Wycięcie kata?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No własnie mam już dosyć zapchanego, a po ostatnich kilometrach na 3 cylindrach pewnie nachapał się benzynki i powoli umiera. Chyba czas go wyciąć i wstawić przelotową rurę, pozostawiając tylko samą puszkę, że niby jest. Teraz dwa pytania do tych, co już to zrobili:

1. Jak wtedy jest z głosnością wydechu? Mam już burczący tył i nie chcę, by bez kata było jeszcze głośniej.

2. Jak ze spalinami? Przechodzi ewentualną kontrolę czy nie? No i co ewentualnie na to poradzić?

pozdrawiam.
  
 
Ja wywalilem cale wnetrze z kata i w puszke wbilem strumiennice , nie pozbywalem sie puszki bo w nia wchodzi sonda a sonda u mnie musi byc bo inaczej mi głupieje na wolnych obrotach. Głosnosc wydechu nie zmienila sie pod wzgledem dB. Moj przeszedl przeglad bez problemu w Volvo w Dlugolece a jesli chodzi o emisje spalin to gosciu cos mowil ze pewnie to tylko kwestia wyregulowania i wymiany swiec zaplonowych ja mu powiedzialem ze to pewnie przez wtryski bo mi juz leja


[ wiadomość edytowana przez: smagi dnia 2005-07-13 23:13:18 ]
  
 
Tzn też chcę zostawić puszkę, tylko wybebeszyć środek
  
 
Czesc Maxiu. Mam ten sam motor wiec napisze co u mnie sie dzialo. Po wycieciu kata Sej zaczal glosniej rozmawiac, na przelotowym tlumiku Michaela wprost drze "pape"(ale tylko na wysokich obrotach). Ja wstawilem strumiennice, nie wiem czy samo wybebeszanie puszki nie spowoduje spadku maxymalnego momentu obrotowego. A spaliny? He, nie mieszcza sie w zadnych normach! No moze tych z Kazachstanu. Z przgladem trzeba cos kombinowac. Ja juz to przechodzilem. Udalo sie!
  
 
Właśnie ten wzrost głośności mnie martwi, bo już tłumik na wyższych obrotach potrafi ładnie dać
Co do spadku momentu to właśnie mnie ciekawi najbardziej (martwi).
O przeglądy się nie martwię, bo jeżdżę w jedno miejsce co rok i diagnosta nawet nie sprawdza spalin No chyba, że jakimś nadzwyczajnym pechem trafi się kontrola na trasie