125p gaśnie na benzynie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam, spraw tyczy sie 125p silnik polonez. Mowiac krotko na gazie wszystko gra, na benzynie, moc ma, ale nie trzyma wolnych obrotow i gaśnie, może być problem w pływaku ?
  
 
Cytat:
2008-07-18 14:31:37, bisz pisze:
Witam, spraw tyczy sie 125p silnik polonez. Mowiac krotko na gazie wszystko gra, na benzynie, moc ma, ale nie trzyma wolnych obrotow i gaśnie, może być problem w pływaku ?



Jeśli gaźnikowy silnik pracuje na gazie OK, a na benzynie w zakresie średnich i wysokich obrotów też sobie chodzi, a na wolnych nie pracuje - ewidentnie winnym jest tutaj układ wolnych obrotów gaźnika.
Składa się on (logicznie) z pompy paliwa, dyszy paliwa, rurki emulsyjnej (rurki są wspólne dla układów wolnych obrotów i przejściowych, dla każdego z dwóch przelotów jest minimum jedna, nie pamiętam już ile ich tam siedzi), w której to rurce siedzi sobie u góry dysza powietrza, oraz zaworka regulacji składu mieszanki wolnych obrotów (iglica) i "wtryskiwacza" mieszanki, ulokowanego w gardzieli gaźnika, a w zasadzie "podawacza" mieszanki, gdyż gaźnik to urządzenie podciśnieniowe (jak i parownik gazu, również).
Do gaźnika dochodzi paliwo bo silnik działa na średnich i wysokich obrotach, zatem działa on ok, ma tylko kłopot z wolnymi obrotami.
Tu może być wina po stronie dwóch elementów - albo iglica (śrubka jej) wolnych obrotów jest za mocno wkręcona - i mieszanka jest za uboga, by kręcić silnikiem na wolnych obrotach, albo jest jej za mało, tj. śruba oporowa przepustnicy jest za mocno odkręcona i przepusnica za mocno przymyka przelot, tak, że wolnych obrotów nie ma.
Niemniej jednak, jeśłi toto wcześniej działało, a nagle przestało, to stawiałbym raczej na zanieczyszczenie gaźnika. Wyjąć dyszę paliwa, chuchnąć - dmuchnąć (z tego, co pamiętam, dysza siedzi w gwintowanym korpusie - takiej śrubce, wkładana weń na wąsy, widać to na boku gaźnika, takie mosiężne śrubki na sześciokątną nasadkę lub śrubokręt.
Polecałbym sprawdzić zarazem też i rurki emulsyjne i ich dysze powietrza (tak samo siedzą one jak dysze paliwa w korpusach śrubek - na wąsy, od góry). Wykręcić rurki emulsyjne wyjąć dysze powietrza, chuchnąć - dmuchnąć i będzie ok.
Wypadałoby co 10 tys max wyjąć gaźnik i go przeczyścić, ja w swoim FSO 1500 rocznik 1987, robiłem to o wiele częściej, a to z nudów, a to z ciekawości. Chodził jak marzenie, palił z pierwszego obrotu nawet przy -22 stopni (zima 1999), a np.: sąsiada Corsa nowa diesel - nie paliła.
Jeśli silnik pracuje na średnich i wysokich obrotach - to poziom paliwa jest co najmiej dobry, a może nawet i za wysoki.
Ja w swoim fiaciku obniżyłem go o 2 mm względem zaleceń instrukcji (liczy się odległość pływaka od powierzchni korpusu górnego gaźnika, gdy trzyma się go poziomo tak, że dźwignie pływaka naciskają na kulkowy amortyzator zaworka iglicowego gaźnika, ale go nie wciskają.
Ja mierzyłem to (nie miałem nic innego pod ręką) - wiertłem o odpowiedniej średnicy, wkładając pomiędzy górną cześć pływaków pływaka a korpus i odpowiednio doginając jego wąsy.
Po obniżeniu poziomu paliwa co prawda stracił nieco mocy (na wysokich obrotach zwłaszcza), ale w lato palił po 8,5 żółtej benzyny przy spokojnej jeździe do 80 km/h (czterobiegowiec był, 86 kkm przebiegu, zapłon klasyczny, stykowy).
Gaźniki Webera, stosowane w fiatach i polonezach są dobre, nie za skomplikowane i nie za bardzo awaryjne. Ale trzeba dbać! Czyścić, szczelność sprawdzać, o zapłon dbać, a silniczek będzie chodził jak należy, czy to na benzynce, czy to na gazie.