Mandat za parkowanie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jeżeli komuś z was włożono za wycieraczkę mandat i go nie zapłacił, a po ponad roku (ważne że po ponad roku) przyszło do was pismo o zapłacenie go, to służę pomocą w napisaniu odwołania. (tzn ja napisałem odwołanie po którym się ode mnie odczepili). Gdyby ktoś potrzebował to dajcie znać.

Oprócz tego ostatnio założyli mi (Straż Miejska) blokadę za złe parkowanie i chcieli mi dać mandat 300zł. Oczywiście nie przyjąłem go i poszło do sądu. Po dwóch rozprawach nie dostałem nic i zwolnili mnie z kosztów sądowych. Więc w tej sprawie może??? też mogę pomóc. Jakby była podobna.

I rada dla wszystkich. Jeżeli za bzdurę (waszym zdaniem) ktoś daję wam b. wysoki mandat to walcie ostro do sądu (czyt. nie przyjmujcie mandatów). Sąd zawsze (w 90%) da mniejszy.

  
 
Moja rok, jak dostałem "za wycieraczke" w Kołobrzegu, mam nadzieje że nic nie przyjdzie
  
 
ja tez dostałam za wycieraczkę w centrum Wawy, jakieś półtora roku temu i cisza... łudzę się, że dadzą mi spokój pozdrawiam
01baca10 podziwiam za wytrwałość w działaniu
  
 
mi kiedyś włozyli za wycieraczkę, odeszli 20 kroków a ja wtedy wróciłem do auta. zobaczyli mnie, podeszli, mandat zabrali i dali pouczenie

pzdr
  
 
a ja dostalem od czarnuchow w Krakowie juz z 2 lata temu i nic...zaraz go zreszta wyrzucilem bo to pajace sa i tyle
  
 
Ja dostałem ze 3-4 lata temu. Przez przypadek ojciec mi go wyrzucił do śmieci. Samochód już jest na złomie więc chyba nie zapłace
  
 
Po 4 i pół roku przyszedł do mnie do domu smutny pan i wręczył mi wezwanie do zapłaty.
Kwota mandatu 30 PLN + odsetki, w sumie prawie 100.
Niestety maja prawo ściągalności do 5 lat i zazwyczaj czekają aż odsetki osiągną maksymalny pułap.
Jedyne wyjście to odwoływać się na przepisy obowiązujące w dniu wystawienia mandatu /nie wolno karać właściciela samochodu jeżeli np. pożyczył go komuś i ten ktoś żle zaparkował/ niestety teraz to już niemożliwe.
Mi na szczęście się udało wymigać i nie zaplaciłem nic bo "nie p-amiętałem komu w tym dniu pożyczałem auto"
  
 
dwa razy odmówiłem przyjecia mandatu ( bo miałem racje) i dwa razy wyladowałem w sądzie grodzkim, gdzie 2 razy wygrałem rozprawe ale tez musiałem zapłacić koszta sądowe 2x50 zł