Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
kuba LOB WETERAN A Zawieje i nie zamiecie | 2005-02-17 23:01:01 Na koniec mojej przygody z Omcią zafundowałem jej, a raczej sobie, polowanie na świerszcze. Wkurzał mnie szczególnie jeden, który zagnieździł się gdzieś w drzwiach. Mało tego. Miał chyba rodzinkę, bo dawała koncerty na wszystkich czterech, a czasami nawet pięciu otworach wejściowych!
Więc mając dosyć muzyki poważnej, zagłuszającej moich ulubionych Sistersów tudzież innych szarpidrutów, uzbrojony w dwa wkrętaki, szpraj do uszczelek i wd-40, ruszyłem na polowanie. Buszowanie w gąszczu uszczelek, mimo obfitego podkładania przynęty typu szprej do uszczelek, nie dało żadnych efektów. Nie zrażony niepowodzeniem, uzbrojony tym razem w wd-40 i dwa wkrętaki, zapusciłem się w ciemny gąszcz boczków drzwiowych. Psikałem smarowałem, dokręcałem i nic. Jak siedziały tak siedą te cholerne świerszcze. Po dwóch dniach odpoczynku i analizowaniu swojej porażki wpadłem na genialny w swojej prostocie pomysł ! Uzbrojony tym razem tylko w broń lekką typu smar (najlepiej jakiś biały) zajrzałem na zamki. I dopadłem je!!!!!!! Siedziały, skurczybyki cwane bestie, na ryglach!!!!! Bojąc się o stan naszej kochanej przyrody, nie eliminowałem ich w sposób drastyczny. Najpierw je przepędziłem kolorową szmatą, a następnie przesmarowałem delikatnie miejsca, gdzie się przedtem zagnieździły . Po trzech dniach oczekiwania na powrót świerszczy nic. Zupełna cisza!!!!!! Jednym słowem pełen sukces. Znów mogę się delektować ciszą lub Sistersami w moim (jeszcze) bolidzie. Reasumując. Jeśli Wam coś piszczy, ćwierka, trąbi, itp. w okolicach drzwi, to przed rozbedeszaniem w/w posmarujcie odrobiną smaru rygle w zamkach. Robota prawie żadna, a zaoszczędzicie troszkę czasu. Boczki zawsze można później rozebrać . Pzdr i życzę cierpliwości w polowaniu na świerszcze Paweł [ wiadomość edytowana przez: Res dnia 2005-02-18 09:33:26 ] [ powód edycji: nie wiem czy po świerszczach ktoś by szukał problemu :P :)) ] |