni Klubowiczeprzypuszczam ,iz wiekszosci z nas zdazylo sie trafic na tzw. patenty mechaniczne w naszych lub naszych znajomych pojazdach.Proponuje zrobic liste przebojow najwiekszych kretynizmow(mam na mysli mechanike bo o ile dobrze mnie w przedszkolu uczyli o gustach sie nie mowi ,albo sie ma albo nie ,tzn raczej nie poruszajmy tematow blacharsko -lakierniczych i tunningow). Otóz mój kolega nabył ostatnim czasem 5-letniego "piaskowego" 126p z aktualnym przeglądem i OC.Własciciel załozył baterie trzymana wpiwnicy i kaszlak
" po 30 sekundach kręcenia zajarał na jeden garnek, podpisał umowę, i sru....
Po kilometrze jazdy odczuł
potężnego kopa w plecy - to odpalił drugi cylinder. Przejeździł święta z prędkościami rzędu 50-60 km/h - w końcu po mieście w warunkach grudniowych na łysych oponach nie było co szaleć.
Ale trzepało tym autkiem niemiłosiernie, więc nie dawało mu to spokoju i w końcu jakoś w styczniu wtoczył go na kanał. I co odkrył?
Otóż przedni resor wyklepany był tak mocno, że oba amortyzatory zostały wyrwane przezeń ze swych gniazd w (solidnie skorodowanych) nadkolach. Dlatego też przód skakał po drodze jak Żyd po pustym w sklepie i uprowadzic to było ciężko. Natomiast z tyłu stopień przegnicia górnych gniazd spręzyn spowodował wpadnięcie obu spiral w fotele, toteż kolo wyrzucił je w cholerę a pomiędzy wahacze i płytę podłogową wspawał na sztorc 20-centymetrowe kawałki ceownika rzędu 60-80mm (już nie pamiętam), czyniąc z autka go-karta czy też furmankę, resorowaną jedynie przez 11 cm gumy pomiędzy nawierzchnią a felgą.
Polak potrafi.....

Pozdrawiam i czekam
na wasze opowiesci
  
 
nie wymyslaj...proponuje zakladac takie topici na forum Po Godzinach albo Ogólnie o motoryzacji