Paranoja - rzad RP rzadzi

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
Groźny egzamin na ulicy

Już w maju, podczas praktycznej części egzaminu na prawo jazdy, kandydaci na kierowców będą musieli na zatłoczonej ulicy zaprezentować awaryjne hamowanie wciskając gwałtownie hamulec. Egzaminatorzy i policjanci ostrzegają, że takie manewry doprowadzą do tragicznych wypadków i karamboli - podaje "Głos Szczeciński".

Pomysł Ministerstwa Infrastruktury wejdzie w życie 1 maja tego roku. Dojdzie do tego mimo zdecydowanych protestów specjalistów z Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego, które prowadzą egzaminy na prawo jazdy. "Poproszeni przez resort infrastruktury o opinie na temat ich pomysłu napisaliśmy, że jest on niebezpieczny, bezcelowy i szkodliwy" - mówi Ryszard Prawucki, sekretarz Zarządu Oddziału Krajowego Stowarzyszenia Egzaminatorów w Szczecinie - pisze gazeta.

"Musimy z kandydatem na kierowcę wyjechać na zatłoczoną ulicę, tam rozpędzić auto do co najmniej 40 kilometrów na godzinę i wtedy na moje hasło 'Stój!' egzaminowany ma awaryjnie zahamować" - mówi Ryszard Prawucki - informuje "Głos Szczeciński".

Dlaczego nie można tego zrobić na placu manewrowym lub pustej drodze? "Bo egzamin praktyczny ma być przeprowadzany na ulicach o natężeniu ruchu nie mniejszym niż 400 samochodów na godzinę. Tak mówią ministerialne przepisy" - tłumaczy Ryszard Prawucki. Egzaminatorzy zgodnie twierdzą, że takie manewry są po prostu groźne dla życia i mogą doprowadzić do wypadków i karamboli - podaje dziennik.

Te opinie potwierdzają policjanci. "Nieuzasadnione sytuacją na drodze, gwałtowne hamowanie jest także niezgodne z przepisami" - zauważa komisarz Grzegorz Sudakow, zastępca naczelnika szczecińskiej drogówki. Po co w ogóle testowanie takich umiejętności kierowców? Zdaniem resortu infrastruktury, umiejętność awaryjnego hamowania jest bardzo cenna i często decyduje o życiu kierowcy - pisze "Głos Szczeciński". (PAP)

  
 
Zawsze bylem za dodatkowymi punktami przy zdawaniu prawka , ale mialem na mysli np. wyprowadzenie autka z poslizgu, np na trolejach, ale to jest czysty idiotyzm. Teraz to sie uwaza na L-ki , a co bedzie pozniej i jakby nie patrzec wina kierowcy, ktory przywalil w kufer bedzie. Paranoja. Moze zrobia obowiazkowa 1/4 mili .
  
 
Jestem za obowiązkową 1/4 mili
  
 
ja bylbym za trolejami , albo jazda po extremalnie sliskiej nawierzchni ,np plac wodny ,a co do 1/4 mili to nie wiem po co bo to rzecz samochodu i reflexu kierowcy... w dodatku technika jest inna w przypadku kazdego auta , zakresy momentu obrotowego, granica przyczepnosci...a tak poza tym to moglo by byc ze autem examinacyjnym jest ferrari F-50 co?
  
 
Cytat:
2004-04-23 15:58:31, dozer pisze:
a tak poza tym to moglo by byc ze autem examinacyjnym jest ferrari F-50 co?



No jesli F-50 to mozna rownie dobrze zapomniec o wszystkich manewrach, bo cofanie mija sie w nim z celem
  
 
ale mozna jezdzic w poslizbu na asfalcie bez wody i rolek (trolejow)
  
 
Ej dobra. To skoro chcą wprowadzić awaryjne chamowanie, to może jeszcze dodać do tego slalom między słupkami przy 50 km/h (takie będzie max 1 maja). A dla zdających więcej niż 3 razy - slalom między słupkami na śliskiej nawierzchni . Co wy na to ?? A 1/4 mili to bardzo dobry pomysł, stanie na swiatłach już nie było by takie nudne