Zimowa frustracja... - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Romboł górnik klocek, romboł go pod ścianom,
I przy tym rombaniu ciulnął się w kolano.
Że go zaskoczyło to nogłe zderzenie
Na wcześniejszy wyjazd dostoł pozwolynie.
Poszoł se przekopym, jak mamlas po szynach,
A tu na zakryncie - dup - w niego maszyna.
Kieby się obejrzoł za siebie do zadku,
To by boł uniknął przikrego wypadku.
Stanoł i nadepnoł na kulok urżniynty
I gwość zaruściały wloz mu aż do piynty.
Musioł borok siednońć na okorków kupie
Zaroz poczuł drzizga w swojyj chudyj dupie.
Górnik aże skoczył, hełm mu ślecioł z gowy
I ciulnął tom gową w ring łod obudowy.
Buła mu wylazła na środku glacy,
Stracił równowaga i ciulnął na cacy.
Jak lecioł na plecy, chycił za kolejka,
Palec mu prziczasła jakoś kurwa belka.
Chycił za betonik, kiery wisioł z kraja,
Betonik wylecioł, górnik dostoł w jaja.
Droty, co tyczały, wlazły mu do miecha,
Trza mieć, kurwa noga, pierońskiego pecha.
Jeszcze zdonżył chycić jakoś deska z tyłu,
Półka go prziczasła i ćwierć tony pyłu.
Godajom - wypadki, niy chodzom parami.
Jak to jest naprowda, słyszeliście sami.
Tak jest niebezpieczno robota górnika,
Niy rób nic na dole - unikniesz ryzyka
  
 
Siedzi 5-latka w piaskownicy; podchodzi pedofil:
-Jak dam ci cukierka to dasz sie potrzymaa za rączke?
-OK - mówi dziewczynka.
Nastepnego dnia ona siedzi, przychodzi pedofil:
- Jak dam ci cukierka moge potrzymaa cie za nóżke?
- OK.
Trzeciego dnia w piaskownicy siedzi dziewczynka z koleżanką. Pedofila nie ma. Rozmawiają o życiu i dziewczynka sie zwierza:
- Wiesz, mam faceta - troche starszy ode mnie, ale zanim mnie puknie, to chyba dostanę cukrzycy
=====
Przychodzi 3 pedalow do lekarza i skarza sie, ze chyba maja nadwrazliwosc odbytu. Lekarz mowi, ze musi to zbadac.
Bierze pierwszego goscia, kaze mu zdjac spodnie i sie pochylic, potem wklada mu miedzy posladki drewniana szpatulke lekarska i pyta:
- Co pan czuje?
- 40 letni jesion, ktory przezyl dwa pozary lasu, z okolic Suwalk, sciety dwa sezony temu, obrobiony w tartaku kolo Bialegostoku, wykonczony niemieckim papierem sciernym o ziarnie...
- Dosc! Ma pan wrazliwy odbyt, ale zobaczymy jak reszta. Wchodzi drugi pacjent, sytuacja sie powtarza, tylko lekarz ładuje mu miedzy posladki stetoskop i pyta:
- Co pan czuje?
- Niskoprocentowa ruda zelaza ze zloz polnocnej Szwecji, wydobyta okolo 5 lat temu, przetopiona w hucie w Zaglebiu Ruhry, z lekkim dodatkiem manganu, tytanu i.... -Dość! Ma pan wrazliwy odbyt, ale jeszcze sprawdze ostatniego z was. Wchodzi trzeci koles, zdejmuje spodnie, pochyla sie, lekarz wkurzony chlusnal mu w tylek kubek goracej herbaty, a on na to:
- Oj oj oj ojooojojoj!
- Co, goraca?!
- Nie, gorzka!
=====
Kilkanascie lat przed Wojna w Zatoce amerykańska dziennikarka napisala reportaż o pozycji kobiet w Kuwejcie. Zauważyla, że o niskim statusie kobiet swiadczy, miedzy innymi i to, że zawsze ida trzy metry za swoim meżem. Po wojnie wrócila do Kuwejtu i ku swemu zaskoczeniu, zauważyła zmiane. Teraz kobiety zawsze chodzily przed swoimi meżami. Zaciekawiona zagadnela jedna
pare:
- To wspaniale! Prawdziwa rewolucja! Czy to Ameryka wplynela na zmiane pozycji kobiet?
- Tak, z cala pewnoscia - odpowiedzial meżczyzna.
- Och, z przyjemnoscia napisze o tym artykul. Czy móglby mi pan wyjasnic , Co konkretnie spowodowalo te zmiane?
- Miny!
=====
List blondynki do syna

Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do
Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie
doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę
jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz
szybko czytać.
Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej
wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się
trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka,
choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do
niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale
przecież się z powodu tego nie powieszę...
Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa
razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery.
Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci
ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są
ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni.
Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś
pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu.
Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu
urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś
wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra
chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne - mówić na swoją
córkę "mama".
Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił
w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas
wyciągnąć ze środka.
Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a
jeśli nie, to jej nic nie mów.
Twoja mamusia Dusia
PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam
kopertę.



[ wiadomość edytowana przez: Caroline dnia 2004-01-10 11:59:46 ]
  
 
autentyczne ogłoszenie studenta szukajacego pracy...zrodło :bialystok.online.pl



Potrzebuję kasy, jestem studentem budownictwa - dzienne, chciałbym dorobić, Od razu mówię, że mam gdzieś czy będę pracował w młodym i dynamicznym zespole, znanej i dynamicznie rozwijającej się firmie, czy będę miał możliwość rozwoju itp. "przyjemności". Zajmuję się komputerami , posiadam dosyć dobra znajomość Autocada, Photoshopa, Corela. Grafiką komputerową zajmowałem się wyłącznie na swój domowy uzytek, obecnie zgłębiam tajniki projektowania stronek www, dobra znajomość języka angielskiego, prawo jazdy kategori B, stały dostęp do internetu. Interesuje mnie głównie jedno, ile mi zapłacicie . Moje oczekiwania co do zarobków "jak na polskie warunki" (ceny większe niż w europie zachodniej i na świecie - np. internet najdroższy w Europie, samochód BMW 318i droższy u nas o ok. 45 tys niż w Niemczech) jak również moje ambicje i zaangażowanie w pracę zaczynają
się od dwóch zer i przynajmniej ósemki na końcu. Netto oczywiście. Brutto mnie nie obchodzi bo to wasza sprawa (podatki, ulgi itp.) Potrzebuję tyle aby
móc skończyć studia - choc one sa bezpłatne . Jestem dyspozycyjny, mogę pracować w domu jak i w terenie. Jako,
że jestem katolikiem niedziela powinna być wolna ale co mi tam mogę pracować takze w nią - wolny kraj więc mi wolno. Święta Wielkanocne, Bożego Narodzenia ustawowo wolne. Wolne również dni np. na przyjazd Papieża. Jeśli jesteście w stanie zaoferować mi takie podstawowe warunki to mogę rozważyć propozycję pracy u was. A te teksty o młodych dynamicznych zespołach itp. zostawcie dla zaszokowanych mośków którzy nie wiedzą o co chodzi i są w szoku gdy zobaczą prezesa w garniturze i są w stanie dać prezesowi... wszystko co chce. żeby tylko zdobyć pracę To samo z tekstami o tym że teraz jest trudna sytuacja na rynku i, że na moje
miejsce jest 100 innych osób. Jak chcecie mieć w waszej firmie bezmózgie, zniewolone Yeti to proszę bardzo - demokracja - wolno wam. Ja jestem szczęśliwym posiadaczem fajnego mózgu z IQ ponad 150, świetnie rozwiniętą percepcją, oraz zdolnościa logicznego i analitycznego myślenia. Jak coś, to przejdę na pracę na... własny rachunek. To też dobrze mi wychodzi. Jak na razie nikt się nie poskarżył - 0 reklamacji. Skoro jesteście dynamicznie rozwijającą się firmą to nie powinniście mieć problemów ze spełnieniem moich skromnych, ale podstawowo realnych "jak na polskie warunki" oczekiwań. Jak będziecie zainteresowani na poważnie to przyślę wam swoje CV. Na razie nie jest
wam potrzebne - a bazy danych (pewnie Access'a, albo Oracle'a) nie chcę
wam zaśmiecać. Wolę swoje dane wykorzystywać tylko gdy tego chcę, a nie żeby ktoś nimi handlował. Poza tym po co zabierać komuś dodatkowy czas pracy jeśli moja kandydatura zostanie odrzucona.
  
 
Starsze małżeństwo układa się do snu. Babcia mówi do dziadka:
- Otwórz okno, bo jest bardzo duszno!
- To ty otwórz, ja nie mam sił.
- Proszę cię otwórz!!!
Dziadek zdenerwował się i rzucił drewniakiem wybijając szybę. Babcia zaciągnęła się świeżym powietrzem i zasnęła. Zasnął również dziadek. Rano wstają a tam szyba w regale wybita!

- Dlaczego nie wyszłaś jeszcze za mąż? - pyta Ewę koleżanka.
- A po co? Mam psa, który warczy, papugę, która klnie i kota, który włóczy się po nocach - odpowiada Ewa.

Do tirówki podjeżdża auto. Przez okno wychyla się robotnik w pilotce na głowie, kufajce i gumofilcach oraz z jabolem za pasem.
- Co zrobisz za 150? - pyta tirówkę.
- Wszystko - rezolutnie odpowiada profesjonalistka.
- To wsiadaj, będziemy murować!

Siedzi pijany facet w barze i wpatruje się w wentylator.
Po chwili woła kelnera i mówi:
- Panie zobacz Pan, jak ten czas zapierdala.

Mały Jasiu z mamą stoi w kolejce do kasy ZOO. Gdy zbliżają się do okienka Jasiu pyta:
- Mamo, mamo, czy to już małpa?
- Nie synku, to jeszcze kasjer.
  
 
TEST NA CNOTLIWOŚĆ, he he he ...

Przed nocą poślubną facet maluje sobie interes na granatowo. Przyuważył go drużba:
- Po co to robisz? Zwariowałeś?!
- Już ja wiem, po co. Jak się zdziwi, to znaczy, że widziała inne...
  
 
heheh dobre
  
 
Na dobry początek dnia ...

Sprzeczka małżeńska. Żona do męża rozkazującym tonem:
- Natychmiast wychodź spod tego stołu!
- Nie wyjdę!
- Mówię Ci wyłaź
! - Nie wyjdę!
- Wyłaź ty tchórzu!
- Nie wyjdę! Chłop musi mieć swoje zdanie

Sherlock Holmes wybrał się z Dr Watsonem do lasu. Biwak or something. W pewnym momencie w nocy Holmes budzi Watsona i pyta:
- Drogi Watsonie, czy śpisz?
- Nie..
- A co widzisz nad sobą, drogi Watsonie?
- Widzę miliony gwiazd drogi Sherlocku.
- I co ci to mówi, drogi Watsonie?
- Zależy jak na to spojrzeć: z astronomicznego punktu widzenia mówi mi to, że są miliony galaktyk z miliardami gwiazd; z astrologicznego punktu widzenia widzę, ze wchodzimy w znak Byka; z meteorologicznego punktu widzenia mówi mi to, że jest szansa na dobrą pogodę jutro; z futurystycznego punktu widzenia sadze, ze kiedyś ludzie będą łatać do gwiazd.... A cóż Tobie to mówi drogi Sherlocku?
- Mnie to mówi, drogi Watsonie, że ktoś nam zapier..... namiot!

Młoda para przybywa do hotelu na noc poślubną.
- Proszę o najlepszy pokój na całą noc! - zarządza pan młody. Recepcjonista podając klucz mruga do dziewczyny:
- No maleńka, musisz mu się podobać! On tu zwykle wynajmował pokoje
tylko na dwie godziny...

Przychodzi facet z mówiącym kotem do łowcy talentów. Gość
musi zademonstrować zdolności kota, wiec zadaje mu pytanie:
Jak się nazywa drobny węgiel?
Kot odpowiada:
Miał!!!
Potem facet pyta:
Jaka jest forma czasu przeszłego czasownika "mieć" w trzeciej
osobie rodzaju męskiego?
Kot znowu odpowiada:
Miał!!!
Łowca talentów wyrzuca obu na ulice. Na ulicy kot wstaje, otrzepuje
się i mówi:
Może, kurcze, mówiłem niewyraźnie?

Młoda żona skarży się swojej matce:
- Już mnie nie bawią rozmowy z mężem...
- Dlaczego?
- Co ciekawego może powiedzieć człowiek, który nigdy, w żadnej
sprawie nie ma racji...

Po ogoleniu klienta fryzjer mówi:
- Gotowe. Płaci pan 8 złotych.
- Jak to? - pyta zdziwiony klient - Przed goleniem mówił pan, że
będzie kosztować 5 złotych!
- Tak mówiłem, ale musi pan dopłacić za trzy opatrunki, które panu
założyłem na rany.

Jak się straszy afgańskie dzieci, kiedy są niegrzeczne?
- Buuuuuuuuuuuuuush !!!!!!

Siedzi zajączek i coś pisze. Podchodzi wilk i się pyta:
- Zajączku, co piszesz?
- Doktorat o wyższości zajączków nad wilkami!
Na to wilk:
- Ja ci zaraz pokażę!
I leci za uciekającym zającem w krzaki. Zakotłowało się tam i wychodzi
potargany wilk. Za nim wychodzi niedźwiedź i mówi:
- Trzeba się było zapytać, kto jest promotorem!

Idzie turysta drogą spotyka Bacę i pyta się:
- Baco, mogę przejść przez waszą łąkę bo chcę zdążył na pociąg o
10.40.
- A idźcie, a jak spotkacie mojego byka to i na ten o 9.15 zdążycie.

Policjant zatrzymuje w mieście samochód prowadzony przez kobietę. -Przekroczyła pani sześćdziesiątkę... -Ależ skąd panie władzo, to ten kapelusz tak mnie postarza.

Jaka jest różnica pomiędzy kobiecymi piersiami a kolejkami- zabawkami? Żadna. Jedno i drugie jest dla dzieci, a bawią się tatusiowie....

  
 
Dwaj kumple spotykają się w barze: - Słyszałeś najnowsze wieści? Staszek nie żyje!
- Mój Boże! A co mu się stało? - Przejeżdżał tą drogą obok mojego domu, nie zahamował właściwie i bum! - uderzył w chodnik. Samochodem trzepnęło w górę, Staszek wyleciał przez szyberdach, zrobił dwa salta w powietrzu i rozbijając szybę wpadł do mojej sypialni na piętrze. - Rany, jaka okropna śmierć...
- Ależ skąd, nie zabił się! Wylądował w mojej sypialni i leżał taki zakrwawiony w potłuczonym szkle. Wtedy zauważył dużą starą zabytkową szafę, która stała w pokoju. Sięgnął w górę i chwycił za nią próbując wstać. I nagle huk! Masywna szafa przewróciła się na niego, przygniotła go i pogruchotała mu kości.
- Psiakrew, strasznie zginął.
- Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakimś cudem zdołał wydostać się spod szafy i podpełznąć do poręczy. Próbował się na niej podciągnąć ale pod jego ciężarem poręcz złamała się i Staszek spadł z piętra. W powietrzu wszystkie połamane części poręczy tak się obróciły, że spadając na niego, przypięły go do podłogi. - Ożesz w mordę! Straszny sposób by odejść z tego świata.
- No co Ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok kuchni. Wpełza do środka, próbuje podciągnąć się na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z gotującą się wodą, i chlust! człowieku, cały wrzątek wylądował na nim i popalił mu prawie całą skórę.
- O rany! Okropne tak umrzeć...
- Nie, nie, teraz też przeżył! Leżał tak na ziemi, poparzony wrzątkiem,gdy zauważył telefon. Próbował sięgnąć słuchawkę, by wezwać pomoc,ale zamiast tego wyrwał gniazdko elektryczne ze ściany. W połączeniu z wodą wyszła mieszanka piorunująca, potężna dawka woltów strzeliła przez niego i facet padł porażony prądem.
- Cholera! Diabelnie przerażająca śmierć.
- Ależ nie, wcale wtedy nie zginął...
- To, do groma jasnego, jak właściwie umarł?
- Zastrzeliłem go!
- Zastrzeliłeś go??? A czemu do diabła go zastrzeliłeś?!
- Kurwa, człowieku, przecież on rozpieprzyłby mi całą chałupę...!!!
=======
Do lekarza przychodzi piękna młoda dziewczyna i mówi:
- Panie doktorze, mój mąż się bardzo zmienił. Coraz rzadziej
Ze mną sypia.
- Ile pani ma lat?
- 20
- A pani mąż?
- 70
- Proszę się nie martwić, z pani męża będzie jeszcze niezły byk. Niech się pani rozbierze. Zaczniemy od rogów...
=======
Na balkonie w bloku opala się piękna naga kobieta.
Nagle z góry zjeżdza kartka na sznurku. Na kartce jest napisane:
- Jeśli chcesz sie ze mna kochać pociągnij 2 razy, jeśli nie Pociągnij 50 razy z czego ostatnie 10 bardzo szybko.
  
 
Dwóch przyjaciół wraca późnym wieczorem z pokera. Jeden skarży się drugiemu.
- Wiesz..nigdy nie mogę oszukać żony. Gaszę silnik samochodu i wtaczam go do garażu, zdejmuję buty, skradam się na piętro, przebieram się w łazience. Ale ona zawsze się budzi wydziera na mnie, że tak późno wracam.
- Masz złą technikę. Ja wjeżdżam na pełnym gazie do garażu, trzaskam drzwiami, tupię nogami, wpadam do pokoju, klepie ją w tyłek i mówie: "Co powiesz na numerek ?". A ona zawsze udaje, że śpi...
  
 
"Taaaak, my tu w Warszawie mamy prawdziwy Sajgon. Nigdy nie wiesz,

czy do roboty dojedziesz tym samym autem, którym wyjechałeś spod domu...

Nawet ciekawie jest, można dużo furek poznać. Raz, pamiętam, wyjeżdżam

spod domu mercem, ale mi go zabrali na pierwszych światłach. Ale, patrzę,

jedzie beemka. Wywlokłem kierowcę zza kierownicy (specjalnie się nie opierał,

bo widziałem, że już się czai na Jaguara, co stał kilka samochodów dalej)

i jadę. Ale zaraz, dwie przecznice dalej, zrobili mnie na koło. Myślę sobie,

kurna, nie jest dobrze, do roboty się spóźnię, bo nic wartego uwagi nie jedzie!!



W końcu odwiesiłem dumę na kołek i pobrałem jakiegoś poldolota, co stał

przed sklepem. Tym poldolotem to nawet udało mi się na drugi brzeg Wisły

przeprawić (na moście tylko raz do mnie strzelali i jakiś patafian próbował

łapać za klamkę, ale przytarłem palanta o latarnię). Zaraz jednak za mostem

oberwałem rykoszetem w chłodnice, bo się dostałem w środek strzelaniny

od prowokacji policyjnej (policjanci puścili na miasto tramwaj z full wypasem

i jechali za nim nieoznakowanym rowerem - kiedy mafia próbowała zrobić

tramwaj "na stłuczkę", policja wkroczyła do akcji).



Przecznice dalej silnik mi się zapalił, bo pewnie węże paliwowe też oberwały.

To go zostawiłem na środku - myślę sobie, jak ktoś będzie chciał, to go sobie

zgasi, a ja nie mam teraz czasu na głupoty. Kurrrna, za pięć minut powinienem

być w robocie.



Na szczęście trafił mi się zaraz zupełnie przyzwoity passacik, w dodatku

z klimą, a dzień był upalny. Co prawda na początku się trochę cykałem, bo

na tylnym siedzeniu truposzczak siedział - w garniturku, pod krawatką - a jakże

- tylko łba nie miał, bo mu odstrzelili - ale myślę sobie - daleko do roboty

już nie mam, a jeszcze klima jest, to wonieć nie będzie. No i jadę.



Zaraz za rondem Wiatraczna mnie patrol policji zatrzymał. Dzień dobry, panie

kierowco, prawo jazdy i dowód poproszę - no to dałem prawko mojej ciotki,

co to je w trzydziestym siódmym we Lwowie zrobiła, a dowód to akurat miałem

na teścia nyske z czasów, kiedy teściu na taryfie bagażowej robił. Pan policjant

tylko szybko sprawdził, czy się aby czasem numery silnika i nadwozia nie zgadzają (nie zgadzały się, chwała Bogu!!!) i mówi: Dziękuję i proszę jechać, no to się pytam, czy im tego trupa, co mi się na kanapie z tylu rozsiadł, nie mógłbym zostawić, ale mi powiada, że oni są drogówką i się trupami nie zajmują i jak chcę, to mogę do kryminalnego podjechać i tam zostawić - ale nie gwarantuje, czy wezmą, bo podobno mają sporo tego towaru, co se sami z miasta pościągali, i obcych trupów mogą już nie chcieć.



A tak miedzy nami - pyta - to za co pan go kropnął? No to mówię, że to nie mój, tylko razem z autem mi się zaposiadł. No to faktycznie problem - powiada - tylko go pan na ulicy nie zostaw, bo Straż Miejska panu 20 złotych mandatu za zaśmiecanie miasta wlepi, a co będziesz pan - powiada - za obcego trupa płacić? A najlepiej - powiada - wrzuć go pan do jakiej glinianki, to będziesz miał pan spokój. Ale gdzie ja mam czas po gliniankach jeździć, jak od dziesięciu minut w robocie powinienem siedzieć. Wiec go tylko poprosiłem, co by mi do bagażnika truposzczaka pomógł przemieścić, bo tak na tylnej kanapie bez łba to mi z moim poczuciem estetyki nie konweniował.



No i dojechałem wreszcie do roboty, spóźniony jak cholera i walę do szefa

się usprawiedliwić - a on mi na to powiada: Ty mi tu, k**wa, nie opowiadaj,

bo dla chcącego nic trudnego i patrzaj, czym ja dzisiaj przyjechałem do roboty.

No to wyglądam przez okno, a tu faktycznie elektrowóz stoi, chociaż żadnych

szyn przy naszej firmie nie ma, i w dodatku patrzę dokładnie, a to, kurna,

ruski, bo na szerokie tory!!! I tak to się u nas, w Warszawce, kręci - raz na

wozie, raz pod wozem."
  
 
Niezłe kawały HE HE
Najbardziej podobają mi się od Caroline !!!
Też coś zapodam niebawem.!!!
  
 
> > Kategorie zaszeregowania, czyli co komu się należy:
> >
> > >> 1. minister: porsche, whisky i artystki
> >
> > >> 2. poseł: lancia, koniaki i kociaki
> >
> > >> 3. dyrektor: polonez,
> > starka i sekretarka
> >
> > >> 4. kierownik: fiat,
> > wyborowa i koleżanka biurowa
> >
> > >> 5. pracownik umysłowy:
> > autobus, czysta czerwona i własna żona
> >
> > >> 6. pracownik
> > wykwalifikowany: motocykl, 2 piwa i byle dziwa
> >
> > >> 7. pracownik
> > niewykwalifikowany: tramwaj, zupa i byle dupa
> >
> > >> 8. robotnik: łopata,
> > taczki i dupa sprzątaczki
> >
> > >> 9. chłop: bimber, kilka
> > uli i dupa krasuli
> >
> > >> 10. bezrobotny: modlitwa, łączka
> > i własna raczka
> >
> > 11. Więzień:
> > okno,>> krata i dupa kamrata
  
 
Cytat:
2004-02-06 13:11:10, -JACO- pisze:
Więzień:
okno, krata i dupa kamrata


  
 
Rencista:
Tramwaj, kiełbasa i w dłoń kutasa...
  
 
Dlaczego blondynki na wsi szyją mężom kalesony z folii?
- Bo pod folią szybciej rośnie.
=====
Dyrektor przyjmuje do pracy sekretarkę:
- Ile pani zarabiała w poprzednim zakładzie?
- Tysiąc złotych.
- To ja z przyjemnością dam pani tysiąc dwieście.
- Z przyjemnością, panie dyrektorze, to ja miałam dwa tysiące!
=====
Skąd wiadomo, że opery mydlane to fikcja?
- Bo w prawdziwym życiu mężczyźni są czuli tylko w łóżku.
=====
Lekarz bada kobietę.
- Potrzeba pani więcej rozrywki. Powinna pani robić coś na co ma pani największą ochotę.
- Niestety - wzdycha kobieta - mam bardzo zazdrosnego męża...
=====
Brunetka pyta blondynkę:
- Gdzie ostatnio byłaś na wycieczce?
- Nie wiem, jeszcze nie wywołałam filmów.
=====
Mąż zachęca żonę:
- Poszłabyś do fryzjera i ufarbowałabyś sobie włosy na rudo.
- Na rudo? A po co?
- Słyszałem, że rude kobiety mają ognisty temperament.
=====
Umęczony klient żali się psychologowi:
- Od miesięcy prześladuje mnie koszmar. Śni mi się, że ktoś ciągle za mną chodzi.
- Kim pan jest z zawodu?
- Przewodnikiem.
=====
Jedzie Hrabia samochodem przez las.
- Janie zatrzymaj samochód, chce mi się sikać.
Jan zatrzymał.
- Janie otwórz drzwi i wyprowadź mnie pod drzewo.
Jan otworzył drzwi i wyprowadził Hrabiego.
- Janie otwórz rozporek i wyciągnij go.
- Janie, leje?
- Nie.
- Janie schowaj go i zamknij rozporek.
- Janie schowałeś go?
- Tak.
- Szkoda, bo leje.
=====
  
 
Na miły początek dnia:

Jadacego na wozku beznogiego spotyka mlody facet i pyta:
- Kupisz pan tenisowki?
- No coś pan, nie widzisz, ze nie mam nóg?
Zasmuconego beznogiego spotyka znajomy i pyta:
- Dlaczego jestes taki przygnebiony?
- A jakis facet naigrywal się ze mnie i proponowal tenisówki.
- Ja to bym takiego na twoim miejscu w dupę kopnal.
Jeszcze bardziej zasmucony beznogi spotyka nastepnego kumpla.
- Cos taki zasmucony?
- A wiesz, jeden proponuje mi trampki, drugi kaze kopac go w dupe...jak tu nie byc smutnym?
- Nie martw sie stary i strzel sobie kielonka... to cie postawi na nogi...
=====
Kowalski poszedl do lekarza, aby zapytac, czy mimo dosc zaawansowanego wieku wciaz moze miec dzieci. Doktor wreczyl mu sloiczek i polecil przyniesc nastepnego dnia probke nasienia do analizy. Nazajutrz Kowalski zjawia sie u lekarza z pustym sloiczkiem i mowi:
- Panie doktorze, nie dalem rady. Probowalem prawa reka i nic, probowalem lewa - jeszcze gorzej. Potem probowalem oburacz i wciaz bez rezultatu. Poprosilem o pomoc zone, starala sie jak mogla, ale tez nic z tego... Zona probowala jedna reka, druga, a nawet ustami - i nic. Poprosilismy wiec o pomoc sasiadke, ale tez nic nie poradzila. Nawet jej maz nie dal rady...
- Jej maz?! - przerwal zaszokowany lekarz.
- No tak. Nikt nie byl w stanie odkrecic tego cholernego sloika!
=====
Kobieta bierze lekcje golfa, ale nie moze trafic w pileczke, gdyz ciagle zle chwyta kij. W koncu zniecierpliwiony instruktor mowi: - Niech pani wezmie kij tak, jakby pani dotykała czlonka swojego meza ! Kobieta bierze zamach i ... pileczka toczy sie na jakies 10 metrow. - Dobrze.... - cedzi instruktor. - A teraz prosze wyjac kij z ust i uderzyc porzadnie...
=====
Student medycyny na egzaminie ma wymienić 3 zalety mleka matki. Siedzi i myśli. No i wymyślił:
1. jest w 100% naturalne
2. jest cieple (nie trzeba podgrzewać) i w tym momencie zabrakło mu inwencji. Siedzi, siedzi a czas leci. Profesor ma zbierać już kartki, a student w ostatniej chwili wpada na genialny pomysł:
3. ma zajebiste opakowanie....





[ wiadomość edytowana przez: Caroline dnia 2004-02-07 10:51:33 ]