[MKVII] pływa przód przy delikatnej nierówności - jak ślisko

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,
Panowie jak w temacie jak przejadę przez niewielką dziurę czy nierówność to mam wrażenie jakby auto same uciekało w lewo lub w prawo i potem już ok. trwa to sekundę może dwie, ale czuję się niepewnie jadąc większa prędkością. Albo jak np na niewielkiej nierówności przejeżdzamdodając gazu to samo auto delikatnie udzieka w lewo w prawi tak jakby delikatnie ktoś zrobił szybki test łosia omijając jeden pachołek (wrazenie jakby była zima i ślisko i auto zaczeło przez muldę śnegu przejezdzać a potem wraca ok na swój tryb jazdy.
na prostej ok, nic nie ściaga przy dodawaniu gazu itd, przy hamowaniu tez ok auto trzyma sie prostej i jest git.

Problem tylko przy nierównościach , dziurach a tego ci u nas dostatek.

A pacjent to escort 1,6 16V bolero 2 kombi

Macie jakieś propozycje co to może być ?
bo nie mam pojecia


[ wiadomość edytowana przez: Lightjay69 dnia 2012-09-11 18:15:14 ]

[ wiadomość edytowana przez: Lightjay69 dnia 2012-09-11 18:16:19 ]
  
 
amortyzatory wypadaloby sprawdzic
  
 
To o czym piszesz jest prawie na pewno związane z tym, że gdy czasem któreś z kół traci kontakt z podłożem to odzyskanie go trwa zbyt długo. Może się tak dziać ze względu na zużyte amortyzatory co skutkuje tym, że koło wtedy jest wbijane w nadkole głębiej niż powinno przez co dłużej trwa wypchnięcie go pracą sprężyny i grawitacją. Jednak podobne objawy mogą się pojawić przez luzy w układzie kierowniczym (maglownica, końcówki drążków), w zawieszeniu (tuleje wahaczy, przegub sworznia wahacza czy też jego mocowanie w zwrotnicy, łączniki stabilizatora), a w drastycznych przypadkach może być też problem z układem napędowym (luz na półosiach objawiający się głośnym stukiem przy zmianie kierunku jazdy).

Najlepiej po prostu pojedź sobie gdzieś sprawdzić zawieszenie, bo przez internet tego nie załatwisz.
  
 
Tak jak chłopaki podpowiadają,zawias do przeglądu.ja kiedyś miałem podobną sytuację.sworzeń wyrobił sobie luz w zwrotnicy bo za słabo go skręciłem.nie kupiłem nowej śruby a starą za słabo dokręciłem bojąc się żeby gwintu nie zerwać,a potem nowa zwrotnica,sworzeń,śruba i ustawianie zbieżności
  
 
Drążki sprawdź najpierw. Ja tak miałem, jak jeden był wywalony. Samochód przy duże prędkości zachowywał się bardzo nerwowo i przy szybkich zakrętach można było narobić w gacie .
Jak miałem wybite sworznie, to przy dodaniu gazu samochód aż się skręcał.
Generalnie pływanie powodują zużyte elementy. Ja by były całkowicie wybite amory, to od razu być poczuł.
  
 
mi sie wydaje ze to łączniki stabilizatorów, a nie pamietam jakie były objawy ostatnio jak je wymieniałem 3 lata temu
A wole sobei to sam zrobić bo mechanicy to "złodzieje" nie wszyscy ale w mojej okolicy tak jest ostatnio jak padł silnik krokowy to mechanik zarzyczył sobie 1,5 tys bo uparcie twierdził ze w fordach nie mozna kupić krokowac osobno tylko jest z przepustnicą i 1,5 tys + robocizna.
A mechanik ponoc jeden z najlepszych w okolicy polecany itd cud miód (może dla tych co się nie znaja)

podobnie jak padł czujnik abs z przodu (gość zaśpiewał sobie 800zł + robocizna) a ja kupiłe czujnik za 50zł na allegro robocizna 0zł + 10minut czasu poświęconego.

  
 
Najdroższy krokowiec jaki widziałem był firmy PIERBURG i kosztował niecałe 300zł. Zmień mechanika.
  
 
Idealnie takie same objawy powodowało złe ustawienie zbieżności przy całkowicie sprawnym zawieszeniu. Jedź na zbieżność a oni i tak przed ustawieniem muszą sprawdzić czy zawiecha jest ok.
  
 
ja ostatnio wymieniałem końcówkę drążka kierowniczego i co za tym idzie przestawiła mi sie zbieżność... samochód zachowywał sie bardzo nerwowo, nie szło utrzymać prostego kierunku jazdy przy wiekszych prędkościach, ogólnie walka przy przyspieszaniu i hamowaniu... 40zł za ustawienie zbieżności i nie ten samochód
  
 
Cytat:
2012-09-12 13:23:24, tevenet pisze:
Idealnie takie same objawy powodowało złe ustawienie zbieżności przy całkowicie sprawnym zawieszeniu. Jedź na zbieżność a oni i tak przed ustawieniem muszą sprawdzić czy zawiecha jest ok.


Ale jeśli to się dzieje tylko na nierównościach to ja obstawiam maglownica lub końcówki drążków kierowniczych.
  
 
Cytat:
2012-09-12 15:57:47, darek4488 pisze:
Ale jeśli to się dzieje tylko na nierównościach to ja obstawiam maglownica lub końcówki drążków kierowniczych.



U mnie też było tylko na nierównościach. Pojechałem na zbieżność, zostawiłem samochód i kazałem całą zawiechę przeglądnąć bo byłem pewien, że coś jest nie tak. Przyjechałem po auto, powiedzieli, że wszystko ok, zapłaciłem 60 zł i jest cisza i spokój.
  
 
kupiłem dziś łaczniki i gumy i wyszło (łaczniki i tam należało już wymienić) ale problem leży w wahaczu lewym wywaliło praktycznie na zewnątrz do góry gumę z tulei przedniej (skoro jest bliżej przodu auta) i stuka delikatnie przy ruchach kierownicą na postoju i podejrzewam ze to wpływa na te pływane bo guma zamiast jest w wahaczu jest praktycznie na górze. No i wezme cały wahacz bo dokładnie rok temu miałem zmieniane gumy na nowe utwardzone ale może źle założyli że wywaliła ją do góry i nie mam zamiaru juz się w to bawić lamforda wezme tylko napisze do sławka

zastanawia mnie jedna rzecz bo nie mam kanału i chyba sobie bez niego nie poradze, więc musze kupić i zajechać do kogoś na wymianę a wole mieć swoją częśc bo mechanicy czasem kombinują.

Wymieniał ktoś z was wahacz bez kanał?

I drugie pytanie wymieniać wszystko tzn drążki oba i drugi wahacz też czy dać sobie spokój bo to jedna spory wydatek przy całości.

I kolejne pytanie czy sa jakieś rożne rodzje tych wahaczy bo nie chciałbym kupić a potem się okaże że nie pasuje np rozstaw otworów albo coś w tym stylu. Obecnie mam orginały z 99 roku bolero 2 kombi

narazie jeżdzę wolno, bo nie mam innego środka lokomocji


[ wiadomość edytowana przez: Lightjay69 dnia 2012-09-13 00:16:29 ]
  
 
Ja już raz miałem taką sytuację, że kupiłem wahacz firmy Quinton Hazell o 0,5cm dłuższy niż ten zamontowany wcześniej i skończyło się na tym, że musiałem kupić jeszcze jeden na drugą stronę. Mimo, że kupujesz Lemforder'a i wszystko powinno być jak oryginał to polecam zmierzyć odległość sworznia od tulejek, bo pomiar nic nie kosztuje.

Co ciekawe lewy i prawy wahacz jest taki sam i różnią się tylko tym, w którą stronę wsadzony jest sworzeń.

Co do samej wymiany to myślę, że jak sobie podniesiesz auto i porządnie zabezpieczysz je przed upadkiem to spokojnie dasz radę, bo wahacz trzyma się tylko na 3 śrubach. Prawdopodobnie śruby będą zapieczone, ale WD40 i brutalna siła ruszą wszystko.
  
 
Zamówiłem wczoraj ten wahacz lamforda i dziś go przywieźli do mojej hurtowni.zastanawia mnie jeden fakt ja zapłaciłem za niego 138zl ,a u slawka w sklepie forda on kosztuje prawie 250zl. Gdzie sens,a gdzie logika ???
  
 
Zamówiłem wczoraj ten wahacz lamforda i dziś go przywieźli do mojej hurtowni.zastanawia mnie jeden fakt ja zapłaciłem za niego 138zl ,a u slawka w sklepie forda on kosztuje prawie 250zl. Gdzie sens,a gdzie logika ???
  
 
lemforda czy lemfordera? Nie łapie za słówka tylko może faktycznie jest taka firma.
  
 
O tym samym pomyślałem. Słyszałem, że istnieją podróbki Lemfordera, ale z tego co wiem to używają tych samych nazw.


[ wiadomość edytowana przez: darek4488 dnia 2012-09-14 17:43:46 ]
  
 
Cytat:
2012-09-14 17:33:10, Lightjay69 pisze:
Zamówiłem wczoraj ten wahacz lamforda i dziś go przywieźli do mojej hurtowni.zastanawia mnie jeden fakt ja zapłaciłem za niego 138zl ,a u slawka w sklepie forda on kosztuje prawie 250zl. Gdzie sens,a gdzie logika ???



mój błąd literowy.
ale chodzi o Lemforder. potoć to jest orginał Lemforder.
próbowałem zobaczyc na zdjęciach u Sławka w sklepie, ale on ma jedno i to samo zdjęćie i w Lemforder i Delphi.
Wiecie we wszystkich postach pisze że Lemforder kosztuje około 150zł i najbardziej opłaca się Sawka, ale ponad stwki różnicy to sporo. Przeciez Sławek napewno aktualizuje cennik na stronie

czcionki logo itd pasuje di orginału