Wymiana wkładu zamka stacyjki

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Smutna historia z dobrym finałem.

Ukręciła się (z moją pomocą) końcówka wkładki zamka stacyjki. Wcześniej chodziłą ciężko, aż wreszcie puściła. Analiza rynku wykazała że nalezy liczyć się z kosztami rzędu 300 zł - wymiana wkładki zamka, programowanie immobilisera i ewentualnie pilota podczerwieni jaki mam w kluczyku. Na jednym z postów wyczytałem, że do kolesia przyjechał fachman i na miejscu dorobił mu wkład do kluczyka - zatem wkład jest rozbieralny.

Recepta na sukces:

1. Zakup nowego wkładu do Omegi – najtańszego (zwykły klucz bez alarmu, immobilisera, itp.) koszt ok. 40 – 60 zł ( ja dałem 50)
2.Wymontować wkład zamka ze stacyjki (opis na forum),
3.Wymontować z wkładu zamka bębenek – włożyć do bębenka nowy klucz, wepchnąć do środka końcówkę ogranicznika na drugim końcu wkładki, przekręcić w prawo i wyciągnąć do siebie (uwaga na sprężynkę ogranicznika),
4. Wytrzeć bębenek ze smaru (jeżeli tam jeszcze jest),
5. Pilnikiem iglakiem – płaskim spiłować wystające ponad bębenek płetwy zamka (w sumie 10 – po 5 na każdej stronie) – najlepiej w imadle osadzić kawałek blaszki - ok. 1 mm, oprzeć o nią bębenek blokując sprężynkę płetwy i można piłować. Bez oparcia o blaszkę będzie ciężko.
6. Jeżeli płetwy nie wystają już poza zarys bębenka – nasmarować wazeliną i włożyć do zamka stacyjki. Sądzę że najlepszym rozwiązaniem będzie stary wkład zamka – w moim przypadku nowy trochę różnił się kształtem i były problemy w osadzeniu go w stacyjce.

Koszt operacji – czas ok. 1 godziny i 50 zł – bez konieczności wymiany kluczyka.

Co ciekawego zaobserwowałem – przyczyną ciężkiego „chodzenia” stacyjki – tzn. zacinania się nieraz było wyrobienie się kluczyka – w skutek zużycia naturalnego – płetwy wystawały nieco poza zarys bębenka. Opisany przeze mnie sposób rozwiąże również i ten problem. Blaszki są mosiężne w kształcie kwadratu z wycięciem w środku – w górnej części zamontowana jest sprężynka. Wyjęcie bębenka z wkładki a następnie wyjęcie z niego kluczyka spowoduje masę kłopotów – sprężynki wypchną płetwy i trzeba układać puzzle od początku (doświadczyłem tego osobiście).