Skrzypienie, piszczenie ! Rozwiązane !!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Na koniec mojej przygody z Omcią zafundowałem jej, a raczej sobie, polowanie na świerszcze. Wkurzał mnie szczególnie jeden, który zagnieździł się gdzieś w drzwiach. Mało tego. Miał chyba rodzinkę, bo dawała koncerty na wszystkich czterech, a czasami nawet pięciu otworach wejściowych!
Więc mając dosyć muzyki poważnej, zagłuszającej moich ulubionych Sistersów tudzież innych szarpidrutów, uzbrojony w dwa wkrętaki, szpraj do uszczelek i wd-40, ruszyłem na polowanie.
Buszowanie w gąszczu uszczelek, mimo obfitego podkładania przynęty typu szprej do uszczelek, nie dało żadnych efektów. Nie zrażony niepowodzeniem, uzbrojony tym razem w wd-40 i dwa wkrętaki, zapusciłem się w ciemny gąszcz boczków drzwiowych. Psikałem smarowałem, dokręcałem i nic. Jak siedziały tak siedą te cholerne świerszcze.
Po dwóch dniach odpoczynku i analizowaniu swojej porażki wpadłem na genialny w swojej prostocie pomysł !
Uzbrojony tym razem tylko w broń lekką typu smar (najlepiej jakiś biały) zajrzałem na zamki. I dopadłem je!!!!!!! Siedziały, skurczybyki cwane bestie, na ryglach!!!!! Bojąc się o stan naszej kochanej przyrody, nie eliminowałem ich w sposób drastyczny. Najpierw je przepędziłem kolorową szmatą, a następnie przesmarowałem delikatnie miejsca, gdzie się przedtem zagnieździły .
Po trzech dniach oczekiwania na powrót świerszczy nic. Zupełna cisza!!!!!! Jednym słowem pełen sukces. Znów mogę się delektować ciszą lub Sistersami w moim (jeszcze) bolidzie.

Reasumując.
Jeśli Wam coś piszczy, ćwierka, trąbi, itp. w okolicach drzwi, to przed rozbedeszaniem w/w posmarujcie odrobiną smaru rygle w zamkach. Robota prawie żadna, a zaoszczędzicie troszkę czasu. Boczki zawsze można później rozebrać .

Pzdr
i życzę cierpliwości w polowaniu na świerszcze

Paweł

[ wiadomość edytowana przez: Res dnia 2005-02-18 09:33:26 ]
[ powód edycji: nie wiem czy po świerszczach ktoś by szukał problemu :P :)) ]