Kiedy ponad pół wieku temu powstawała na Żeraniu fabryka FSO nikomu nawet przez myśl by nie przeszło, że w następnym tysiącleciu pochodzące z niej pojazdy będą miały tak wiernych użytkowników. Warszawy M20, cała gama Syren, Fiatów i Polonezów przez te wszystkie lata bardzo mocno wkomponowały się w rodzimy "krajobraz motoryzacyjny" a fabryka w końcu doczekała się i takich czasów, w których zafascynowani polską motoryzacją młodzi ludzie jednoczą się tworząc kluby, organizując zloty miłośników FSO oraz pomagając sobie w ciągłym udoskonalaniu posiadanych przez siebie modeli pochodzących od producenta z Żerania.
Takim bardzo dynamicznie rozwijającym się klubem jest założony z inicjatywy dwóch "zapaleńców" w kwietniu 2002 "FSO Auto Klub", który do dnia dzisiejszego dorobił się już ok. 50 (sic!) aktywnych członków. Realizowane konsekwentnie ambitne plany rozwoju klubu powodują coraz większe zainteresowanie odwiedzających klubową stronę internetową znajdującą się pod adresem http://www.fsoautoklub.pl/.
Dynamika rozwoju tego przedsięwzięcia jest tym bardziej zaskakująca, że już w zasadzie po niecałych dwóch miesiącach działalności odbył się Pierwszy Ogólnopolski Zlot "FSO Auto Klubu".
Dokładnie w ubiegłą niedzielę tj. 2 czerwca 2002 roku na Cargo w Warszawie, pomimo zdecydowanie niesprzyjającej pogody odbyło się pierwsze spotkanie "na żywo".
Pasjonaci tematu zjechali się na zaledwie kilkugodzinny zlot z całej Polski, co jest niewątpliwym sukcesem dla tak młodego klubu. Zaskoczeniem jest też sama organizacja. Klubowicze mogli nabyć na spotkaniu koszulki klubowe, naklejki na tylnią lub przednią szybę z logo i adresem internetowej strony klubu oraz otrzymali okolicznościową naklejkę jako uczestnicy pierwszego zlotu.
Na Cargo można było zobaczyć naprawdę wiele. Były Polonezy; zarówno z silnikami seryjnymi, jak i po tuningu; były egzemplarze po przeróbkach do wersji GT a także z jednostkami napędowymi Rover’a oraz pochodzącymi z Fiatów 132.
Jednak na samym silniku jak wiadomo zabawa się nie kończy. Można było zobaczyć obniżone zawieszenia, szersze od fabrycznych felgi, zmiany w układzie napędowym, hamulcowym czy w układzie chłodzenia oraz wiele innych przeróbek, niejednokrotnie wzbudzających podziw zgromadzonych. Listę tych "zapomnianych" przez FSO usprawnień zamyka doskonały w niektórych przypadkach tuning optyczny przedstawionych przez klubowiczów pojazdów. Były oczywiście również Fiaty 125, zwłaszcza jeden ... ale o tym za chwilę.
Tradycyjnie, jak to podczas zlotu, odbył się szereg dyskusji na tematy związane z dalszą działalnością klubu, wzajemne porady oraz wymiana doświadczeń klubowiczów ze zmagań nad usprawnieniem swoich samochodów. Jedną z atrakcji był oczywiście pomiar przyspieszenia do 100km/h. Najlepszy okazał się w tym wypadku egzemplarz z silnikiem Rovera 1,4 osiągający "setkę" w 12,5 sekundy. Właściciel zwycięskiego modelu nie krył zadowolenia z osiągnięć swojego auta. W tym przypadku oczywiście nie ma się co dziwić.
Jak to zwykle bywa nie zabrakło również tych nieprzewidzianych atrakcji. Jedna z prób "pozaklubowych" zakończyła się wylądowaniem w rowie autka usiłującego zmierzyć się z Polonezem. Był to na szczęście całkowicie niegroźny incydent i nikomu z obecnych nic się nie stało.
Wielkie wrażenie na zgromadzonych zrobił również Polski Fiat 125p, który pojawiając się w zasadzie zupełnie niespodziewanie na zlocie zademonstrował tradycyjne "palenie gumy", aż do wystrzału. Kto by pomyślał, że seryjna 125-ka potrafi takie rzeczy?
Zabrakło na zlocie innych modeli FSO takich jak choćby Warszawa M20, choć jest przecież w naszym kraju jeszcze sporo całkiem zadbanych egzemplarzy. Pomimo to, wynik jaki udało się osiągnąć tak młodemu klubowi w ciągu tych kilkudziesięciu dni działalności jest wręcz zaskakujący. Będąc pod wrażeniem niedzielnego zlotu pozostaje nam poczekać na następny, jeszcze lepszy ...