Akumulator CD

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Fabrycznie mamy 55Ah czy można walnąć 60 Ah nie mówiąc już o 72 Ah. Jaki ma w Espero jeden z naszych kolegów

I jescze jedno można poszukać akumulatora który jest w stanie dać z 540 A na rozruch moc jak u Byka Np. Exide Armada 222 zeta.

Pytanie tylko jakby auto miało zwarcie to jak szybko spłonie

Chyba że się mylę - bo tego właśnie się boję inaczej Armada mogła by być cool
www.exide.pl/exide.htm

Co wy na to

  
 
Ale nam do rozruchu potrzeba niecale 120A!!
Nasze akumulatory rowniez z powodzeniem moga spalic nam autka.
  
 
Tragedia tzn. że mój nie dał mi nawet nędznych 120 A

Teraz popadnę w skrajność i kupię 540 A
  
 
Pytanie czy alternator doładuje 60Ah akumulator czy też będą problemy
  
 
Nie będzie problemów jeżeli alternator iregulator napięcia są sprawne.
Cyba że wyłącznie jeżdzisz po mieście z włączonymi światłami i 50% czasu stoisz w korkach -to wtedy nawet 45Ah akumulator może dyć niedoładowywany.
 
 
Nie zgodze sie z tym,ze jezdzac tylko po miescie non stop na swiatlach i czesto w korkach nie doładuje się aku! W dokładnie takim właśnie cyklu jeżdżę od pięciu lat i nigdy nie miałem problema z aku!! Za to moj kolega, który nie jezdzi na swiatlach, nie jezdzil w korkach i "szanował" auto co tydzień wisiał na sznurku prostownika -akumulatora też się palantowi nie chciało z auta wyciągać do ładowania!
  
 
bogdan1, skad wniosek, ze Twoj akumulator jest doladowywany do konca?
  
 
Tak na oko sugeruje sie wskaznikiem na aku /zielony non-stop!/, po drugie nawet w skrajnych mrozach /ok.-30/ nie mialem najmniejszych problemów.Poza tym mam w miarę precyzyjny aerometr, którym czasem się posługuję z ciekawości.Jakby tego było mało znajomy na warsztacie zakupił taką maszynerię firmy VARTA do badania, ładowania itp akumulatorów -trafiłem na moment jak ją testował więc mój akuś był "przetrzepany" wg instrukcji obsługi /takie tam zwarciowo-obciążeniowe testy/.Więc myślę, że jest OK'?
  
 
Gestosc elektrolitu nie jest do konca rozwnoznaczna ze stopniem naladowania. Wskaznik mogl Ci sie "zaciac" . Brak problemow z odpalaniem o niczym nie swiadczy. A teraz kiedy juz maszyneria zostala"przepalona" a panowie nauczyli sie dokonywac pomiarow, moglo by sie okazac, ze wyniki testow bylyby skrajnie rozne...
  
 
POpieram w tym wzgledzie Ptaszynę. Dość dawno przeczytałem w fachowym czasopiśmie "MOTOR" że rozruch zimnego silnika w niskich temperaturach pochłania tyle energii że aby ja uzupełnić samochód musi przejechać conajmniej 30 km. Nie jest to zatem mój wymysł. Cieszę się osobiście że nie masz problemów ale że nie jest to powszechna sytuacja wystarczy wspomnieć pierwsze mrozy ubiegłej zimy - ile samochodów miało z tym problem
Wiadomo że tylko nadmiar energii(prądu) którą wytworzy alternator płynie do akumulatora a reszta płynie wprost do załączonych w tym czasie odbiorników z pominięciem akumulatora przepływając tylko przez jego biegun.
BOGDAN- NIE WIEM CZY RÓWNIEŻ JEŻDISZ NA DALEKIE TRASY bo może się okazać że alternator tak" wściekle". ładuje że po 500 km trasy w akumulatorze pozostanie tylko kwas siarkowy. Nie uważaj to za złosliwość z mojej strony ale jako nieśmiała próbę wyjaśnienia tak korzystnej dla ćiebie sytuacji której Ci w dalszym ciągu życzę.
 
 
nO ZDARZA MI SIĘ NIE WYCIĄGAĆ TYŁAKA Z AUTA PRZEZ PARĘ GODZIN -TO TEŻ!
  
 
Panowie te teorie o konieczności przejechania min. 30km pochodzą z czasów fiatów trabantów zastaw i wartburgów. Obecne alternatory i instalacje elektryczne są o wiele sprawniejsze i jeżeli instalacja jest bez zarzutu to jazda po mieście nie spowoduje rozładowania akumulatora...
Przykład: moja małżonka ma Daewoo Tico, akumulator od nowości (1996r) jeździ raz na tydzień nie więcej niż 10km w jedną stroną. Auto zapala bez problemów cały rok...