Bajka pt. "Krzysiek wkałada 1,6 DOHC do 125 ME"

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Uwaga poniższy tekst przeznaczony jest dla osób pełnoletnich i o mocnych nerwach
Aaaaa i może zawierać błędy ortograficzne oraz rzeczowe no i inne też....... . Od razu zaznaczam ze nie jestem ani z zawodu ani z wykształcenia mechanikiem ............
Na początku był chaos............. Potem czyli jakieś 23 lata temu urodziłem się ja .............. i jakieś trzy lata temu kupiłem pojazd o nazwie FSO Warszawa model ME czyli 125p rocznik 91’!!!! I od początku jego silnik nie spełniał moich oczekiwań. Były trzy możliwości pierwsza zmienić samochód, druga zmienić silnik ,trzecia rasować to co już jest pod maską . No i pewnego słonecznego dnia sam nawinął się silniczek 1,6 DOHC!!!!
Troszeczkę się zastanawiałem ale go nabyłem. Silnik został wyjęty z fiata 132 rocznik 76’ wraz ze skrzynią czterobiegową. Na bloku silnika widnieje napis fiat 132C a na skrzyni fiat 131AC o ile się ni mylę.
Pierwsze co zrobiłem to sprawdziłem stan pierścieni przez wykręcenie świec i wlanie do komór spalania nafty.
Raczej są ok. bo nafta spływała ponad 12 godzin i jeszcze nie spłynęła. Po tym teście rozebrałem go na czynniki pierwsze. Wyczyściłem to co było do czyszczenia . Po zabiegach czysto higienicznych przyszła pora na sprawdzenie stanu głowicy. ......... do komór spalania ( głowica odwrócona do góry nogami ) wlałem naftę i czekałem czekałem czekałem.......... no i nic nie spłynęło czy li też ok.!!! J . Następnie przyszła pora na polerowanie kanałów dolotowych i wylotowych (papier ścierny poszedł w ruch) . Miedzy czasie chciałem oszlifować ( tak jak 1500 ) Kolektory by ich otwory zgrywały się z otworami w głowicy i tu się zdziwiłem bo fabrycznie otwory pasują!!!!!! Wał. Wał zawiozłem do szlifierza pomierzył dobrał panewki tak by było ok. i obeszło się bez szlifu. Tłoki wyjąłem i oczyściłem z nagaru. Następnie kupiłem zestaw uszczelek do tego cuda za jedyne 170 zł!!!!!!! A Panewki kosztowały 74 zł ( korbowodowe) No i złożyłem go!! Dokupiłem jeszcze pasek rozrządu 20 zł, pasek klinowy 16 zł ( trochę krótszy niż polonezoski ), filtr oleju (polonez ) 11 zł. Miedzy czasie Okazało się że szpilka mocująca głowice do bloku jest do d... krzywa i na dodatek ma uszkodzony gwint wiec dałem do speca by coś z tym zrobił (20zł) . Przy składaniu okazało się że teraz otwór w głowicy wymaga rozwiercenia (wiertło 8 zł). Na początku myślałem ze założę skrzynie poloneza ale się szybko okazało że nie pasują kołnierze L Wiec musiałem pomyśleć o jakimś wale napędowym np. 131... no ale w ostateczności skróciłem polonezowski o 7,5 cm o tyle skrzynia od 131 (skośny lewarek)jest dłuższa teoretycznie jakimś sposobem okazało się że trochę za mało go skróciłem .... 7,5 cm to na styk!!!!! Proponuję jakieś 10,5. Przegłub gumowy z 132 ( ten zaraz za skrzynia) różni się od tego z 125p No i ja go nie miałem. By połączyć wał i skrzynie polonezowskim przegubem trzeba wyjąc z skrzyni końcówkę i razem przegubem zanieść do tokarza ten będzie wiedział co zrobić.( skracanie wału i przeróbka końcówki wraz przegubem 60 zł/ 40zł dla stałego klijeta) Samemu można rozwiercić otwory w przegubie gumowym . Trzeba to robic gdyż w końcówce do skrzyni mamy dziury na śruby 12 a w przegubie na 10 Więc rozwiercamy ale tylko trzy otwory !!! Wału nie musiałem skracać po raz drugi tylko dla tego że w podłużnicach miałem dwa zestawy otworów do przykręcania skrzyni no i dzięki temu przesunąłem ją do przodu i na wieloklinie pojawił się luz jakieś 2cm i teraz długość wału może się zmieniać ...... oczywiście ten problem wyszedł dopiero przy montażu. Więc zacząłem go wkładać dwa tygodnie temu kiedy to wydmuchało mi uszczelkę z pod głowicy i mój ME chodził na dwa gary!! Ale chodził. Wyjecie silnika to była pestka !!!! Za nim skrzynia i wał napędowy. Zamiana pierwszej części wału na tą skróconą udała się bez zniszczenia przegubu jak by się nie udało to 22 zł do tyłu. Włożyliśmy skrzynie Lewarek jest trochę bliżej fotela kierowcy, jak ktoś jest wysoki to może mieć problemy z wbiciem 1 biegu nawet jak będzie miał małą kierownice jak u mnie ,więc radzę od razu skrócić go!!! Wkładamy silnik!!!!!
Niestety miałem tylko jedną oryginalny wspornik pod poduszkę Na początku dałem go po lewej stronie a po prawej polonezoski ten dłuższy .... i to okazało się błędem silnik był przechylony na lewo i był trochę za wysoko. Wiec przełożyłem oryginalny wspornik z lewej na prawą a z drugiej strony włożyłem krótki polonezowski z tym że polonezowskie maja 3 otwory a fiatowskie 4 rozstaw 2 dolnych otworu pasuje do otworów w bloku. By silnik był niżej i nie był przechylony na lewą stronę przykręciłem wspornik tylko na dwie śruby do bloku wykorzystując tylko 2 górne otwory. W tym momencie silnik opadł I siedział jak należy, ale pojawił się kolejny problem mianowicie miska i drążek reakcyjny ocierały o siebie . Nie miało by to miejsca gdyby wał nie był skrócony tylko o 7,5 cm przesunąłem skrzynie do przodu i się zrobiło ciasno!!!! Problem rozwiązywałem w dwóch etapach!!!! J Najpierw usiłowałem wklepać trochę miskę no udało się trochę ......
Machnąłem ręką potem poprawie J Ale kiedy przyszedł czas na wkręcenie filtra oleju okazało się że drążek przeszkadza!!!!!! I to dość poważnie. Najpierw się mierzyłem z zamiarem przesunięcia go do przodu ale dużo prostsze jest jego opuszczenie!!! Potrzeba do tego dłuższych śrub mocujących ( trzeba pamiętać by były twarde np. 8, dwóch płaskowników i kilku nakrętek 14-stek jako tulejki dystansowe. W płaskownikach wiercimy dziury ( taki sam rozstaw jak w podłużnicy ) włożyłem je pomiędzy uchwyt gumowej tulejki a nakrętki 14 stki zabezpiecza on przed wysunięciem się gumy i drążka z uchwytu. Opuściłem drążek jakieś 2 - 3 cm Myślę że nie powinno się nic złego dziać ale trzeba uważać bo może być problem .... przy dużym obciążeniu jak przesadzi się to drążek może ocierać oooooo yyyyy????? Nie wiem jak to się nazywa ale to coś zmienia kąt wyprzedzenia takie tam cięgło mocowane do przedniej belki. Ja próbowałem po obciążeniu koła ciężarem 300 kg ( na błotniku) i jeszcze rozbujaniu samochodu nie uderzały o siebie tylko mijały się w odległości 1 mm trochę mało ale zobaczymy co się będzie działo na drodze zazwyczaj jeżdżę sam i ważę 80kg i nie przewiduje problemów. Kolejny problem jaki się pojawił ( w sumie malutki) to weże do układu chłodzenia.
No wiec trzeba kombinować. Posiadanie wszystkich wezy od 132 nie wystarczy. Ja ten zestaw wzbogaciłem o jeden wąż z 125p ( chłodnica........... górny tylko tym razem jest na dole ) oraz wąż od J Ursusa C 340 !!!! Tak tak pasował !!! Należy pamiętać o zatkaniu koncówek na węże które w 132 ogrzewały gaźnik ( automatyczne ssanie) chyba że ktoś założy oryginalny gaźnik.
Potem były kolejne problemy
A to brak iskry!!!!
A to jakoś pedał gazu trzeba podłączyć
To znowu nie chce odpalić!!!
To odpalił ale okazało się że simering ( czy jak to się pisze) na wale z tyłu strasznie chlapie !!! Okazało się że skaładajac w pospiechu nie zauważyłem że jest po prosty luźny !!!! miedzy nim a wałem jest 2 mm luzu!!!!!
Nie wiem czy po prostu ktos ten wał staczał ( bo się wytarły rowki od simeringów) czy tez co też bardzo prawdopodobne dostałem zestaw uszczelek od 2.0 bo nie pasowała również uszczelka pod płytkę zaślepiającą płaszcz wodny z tyłu silnika była o jakieś 2 cm za długa......... więc to raczej na pewno był komplet uszczelek od 2.0 tylko czy 2.0 ma grubszy wał????
No ale odpalił w końcu!!!! Stało to się po 19 dniach pracy ( po godzinach) A ja głupi chciałem to zrobic w jeden weekend!!! J Odpalił przejechałem nim po ciemku 1 km !!! jakoś jechał.......... Nie rozczulają c się za dużo postawilem co w garażu bo i tak gazu nie miałem...... W niedziele chciałem pojechać zatankować no i wyrególowac po tem co trzeba ( gaz, zapłon, ręczny itd. ) Wyjechałem ale kiedy tylko silnik się rozgrzał zaczoł tak kopcić ....... L No i w wielką sobote znów jeździłem 1.5 ME L Jeszcze nie znam przyczyny kopcenia Ojciec cos mi tu gada ze mógł być przegrzany ale ja to raczej wykluczam bo widdziałem jak pracował zanim go pobrałem od dawcy. Prawdopodobnie pierścienie ........ Czyli blok do szlifu........... A $ $$$$$ nie ma L Sam nie wiem co z nim zrobie może go opchne ......................
A jeszcze mi się przypomniało że ne moglem założyc gaźnika bo szpilki były zadługie więc je podmieniłem od fso!!

Straszny chaos panuje w tym co napisałem ........czas to pieniądz jak coś mi sie przypomni to dopisze .....
Pozdrawiam
  
 
ale bajka..... na dobranoc jak ją przeczytają zaawansowani w przeszczepach to nie będą mogli usnąć..
Zniszczyć 1,6DOHC - to powino być karalne
  
 
eeeeeeeeeh
  
 
proponuje sie przespac,
i podejsc do tego spoooookojnie,
bedzie dobrze przeciez sie znasz, nie?
  
 
Dzizas!! Tyle pieprzenia ze o kasie nie wspomne i doopa!!
  
 
To zawsze tak jest
Tez mam caaaaaaaaale zycie wszystko pod gorke
Juz sie nauczylem usmiechac jak sie cos jebie Albo jak mi nie wychodzi ;]
  
 
Jak dla mnie txt nadaje sie na stronke do "warto wiedziec". Wprawdzie wrzucanie innych silniczkow juz tam jest, ale podobno od przybytku glowa nie boli A ten txt dodatkowo moze sluzyc jako przestroga - sprawdzac co wrzucamy.
  
 
Czy to jakaś metoda na sprawdzanie pierścieni z tą naftą? Ile tego trzeba wlać i jak szybko może spływać?

No wlasnie, czemu sądzisz ze to pierścienie skoro z wyników tej metody jestes zadowolony?
  
 
Cytat:
2003-04-25 00:29:32, SPAjK pisze:
Czy to jakaś metoda na sprawdzanie pierścieni z tą naftą? Ile tego trzeba wlać i jak szybko może spływać?


jest o tym wątek na naszym forum - Czy nalać nafty?
  
 
Co do tylnego simeringu wału korbowego: Są dwa typy: starsze i nowsze. Nic nie było staczane, tylko starze wały miały mniejszą średnicę w miejscu współpracy z uszczelniaczem.
Ot, cała filozofia.
  
 
Z tego co piszesz wynika, ze nie zmieniales pierscieni. A wtpadaloby to zrobic, jesli wyjmowales tloki. Pietrscienie przeciez w pierwszej kolejnosci docierajac sie do cylindra. Poza tym pierscienie mogly byc zuzte (duze luzy na zamkach, etc.) Nafta mogla rozpozcic szlamy, krore uszczelnialy pierscienie i tlok. To wszytko, co mi do glowy przychodzi
  
 
mogłem mogłem....................
jeszcze mi się przypomiało
Jeśli ktos bedzie kupował takie cacko I to cos bedzie jeszcze w jakimś pojeździe np fiacie 132 to niech sie lepiej postara o to by sam go z niego wyciągał ....dlaczego???
Ja dogadałem sie zewyciągnie go właściciel i efekt był taki że było troche pourywanych śrub i gwintów!!! np ukręcona sruba mocujaca skrzynie do bloku Zobaczyłem to dopiero wtrakcie składania bo urwała się jakieś 1,5 cm pod powieszchnią no i nie było widać .....zresztą nie wpadłem na pomysł by to sprawdzić



[ wiadomość edytowana przez: Gigant22 dnia 2003-04-25 17:05:32 ]

[ wiadomość edytowana przez: Gigant22 dnia 2003-04-25 17:17:48 ]
  
 
To facet miał niezłą parę w łapie, żeby ukręcić śrubę od skrzyni
  
 
Cytat:
2003-04-26 00:04:33, Piotrek389 pisze:
To facet miał niezłą parę w łapie, żeby ukręcić śrubę od skrzyni



Parę albo przedłużkę na klucz
  
 
Gigant- odważny jestes. Ja bym takie rzeczy zlecił zawodowcom.
Ale i tak Cie podziwiam i zyczę powodzenia.