Moja 2107

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Pisze bodzieją sie niezłe jaja z moją 2107.A mianowicie jakiś czas temu troszeczkę kopciła na siwo i spawało swiecę na 4 cylindrze.Pojechałem do mechanika który stwierdził ze prawdopodobnie poszły uszczelniacze na zaworach.Ale to sie okaże jak sie je wymieni.Powiedziałem OK noi wymienilismy te uszczelniacz Gdyż te dodawane do kompletów uszczelek okazały sie felerne zreszta simeringi też(nauczka na przyszłośc).Łada przestała kopcić wiec jest ok.Wracamy do domu ale coś jest nie tak Zamiast jechać szybciej po wcisnieciu gazu to ona spowalnia.Na nastepny dzień wracamy do mechanika Szybka regulacja zpłonu i gaźnika no i znów do domku.Na benzynce ekstra przełaczamy na gaz super 500m dalej znów to samo.Rano jade do pracy a łada ani na gazie ani na benzynie.Kicha prycha strzela w gaźnik,po pracy znów do mechankarozbieramy pokolej.Regulacja zaworów nic nie daje zapłon nic nie daje moze kondensator padł-nie,moze cewka na nic_okazuje sie po podmianie na inna ze też nie no cóż aparat zapłonowy jest walniety wyjelismy aparat niestety mechanik musiał na chwilę wyjechać.Wraca po 7 minutach i mówi do mnie ku...sprawdzmy jeszcze swiece.Powykrecalismy siece no i 4 dobra 3 dobra 2 dobra 1 mokra.Szybka wymiana siecy na inną montujemy aparat zapłonowy odpalamy.DZIAŁA wszystkojest jak powinno być.
jedna głupia swieca a 4 godziny nam to zajeło,A tylko dlatego ze zmyliły nas zasrane uszczelniacze na zaworach.A wczesniej jeszcze rozmawialismy ze najbardziej banalne rzeczy sprwiają najwiecej problemu.

[ wiadomość edytowana przez: dcnt dnia 2005-03-25 23:48:03 ]
[ powód edycji: korekta tytulu ]
  
 
tak to juz jest...

Mnie pare dni temu przerazil swist, gwizd i cholera wie co spod maski. W hamulec, na pobocze i co?
ano madry adas sobie rozne kabeleczki itp pod maska pospinal plastikowymi zawleczkami. No i ogonek od jednej z nich tak sie fajnie ustawil, ze w pewnym momencie (pewnie wskutek drgan - ulice kapke nierowne mammy) - zaczal jezdzic po kolko pompywspomaganka. Pewnie po chwili by sie starl... ale ten plastik, niby dosc miekki wydawal nrmalnie gwizd jak jakies turbo czy jak...


albo jak kiedystam kombinowalem, czemu ladzianka nie kreci. A spadla mi kostka z tego przekazniczka na blotniku. No i wtedy odkrylem immobilajzer montowany w ladzie seryjnie. Jak kto nie wie - nie znajdzie, jak kostke schowa sie pod wiazke
aha, patent zastrzegam kopiowac mozna, ale slawiac me imie pod niebiosa (to mozecie zreszta i bez kaabelkofff) hehhehehh