ZAPROSZENIE na zlot Lada Baráti Kör !!! - Strona 14

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
OK
Tylko strasznie powoli się wczytują u mnie
  
 
Konrii!

I uploaded my photos to the LBK website, it'd be faster:
http://www.ladaclub.hu/kepek/kep_tali9/pavel/index.htm

If U want I will upload all the pictures in one ZIP file at night.

Pavel.
  
 
Hello Pavel
Thank You for very fast work
Paweł
P.S.
We arrived to Cracow about half past 12 in the night
  
 
Paweł, a która to jest Twoja 2103? Bo na zdjęciach chyba jej nie widziałem? Były łady Dobrego i Remika, ale Twojej jakoś nie kojarzę.
No i czy w późniejszym czasie będzie jeszcze jakaś nowa porcja zdjęć?
A czy oprócz Milana 2112 były jeszcze jakieś "110", czy też Milan był jedynym posiadaczem tej grupy?
  
 
Miły - mojej ładzianki tam niestety jeszcze nie było.
Nie ryzykowałbym jazdy z potęznymi luzami w układzie kierowniczym,niesprawdzonym 27 letnim układem hamulcowym itp przez tatry. Być może - gdybym miał jeszcze tydzień urlopu i nawet auto się zepsuło zdecydowałbym sie na jazdę. Ale musiałem wróćić dziś do Krakowa na 100% więc wolałem nie ryzykować
Myslę,ze do naszego zlotu uda mi się na tyle dużo zrobić ,że będe mógł się nawet troszkę zabawić na slalomiku.Już próbowałem w Krakowie i na pewno się da tym autkiem nieźle pokręcić
Paweł
  
 
A to czym żeś tam pojechał?
  
 
Mily- byla jeszcze moja lada! heh jest nawet na zdjeciach!
  
 
Cytat:
2003-08-11 18:05:11, Krzysztof-Fleszer pisze:
Mily- byla jeszcze moja lada! heh jest nawet na zdjeciach!


Fleszer, to, że Ty też byłeś na tym zlocie, to ja wiedziałem. Nie wiedziałem jednak, że z Tobą Paweł się zabrał.
Ps. A Jasiu był na Węgrzech?
  
 
Panowie !!!
Proszę tutaj jakąś relację: kto był, jak było, jakies przygody na granicach itd. itp.
pozdr
  
 
Fleszer, pojechales z tym nowym walkiem? Jak sie to sprawuje?
Niestety Mily na Wegrzech nie bylem, choc byl taki plan. Myslalem o aucie z wyporzyczalni, ale po wstepnym policzeniu kosztow benzyny, winietek na autostrady (Austria, Czechy i Wegry) oraz innych wydatkow wyszlo mi ponad 500 Euro wiec dalem sobie spokoj.
Jasiu
  
 
Cytat:
2003-08-12 12:40:48, Janusz-Mendrala pisze:
Myslalem o aucie z wyporzyczalni


A z Twoją ładą co jest? Bo Paweł się "tłumaczył", a Ty jeżeli dobrze pamiętam nic nie mówiłeś.
A nawet jeśli to nie mogłeś tak jak Paweł się zabrać z Fleszerem?


[ wiadomość edytowana przez: mily_byd dnia 2003-08-12 13:54:07 ]
  
 
Thank You very much Pavel - this server is very fast for us so the zip file isn't necessary now
THX !
  
 
[quote]
2003-08-12 13:52:23, mily_byd pisze:

Gdybym byl w Polsce, to bym pojechal swoim (jest sprawne, jak zawsze zreszta). Tutaj zwyczajowo poruszam sie metrem lub autobusem.
Jasiu
  
 
Cytat:
2003-08-12 12:24:23, bartos pisze:
Panowie !!!
Proszę tutaj jakąś relację: kto był, jak było, jakies przygody na granicach itd. itp.
pozdr



bartos: było świetnie Tego nie da się opisać, to trzeba przeżyć. Żaden film ze slalomu, czy Kevi-Ring nie odda tej atmosfery np. zgrzypiącego piasku w zębach Nie poczujesz w płucach dudnienia wydechów, nie usłyszysz pełnej gamy dźwięków i nie poczujesz smrodu spalonej gumy No i przede wszystkim nie poczujesz mocy i złośliwości miejscowych komarów
Przygód na granicach raczej nie było, może poza przejściem Słowacja-Węgry, gdzie chyba każdy miał podobny dialog z węgierskim wojakiem:
Wojak: Gdzie jedziecie ?
My: Na Węgry.
W: Taak ? A tutaj jest Austria.
I tu następowała chwila konsternacji
Atmosfery zlotu nie oddasz w kilku suchych zdaniach. To tak samo jakbyś próbował opisać Sulejów (nie wiem, czy byłeś ).
Oczywiście sporym problemem po oddaleniu się od grupy była bariera językowa. Węgrzy o ile mówią w obcym języku, to raczej po niemiecku. Mieliśmy z Remikiem lekkie przejścia przy zamawianiu tak prostej rzeczy jak ichniejsza Palinka.
Uuuups... Remik zaraz będzie krzyczeć, że nie udało się kupić butelczyny tego zacnego napoju
Może już skończę ?
Pozdro.
  
 
Hi all!

New photos on LBK website:
http://www.ladaclub.hu/kepek/kep_tali9/ndani/index.htm
http://www.ladaclub.hu/kepek/kep_tali9/hj/index.htm

Pavel.
 
 
a pewnie ze jestem niepocieszony ze nie kupiłem PALINKI jej smak warto zapamietać
a atmosfery nie da sie przekazac oglądałem własnie swój film na wideo to nawet namiastka nie jest tego co widzielismy nie ma smaku kurzu nie ma smrodu gumy i strachu czy nie wpadnie który na nas niech ci co zrezygnowli załuja tego i to bardzo
Wczoraj nie odezwałem sie bo nie mogłem otworzyc strony ale dzis juz jestem i powiem tak ze do domku dotarłem ok 4 rano miałem małe problemy ale z gazem cała słowacje szukałem i dopiero znalazłem w Popradzie ale musiałem kupic juz bo benzynki mialem juz tyle ze jak wjeżdzałem na serpentyne pod góre to przełanczałem na gaz bo pompa juz niezasysała a z góry zjezdzałem na gazie mowie wam ale warto było mimo ze komary czuje jeszcze do dziś no i smak PALINKI
  
 
nie powiedziałem jeszcze ze moja piekna samarka została uchonorowana PIERWSZYM miejscem w wyborach na najładniejsza w kategori samara/110 za co dostąłem medal dyplom i koszulke TAKĄ PIEKNA z samarka i teraz jestem z niej jeszcze dumniejszy niz dotychczas bo widze ze warto było poswiecic jej troszke czasu bo ze najładniejsza to jeszcze cały dystans pokonała bez problemow a wyszło mi 1700 km i co najwazniejsze nie urwałem zadnego spojlera ani nic takiego co zadko mi sie zdaza no ale za to pojeżdziłem sobie troszke bo slalomik tez mysle wypadł mi niezle
  
 
Tak jest - gratulacje Remik
A co do relacji - wczoraj coś tam skrobnąłem , ale widze ,ze nie weszłoMusiałem coś źle nacisnąć bo straaaasznie byłem śpiący.
JAk dla mnie ten wyjazd był kolejnym bodźcem do tego aby solidnie wziąć się za ładziankę.Wrazeń z kręciołka i z toru rallycrossowego Kevi Ring - mnóstwo. szczególna przyjemnośc sprawiła mi przejażdżka LADA 2105 chłopaków z Liverpoolu.Powiem szczerze,ze nie wierzyłem iz przyjadą - a jednak. Wspaniale prezentująca się i jeszcze lepiej jeżdżąca ładzianka z kierownicą po prawej stronie ...kapitalne.
Samo przyjecie przez zorganizowane na kenmpingu też było naprawdę solidnie przygotowane . Mieliśmy zapewnione gorące posiłkiw postaci gulaszu, zupy rybnej, kiełbasek i zupy fasolowej z wieprzowiną.Każdy z nas dostał teczke z pamiątkową nakejka ze zlotu, PO POLSKU (podziwiam Zoliego) napisany program zlotu i CD LBK offline z zawartościa archiwalną strony węgierskiego klubu. Generalnie na zlocie nie było duzo samochodów ani ludzi , ale wiem ,ze tak właśnie miało to wyglądać. Zoli niesamowicie zaangazówał sie wraz ze swoimi przyjaciólmi zorganizowaniem tej międzynarodowej w sumie imprezy. Oprócz węgrów na zlocie było jedno auto z Anglii dwa ze słowacji ( jedno Milana - LADA 112 ) i w sumie pięć z polski ( w tym trzy łady). ajlepsze były oczywiście zawody sprawnościowe - to niesamowite co można zrobić i jak jeździć tymi samochodami. jazda po rally crossowym torze nie była zorganizowana jako zaowdy na czas , ale i tak każdy , kto zdecydoawał się na występ dawał z siebie wszystko.Kapitalnie jeździła LADA 2107 ( tzw. składak , bo miała kazdy błotnik świeżo zmieniony, działało jej tylko jedno swiatło z tyłu , na którym nie by ło klosza. TO był największy show zarówno w pierwszym jak i w drugim dniu. ALe zawody na parkingu rozgrywane juz na czas wygrało czerwone żiguli 2101( miał zamontowany gaźnik samary)
Paweł
  
 
Cytat:
Atmosfery zlotu nie oddasz w kilku suchych zdaniach. To tak samo jakbyś próbował opisać Sulejów (nie wiem, czy byłeś ).


Byłem na ostatnim

Z tego co piszecie było naprawdę super !
Szkoda, że nie mogłem niestety pojechać
No , ale nic straconego, nie zamierzam sie pozbywać łady w najbliższym czasie tak więc........
pozdr
  
 
Paweł a tak przy okazji to może zwróciłeś uwagę na moją klasyfikację na slalomie bo do tej pory nie wiem jak wypadłem?
Dobry