[MKV] Wyceniona stłuczka: co dalej?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Dzisiaj wjechał mi gość Alfą (ubezpieczenie AXA)i oto efekty:



Nie mogę otworzyć klapy, ale widać, że:
-klapa pogięta,
-pas tylny, błotnik, pogięty (podłoga pewnie też)
-zderzak i mocowania
-lampa
Wg mnie szkoda wyjdzie około 2000 pln...
Prośba o wycenę i jakieś dobre warsztaty blacharskie w 3-mieście i okolicach...

[ wiadomość edytowana przez: surec dnia 2010-01-26 10:20:46 ]

[ wiadomość edytowana przez: surec dnia 2010-02-13 09:16:52 ]
  
 
Ja miałem podobnie zeszłej zimy, gość mi wjechał centralnie w tył, tylna belka wygięta, podgięta tylna klapa (leciutko), uszkodzony zamek klapy, odkształcone lekko błotniki tylne (efekt zużytych podłużnic), expert z Compensy orzekł szkodę całkowitą i dostałem 2700 zł, naprawę przeprowadziłem sam.
  
 
Jak znajdziesz zderzak i klapę w kolorze to spokojnie naprawisz za tą kasę. Ja robiłem taką samą szkodę u siebie w MKVII i koszty zamknęły się w 1600zł (klapa i zderzak kupiłem w kolorze, podłoga i pas tylni prostowany na płycie i lakierowany)
  
 
uuuuuuuu surec szkoda essa i niedoczekał sie myjni kurde czemu nikt nie chce we mnie puknąc
  
 
U mnie wyglądało to lepiej ale miałem te same uszkodzenia co Ty, oprócz lampy.(tzn te same elementy uszkodzone tylko w większym stopniu) Rzeczoznawca wycenił mi jako szkodę całkowitą ale za to dostałem 4 000 tyle że ja mam mk VII.
  
 
Dzięki wszystkim, poczekam na rzeczoznawcę z AXA i mam nadzieję, że jakoś to będzie, bo szkoda, nawet za dobre pieniądze...
To rocznik 90, więc pewnie nie będzie tego dużo, ale czy przy wycenie biorą pod uwagę elementy orginalne i jak liczą roboczogodziny naprawy?
  
 
Nie wiem jak liczą roboczogodziny ale z tego co wiem to koszt naprawy wyliczają na nowych częściach oryginalnych(Tak mi przynajmniej powiedział rzeczonzawca z pzu)
  
 
W sopocie jest tani blacharz. Przy okazji dobrze robi. Sam u niego jeszcze akurat blacharki nie robilem, ale kilku znajomych juz tak i byli zadowoleni - mozesz podjechac i sie dowiedziec co i jak, jak sie nie spodoba, to mozesz pojechac gdzie indziej Auto-Ryś warsztat sie nazywa.
Auto-Ryś
Tu masz link do danych. Zarejestrowany jest jako hurtownia opon, ale mechanike i blacharke tez robia.
  
 
Cytat:
2010-01-26 12:12:19, coastbasse pisze:
Nie wiem jak liczą roboczogodziny ale z tego co wiem to koszt naprawy wyliczają na nowych częściach oryginalnych(Tak mi przynajmniej powiedział rzeczonzawca z pzu)



Tylko do 8 lat liczą oryginalne części. Starsze auta liczą na zamiennikach o "niby" jakości porównywalnej z oryginałem (np filmy polcar,ad). Robocizne u mnie 75zl/RBG. Lakierowanie dość dobrze policzyli - 2 elementy 1100zł). Stan na grudzień 2009.
Biorą pod uwagę ogólny stan auta i wyposażenie więc mówić o wszystkim co się ma i otworzyć klapę i pokazać nawet najdrobniejsze uszkodzenia.
Ciekawostką jest że za lampę(mam lexus style black) policzyli mi jak za tuningową
  
 
Wartość rynkowa pojazdu 2300,00 zł
Wartość rynkowa pozostałości zbywalnych w stanie kompletnym 300,00 zł
Wartość szkody 2000,00 zł
Tyle zaśpiewała mi AXA. Teraz pytanie. Dadzą mi 2000 i mogę sobie robią z autom, co chcę?
Czy za 1991 rocznik w zadbanym stanie 1,6 105KM z Zenderami i pełną elektryką, z w miarę nową zawiechą to dużo, czy mało?
  
 
Cytat:
2010-02-13 09:16:11, surec pisze:
Wartość rynkowa pojazdu 2300,00 zł Wartość rynkowa pozostałości zbywalnych w stanie kompletnym 300,00 zł Wartość szkody 2000,00 zł Tyle zaśpiewała mi AXA. Teraz pytanie. Dadzą mi 2000 i mogę sobie robią z autom, co chcę? Czy za 1991 rocznik w zadbanym stanie 1,6 105KM z Zenderami i pełną elektryką, z w miarę nową zawiechą to dużo, czy mało?



podawales wyposazenie auta przy ogledzinach rzeczoznawcy??
Wg mnie malo troche. Sam ostatnio tez to przechodzilem pare dni temu ale moja szkoda to maly pikus - skrzywiona rura tlumika,zerwany wieszak i maly odprysk lakieru na zderzaku - za to dostalem ponad 7 stow - przy wycenie z gosciem gadalem na temat wartosci auta i mowil ,ze ciezko jest chociaz o 50% podniesc wartosc ( w moim przypadku co mi 50% jak ja wlozylem w auto 300% wartosci rynkowej) - zawsze mozesz powolac niezaleznego rzeczoznawce - ale policz czy warto .
  
 
Cytat:
2010-02-13 10:10:37, Seba pisze:
podawales wyposazenie auta przy ogledzinach rzeczoznawcy?? Wg mnie malo troche. Sam ostatnio tez to przechodzilem pare dni temu ale moja szkoda to maly pikus - skrzywiona rura tlumika,zerwany wieszak i maly odprysk lakieru na zderzaku - za to dostalem ponad 7 stow - przy wycenie z gosciem gadalem na temat wartosci auta i mowil ,ze ciezko jest chociaz o 50% podniesc wartosc ( w moim przypadku co mi 50% jak ja wlozylem w auto 300% wartosci rynkowej) - zawsze mozesz powolac niezaleznego rzeczoznawce - ale policz czy warto .


tak, podałem wyposażenie (a lista była dłuuuga...) i tak mi wycenili. Zastanawiałem się też nad wyceną niezależną...
Ale pytanie co dalej?
Mogę auto naprawić-na szybko i sprzedać za groszę bratu, albo sprzedać na częsci. Tylko pytanie co pozwala mi AXA?
  
 
Surec, powinieneś dostać 2tyś zł i auto powinno zostać u Ciebie - możesz z nim zrobić co chcesz...
Ja bym brał tą kasę, tylko rzuć wcześniej okiem czy prawa podłużnica z tyłu na 100% jest prosta...

Edit - P.S Surec masz gaz?


[ wiadomość edytowana przez: GrzEE dnia 2010-02-13 10:23:08 ]
  
 
podłużnica jest ok na pierwszy rzut oka, ale pas mocowany do niej już nie. Ale to nie ma znaczenia, bo mi chodzi jedynie o cenę początkową auta. To koniec 1990r, więc można już kupić takie za 1500...2500 PLN...
gaz mam.
  
 
Cytat:
2010-01-26 10:20:27, surec pisze:
Prośba o wycenę i jakieś dobre warsztaty blacharskie w 3-mieście i okolicach... [ wiadomość edytowana przez: surec dnia 2010-01-26 10:20:46 ] [ wiadomość edytowana przez: surec dnia 2010-02-13 09:16:52 ]



W Gdyni na pogórzu górnym jest taki mały warsztacik blacharski . Koleś naprawdę fajnie robi . Sam u niego robiłem jak dzwona zaliczyłem i zrobił moim zdaniem bardzo przyzwoicie . Za prostowanie pasa przedniego , lewego błotnika i maski + malowanie 3 elementów zapłaciłem 900zł . Kolor dobrany idealnie . mineło juz prawie dwa lata i nic sie z tym nie dzieje Bardzo polecam . Chciał byś namiar telefoniczny to daj znac na pw.
  
 
surec jak bys chcial i mial checi to mozesz przyjechac do mnie to pojedziemy do mojego kumpla co mieszka nie daleko i on ci wyceni za ile by to zrobil.
  
 
Ja tez ostatnio miałem przygodę i też właśnie z AXA i wycenili auto na 3200 .Podobno do wyceny biorą nawet takie szczegóły jak ile auto miało miał właścicieli do tej pory, czy kupione w salonie i jak długo ty je masz. Nie wiem skąd oni biorą te wartości rynkowe ale są według mnie niskie. Axa nie ma nic ci do zrobienia jak przyjmujesz ich wycene to ich już nic nie obchodzi, no chyba, że podczas naprawy coś jeszcze znajdziesz to dopiero wołasz ich znowu do ponownej wyceny. Możesz auto naprawić ale nie musisz jak chcesz bierzesz siano a to co zostało sprzedajesz ubezpieczyciel nie na prawa ciebie zmusić do naprawy.
  
 
witam panowie.tez mam problem z ubezpieczalnia.a dokładniej rzecz działa się 31/12/09 samochód(ford escort 1.8 16v 97r ghia benzyna) zostawiłem na parkingu u dziewczyny i poszedłem do niej po 30min wróciłem na parking a auto stało uszkodzone połamany zderzak przedni, halogen na ziemi a sprawcy nie ma.po kilku minutach przyszedł sąsiad i dal mi nr rej bez ostatniej cyfry podał tez markę model i kolor samochodu sprawcy bo widział cale zdarzenie.zadzwoniłem na policje ci po przyjeździe powiedzieli ze będzie dochodzenie.następnego dnia w nowy rok sam znalazłem samochód sprawcy i ponownie zadzwoniłem na policje.sprawca ukradkiem chciał uciec samochodem ale mu się to nie udało.przy policji przyznał się do winy przeprosił i podał nr polisy i swoje dane,policja wystawiła mu mandat za spowodowanie kolizji i ucieczkę z miejsca wypadku dość wysoki.sprawca go nie przyjął.następnego dnia zgłosiłem szkodę i dostarczyłem niezbędne formalności a także orzeczenie z policji kto sprawca kto poszkodowany, uszkodzenia itd.w ciągu 24h spotkałem się z rzeczoznawca i od tamtego momentu sprawa ucichła.nie dawno zadzwoniłem do ubezpieczalni i dowiedziałem się ze nie mogą wypłacić mi odszkodowania ponieważ sprawca nie przyjął mandatu i jednoznacznie sprawa trafiła do sadu a to jest tak jakby nie przyznał się do winy a w orzeczeniu z policji jest czarno na białym.dodam ze dopiero 2tyg temu dowiedziałem się ze za uszkodzenia wypłaca mi 300zl za przedni zderzak i halogen.śmiech na sali...czy wie ktoś może ile to jeszcze może potrwać i czy sprawca może się z tego jakoś wywinąć????
  
 
Raczej sie nie wywinie, ale troche to potrwa, więc też bedziesz czekał. Ubezpieczalnia czeka na wyrok sądu, bo orzeczenie policji w tym wypadku nie jest dla nich wiążące. o wysokość odszkodowania możesz się kłócić lub domagać się bezgotówkowej naprawy. nie wiem czy już czas na odwołanie nie wygasł, ale kombinuj.

-----------------
Nie bierz życia na serio, i tak nie wyjdziesz z niego żywy..
  
 
Ja miesiac temu tez dostalem w dupe. Pogieta klapa, lampa, blotnik zaraz za lampa, zderzak, delikatnie podloga.
Kase ciagnalem z PZU i sie zdziwilem bo ladnie, szybko wyplacili. Samochod przed szkoda wycenili lepiej niz za niego zaplacilem (podobno bardzo czesto zanizajawartosc). Po odjeciu "wraku" wyszlo odszkodowanie 150zl mniej niz jego wartosc w dniu zakupu Jade wlasnie zaraz odebrac go od lakiernika, zobaczymy jak sie prezentuje.