Zamiana skrzyni automatycznej na ręczną w omedze A

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
hej,

Na ftp-a do działu zdjęcia/maly wrzuciłem fotki z zamiany skrzyni.
W najbliższym czasie dorzucę opis. Ogólnie sprawa jest bardzo prosta. Jeśli są wszystkie części to dzień do dwóch roboty, skrzynka piwa i zrobione

Na razie wykaz części:

skrzynia manualna
koło zamachowe
sprzęgło kpl.( tarcza, docisk łożysko)
łożysko igiełkowe sprzęgła (30 zł)
lewarek zmiany biegów wraz z osłonami - dwie gumowe + blacha mocująca, mieszek na lewarek i plastikowa osłona lewarka mocowana do osłony tunelu
połówka wału( ta bez podpory)
pedały( hamulca i sprzęgła)
linka sprzęgła

cały zestaw kosztował mnie ok 600 zeta( z piwem ).

Mały

  
 
czas na relację z wymiany:

Zmianę skrzyni zacząłem od odłączenia akumulatora. Dalej wybebeszyłem środek: zdjąć musiałem osłonę tunelu, dalej rozwiercić kilka nitów które trzymały blachę z mocowaniem wybieraka, następnie wyjąłem licznik – co by mieć dostęp do wspornika pedałów..
Teraz przeniosłem się pod samochód odłączyłem cięgno łączące skrzynię z wybierakiem( teraz można od środka wyjąć blachę mocującą) następnie poszła wiązka od wybieraka, wiązki idące do różnych czujników przy skrzyni i linka prędkościomierza. Wszystkie wiązki wyciągnąłem przez komorę silnika. Teraz mając pewność, ze nie przetnę żadnego kabelka zaczęło się rozkręcanie. Najpierw tłumiki i katalizator( i tu informacja skrzynię daje się zdjąć bez demontażu portek ale jest to utrudnione – osobiście polecam odkręcenie portek – dostęp do dwóch śrub jest utrudniony, ale daje się to zrobić) Po zdjęciu wydechu trzeba zdjąć osłony. W następnym kroku luzujemy nakrętkę na wale napędowym i odkręcamy 3 śruby łączące sprzęgło wału do skrzyni. Następnie zdejmujemy( wyciągamy z wieloklina) połówkę wału – reszta zostaje.
Teraz zabieramy się za zdjęcie skrzyni. Na początek trzeba rozłączyć przewody idące ze skrzyni do chłodnicy oleju i zabezpieczyć je przed wyciekiem – zamykając obwody przy użyciu elastycznych przewodów łączących.
Patent mocowania skrzyni na podnośniku ściągnąłem od Kartosa – zrobiłem trzymadełko z drewna i podparłem je podnośnikiem. Żeby mieć na czym to wszystko oprzeć zrobiłem sobie podnośnik kanałowy – miałem stolik z grubej blachy, do którego nóg przyspawałem podpory, odwróciłem go nogami do góry i wsadziłem do kanału. Miałem teraz solidną podstawę do podparcia podnośnika.
Po zabezpieczeniu skrzyni zabrałem się za odkręcanie śrub – najpierw poprzeczka skrzyni
(uwaga na poduszkę) a następnie kilka śrub łączących skrzynię z silnikiem. Ogólnie idzie to łatwo poza dwoma śrubami na samej górze – przydaje się przegub do kluczy...
po odkręceniu skrzyni trzeba ją odsunąć od silnika – dzięki długości stolika i kółkom w podnośniku(żaba) idzie to bez problemu. Przekładnia hydrokinetyczna zostaje przy silniku.
Po zdjęciu skrzyni nastąpiło małe zaskoczenie – wcale nie jest ona taka ciężka jak wszyscy mówią. Wyciąganie z kanału odbyło się na zasadzie – jeden na dole podaj drugi na górze odbiera. Po garażu nosiłem ją sam( wagę oceniam na jakieś 60-70 kilo). Dalej trzeba odkręcić przekładnię hydrokinetyczną i wieniec zębaty i połowę sukcesu mamy za sobą.

Po tym etapie wziąłem się za elektrykę. Najważniejsze są dwie kwestie – trzeba znaleźć w wiązce kabelki do świateł cofania i znaleźć gdzie jest „odcięcie” rozrusznika( trzeba je zmostkować). Dalej zająłem się komputerem sterującym skrzynią – po prostu wyciąłem go z wiązki. Jedno co to znalazłem na schemacie, że kabelek idący od kompa silnika(chyba pin 2 w przypadku manuala powinien iść do masy( przy automacie idzie do kompa skrzyni).

Korzystając z okazji( wybebeszony dół) postanowiłem zmienić uszczelkę pod miską olejową – ciut ciekło... W przypadku mojego silnika( i chyba 6 garowych też) trzeba w tym celu opuszczać zawieszenie albo wyjąć silnik – ja wyciągnąłem silnik.

Następnie przyszła pora na składanie.(Jeśli ktoś wymieniał sprzęgło to wie o co chodzi – robota praktycznie ta sama)
Składanie zaczynamy od wciśnięci łożyska igiełkowego w wał korbowy.
Następnie montujemy koło zamachowe( 6 śrub momentem bodajże 60 Nm i dokręcenie o 45 st.)
Dalej tarcza sprzęgła i docisk – tarcza musi być wyśrodkowana, bo inaczej nie założymy skrzyni. Teraz pora na skrzynię – zakładamy na łapę łożysko oporowe i przykładamy skrzynię do silnika tak żeby wałek sprzęgłowy wszedł w tarczę sprzęgła a następnie w łożysko igiełkowe. Teraz zostaje tylko skręcić skrzynię z silnikiem( i znowu te cholerne dwie śruby na samej górze). Przykręcamy poprzeczkę skrzyni i możemy się wziąć za mocowanie lewarka. Nie wiem czemu u mnie to mocowanie wyszło w konsoli przedniej – nie mogłem więc od razu wszystkiego złożyć – musiałem zrobić dwie tuleje dystansowe 10 cm długości (wtedy wspornik lewarka mogłem już przykręcić do nadwozia) i musiałem przedłużyć cięgno łączące lewarek ze skrzynią( rurka ½ cala + pręt fi 14 + migomat i wszystko działa). Teraz przyszła pora na gumy uszczelniające połączenie wspornika lewarka z nadwoziem – jedna od spodu i druga od góry mocowana nitowaną do nadwozia obejmą z blachy( pod blachę trzeba dać silikon – żeby wszystko uszczelnić) - teraz woda z drogi nie ma prawa dostać się do środka.
Zakładamy dłuższą połówkę wału – uwaga na wieloklinie wchodzi tylko w jednym położeniu(nic na siłę powinno wejść lekko). Przykręcamy wał do skrzyni – poprzez gumowe sprzęgło wału( momentem 100 Nm i dokręcić o 45-60 stopni) a następnie dokręcamy nakrętkę na łączeniu dwóch połówek wału.

Teraz trzeba się przenieść do środka –odłączamy pedał hamulca od cięgna, następnie odkręcamy wspornik pedałów-4 śruby-( z szerokim pedałem hamulca) i założyć nowy z pedałami sprzęgła i hamulca – trochę trzeba się namęczyć z wyjęciem wspornika – bo jest ciut szeroki ale da się to zrobić. Podłączamy hamulec i od strony komory silnika przeciągamy linkę sprzęgła – tak żeby weszła w otwór we wsporniku sprzęgła a następnie mocujemy linkę do pedału sprzęgła.
Teraz trzeba tylko przykręcić linkę do łapy, wyregulować założyć wydech i cieszyć się lepszym przyspieszeniem. No i oczywiście przestawić się psychicznie na manual – na początku parę razy zgasł mi na dojeździe do świateł(zapomniałem wcisnąć sprzęgło) no i kilka razy ruszałem z dwójki

Cała operacja( z wyjęciem silnika) zajęła mi 3 dni – poza odłączeniem automatu od silnika i wyciągnięciem go z kanału wszystko robiłem sam – nie spiesząc się zbytnio.

Jakby ktoś miał jakieś pytania to piszcie na priv – póki wszystko pamiętam.

pozdro

Mały








[ wiadomość edytowana przez: Maly_1 dnia 2005-05-19 13:36:40 ]

[ wiadomość edytowana przez: Maly_1 dnia 2005-05-19 13:37:33 ]