Samochody amerykanskie lepsze od radzieckich :P.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Znalazlem to wlasnie i nie moglem sie powstrzymac. Jesli ktos ma ochote to niech przeczyta, choc dlugie to ciekawe . Dobrze, ze takie czasy juz minely, bo mnie napewno by wsadzili .

Na cztery lata wiezienia i przepadek calego mienia skazal w 1950 r. Wojskowy Sad Rejonowy w Katowicach zolnierza, ktory publicznie dowodzil, ze samochody amerykanskie sa lepsze od radzieckich. Uznal to za "przygotowania do zmiany przemoca ustroju Panstwa Polskiego i podwazanie sojuszu ze Zwiazkiem Radzieckim". W kasacji wniesionej do Izby Wojskowej Sadu Najwyzszego rzecznik praw obywatelskich domaga sie uniewinnienia.

Więzienie za podważanie sojuszu

Aleksander N. oraz Stanislaw F., zolnierze Jednostki Wojskowej w Labedach, zostali uznani za winnych ciezkiego przestepstwa. "W marcu 1950 r. czynili przygotowania do zmiany przemoca ustroju Panstwa Polskiego przez publiczne wypowiedzi wobec zolnierzy tejze jednostki, zmierzajace do poderwania zaufania do Rzadu Polski Ludowej i jego polityki, opartej na scislym sojuszu i przyjazni ze Zwiazkiem Radzieckim, a w szczegolnosci majace na celu szkalowanie Zwiazku Radzieckiego i jego Armii". Sad zastosowal drakonski dekret z 1946 r. o przestepstwach szczegolnie niebezpiecznych w okresie odbudowy panstwa. Aleksander N. otrzymal cztery lata wiezienia, Stanislaw F. - trzy. Jednoczesnie orzeczono przepadek calego mienia oraz utrate praw publicznych i obywatelskich na dwa lata.

Obaj byli szeregowcami i jednoczesnie kierowcami. Porownujac jakosc samochodow amerykanskich i radzieckich, doszli do wniosku, ze amerykanskie sa lepsze. Ktorys z przysluchujacych sie kolegow doniosl przelozonym o uprawianiu "wrogiej propagandy" - i tak zaczela sie cala sprawa.

Najwyzszy Sad Wojskowy zlagodzil w 1951 r. kary wiezienia i uchylil kary dodatkowe. Przyjal, ze chociaz oskarzeni rzeczywiscie dopuscili sie przestepstwa z tzw. malego kodeksu karnego, to jednak jedynie "rozpowszechniali falszywe wiadomosci, mogace wyrzadzic istotna szkode interesom Panstwa Polskiego". A za to grozily nizsze juz kary.

Sad Warszawskiego Okregu Wojskowego uwzglednil w 1996 r. wniosek Stanislawa F. o uznanie wyroku Wojskowego SR w Katowicach za niewazny. Pol roku wczesniej inny sklad orzekajacy nie uwzglednil analogicznego wniosku Aleksandra N. Doszedl bowiem do przekonania, ze nie moze zastosowac ustawy o uznaniu za niewazne orzeczen skazujacych za dzialalnosc niepodleglosciowa, gdyz zarzucany czyn mial inny charakter. Stwierdzil natomiast, iz nie zamyka to drogi do rehabilitacji. Moze to jednak nastapic jedynie w drodze srodkow nadzwyczajnych, przewidywanych w kodeksie postepowania karnego.

W kasacji rzecznik praw obywatelskich zarzuca, ze zarowno wyrok z 1950 r., jak i postanowienie Najwyzszego Sadu Wojskowego z 1951 r. zapadly z razacym naruszeniem prawa. Ani slowem nie wspomniano, o jakie wlasciwie "falszywe wiadomosci" chodzilo i jaka szkode moglo panstwu wyrzadzic ich rozpowszechnianie. Z krytycznych, w istocie prawdziwych, wypowiedzi na temat jakosciowej przewagi samochodow amerykanskich nad radzieckimi uczyniono, zgodnie z powszechna wowczas praktyka, sprawe o charakterze politycznym - pisze rzecznik. Zupelnie bezzasadnie przypisano oskarzonemu najpierw czynienie przygotowan do zmiany przemoca ustroju panstwa, a nastepnie - rownie bezzasadnie - Najwyzszy Sad Wojskowy zmienil to na rozpowszechnianie falszywych wiadomosci, mogacych wyrzadzic istotna szkode interesom panstwa. W konsekwencji Aleksandra N. skazano za przestepstwo, ktorego nawet w swietle przepisow owczesnie stosowanego dekretu nie popelnil. Powinien wiec zostac uniewinniony - konkluduje rzecznik.

Rzeczpospolita
  
 
Dorzuce jeszcze akronimy marek, mozna sie niezle posmiac . ___akronimy___