[LPG] Dławi się poniżej 2000

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!

Otóż po wymianie kolektora oraz przeróbce dolotu zimnego powietrza (wyrzucenie termostatu i zaślepienie wlotu ciepłego) pojawił się problem. Przy obrotach poniżej 2000 mocniejsze dodanie gazu powoduje dławienie się silnika. Przy bardzo delikatnym przyspieszaniu jest dobrze. Powyżej 2000 wszystko jest ok. Problem występuje tylko na gazie (1,6 GLI, gaz bez kompa).
Nie wiem czym to może być spowodowane?
  
 
Najprawdopodobniej bedzie trzeba podregulowac gazownie - po wywaleniu termostatu dostaje wiecej powietrza
  
 
Byłem na regulacji i wszystko było niby ok.
  
 
Proponuje abys zapamietal polozenie koreczkow
jak nie masz zadnych znakow to sobie natnik czy zrob jaka kreske...
odkrec po 1,5 obrotu i sie przejedz
jesli bedzie to samo wroc do poprzedniego polozenia...
  
 
wydaje mi się, że jest to spowodowane tym iż mieszanka jest za mało wzbogacana przy otwieraniu przepustnicy jeżeli masz oczywiście sterownik gazu który korzysta z sygnału położenia przepustnicy.
doraźnie proponowałbym przysłonić dolot powietrza, ewentualnie skierować go w inną stronę jeżeli jest spirorura.
  
 
wzbogać mieszanke ale tylko pokrętłem na parowniku,
  
 
Cytat:
2004-03-03 10:45:30, Jojo pisze:
wzbogać mieszanke ale tylko pokrętłem na parowniku,


właśnie jak byłem na regulacji to gość troszkę przykręcił pokrętło na parowniku (miał dzięki temu mniej palić). Spróbuję je odkręcić, tylko ile i w którą stronę?
  
 
przeciwnie do ruchu wskazówek zegara tak z 1/3 obrotu chociaż jestem zdania że to sterownik powinien wzbogacać mieszankę "na chwilę" przy uchylaniu przepustnicy wtedy będzie mało palił przy stałym otwarciu przepustnicy i nie będzie się dławił przy przyspieszaniu
  
 
jeśli masz GLI to możesz takze wywalić tą blasaną przesłonez samej komory filtra. Ona b. skutecznie ogranicza przepływ w GLI.
BTW jak wywaliłeś termostat powietrza to jaką rurą masz doprowadzone powietrze? Seryjną?

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Cytat:
2004-03-03 12:28:34, Analyzer pisze:
przeciwnie do ruchu wskazówek zegara tak z 1/3 obrotu chociaż jestem zdania że to sterownik powinien wzbogacać mieszankę "na chwilę" przy uchylaniu przepustnicy wtedy będzie mało palił przy stałym otwarciu przepustnicy i nie będzie się dławił przy przyspieszaniu


Instalacja gazowa jest w wersji bez komputera, a więc podejrzewam, że sterownik nie korzysta z sygnału położenia przepustnicy
  
 
możliwe ze korzysta. Instalka II generacji nie chciała działać w GLE - brak własnie jednego czujnika...

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Cytat:
2004-03-03 12:33:50, OLO pisze:
jeśli masz GLI to możesz takze wywalić tą blasaną przesłonez samej komory filtra. Ona b. skutecznie ogranicza przepływ w GLI.
BTW jak wywaliłeś termostat powietrza to jaką rurą masz doprowadzone powietrze? Seryjną?


przesłonę wyrzuciłem już dawno, rurę do powietrza mam seryjną, karbowaną
  
 
a to jeśli nie ma kompa to rzeczywiście jedyne wyjście to odkręcić śrubkę albo przysłonić dolot
  
 
Hmm...
Walczę ostatnio z podobnym problemem...
U mnie regulacja nie wiele dawała. Auto albo więcej paliło i bardziej się dławiło, albo się tylko dławiło.
Problemem były nieszczelności w obudowie filrta powietrza.
Sprawdź, czy Ci nigdzie nie łapie fałszywego powietrza, zmienia się podciśnienie i i mieszanka jest nieodpowiednia.
Pozdrawiam
  
 
Dzięki za kolejną podpowiedź. Jutro sprawdzę szczelność. A jeśli chodzi o śrubkę na parowniku to odkręciłem ją pół obrotu, trochę to poprawiło ale nadal nie jest tak jak powinno być. Będę walczył dalej.
  
 
Cytat:
2004-03-03 12:33:50, OLO pisze:
BTW jak wywaliłeś termostat powietrza to jaką rurą masz doprowadzone powietrze? Seryjną?


Nawiązując do tego o czym pisze OLO i o czym rozmawialiśmy na spocie to musisz wykonać sobie tzw. "zimny dolot" jeszcze.
Tutaj zobaczysz jak to wygląda w praktyce : foto 1 , foto 2
  
 
Wczoraj dosyć niespodziewanie rozwiązałem mój problem jak w tytule.
Otóż po prostu spuściłem syf z parownika i jak ręką odjął. Wyleciało tego całkiem sporo (robiłem to na bardzo rozgranym silniku i wszystko pięknie wypłynęło).
  
 
Może już po czasie ale opiszę mój przypadek dla potomności.
Jakieś 2 tygodnie temu robiłem łożyska alternatora, po podłączeniu aku standardowo zaczekałem aż się rozgrzeje silniczek bez dotykania pedału gazu (jak oznajmia pismo pt. instrukcja obsługi), po czym wyjazd, przełączył się na gaz, tyle że gazu w butli nie było i zaczęło się. Do 2500 muł nie z tej ziemi, po 2500 nie ten samochód.
Wystarczyło zatankować gaz, jeszcze raz odłączyć aku i podłączyć i teraz jest jak dawniej. Tylko ja mam instalację Elpigaz z kompem Voila + czy jakoś tak. Podejrzewam że po każdym wyłączeniu/włączeniu prądu ten sprzęt zbiera sobie informację z czujników silnika i adaptuje się na nowo.

  
 
ja dopowiem jeszcze ze mialem taki problem po awarii aparatu zaplonowego i zamontowaniu nowego. pomoglo ustawianie zaplonu lampa i regulacja instalacji. w kazdym razie trzeba pamietac ze gaznikowiec musi sie troszke rozgrzac! moj musi pochodzic z 2-3 minuty zeby latal jak szalony!