Czy w każdej Corsie nie gasną światła po wyłączeniu silnika?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam
Kupiłem niedawno Corsę z 96 roku i mam dosyć głupi problem. Otóż po zgaszeniu silnika nadal świecą się reflektory (podobno wszystkie Ople tak mają) a ja niestety często zapominam je wyłączyć. No i jak na razie najczęściej stosowanym gadżetem w moim autku są kable rozruchowe... Kolega mówił, że powinienem mieć bzyczek informujący o włączonych światłach, dał mi nawet taką niedużą, czarną kostkę z trzema bolcami, ale za diabła nie wiem gdzie ją wsadzić. Jeśli ktoś mógłby mi pomóc będę niezmiernie wdzięczny. Nie wiem, czy ma to znaczenie, ale nie działa mi również kontrolka braku paliwa. Z góry dziękuję.
  
 
Hey. Na poczatku to w corsie niema kontrolki braku paliwa, a rezerwą jest czerwone pole na wskazniku ilosci paliwa, co do swiateł to w kazdej corsie B niegasną po wyłaczeniu zapłonu.Po wymianie akumulatora nauczyłem sie gasic swiatła.Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2005-10-28 12:06:03, da-mo pisze:
Hey. Na poczatku to w corsie niema kontrolki braku paliwa, a rezerwą jest czerwone pole na wskazniku ilosci paliwa, co do swiateł to w kazdej corsie B niegasną po wyłaczeniu zapłonu.Po wymianie akumulatora nauczyłem sie gasic swiatła.Pozdrawiam



Ech, ja chyba się tego nigdy nie nauczę... A słyszałeś może coś o sygnalizatorze zapalonych świateł. Jak już wspominałem, kumpel dał mi jakieś ustrojstwo, ale zapomniał powiedzieć gdzie to zamontować. A ja jestem kompletna noga jeśli chodzi o elektrykę semochodową
  
 
heh w corsie nie ma tego bzyczka co byl w astrach ja tez nei wiem gdzie to podlaczyc. No ja mam we krwi gaszenie swiatel bo patrze po wysiwetlaczu(godz.data i temp).
  
 
jest rada na gaszenie świateł wraz ze stacyjką....sam zakładałem to już 2 razy i własnie jestem na etapie zakładania po raz trzeci...
pierwszy raz podpatrzyłem to u mechanika- elektryka...kosztowało mnie to 80 zł ale sie opłaciło...postaram sie opisac wszystko jak potrafie....
kup najpierw zwykły przekaźnik od jakiego kolwiek auta( sam masz w aucie nawet dwa takie ale są potrzebne do czego innego)
kosztuje na giełdzie z 5 zł lub szrocie....musi mieć przynajmniej 4 wyjscia...to taka czarna kostka....przecinasz kabelek czerwony dochodzący do przełącznika świateł, i oba końce wsuwacz w pprzekażnik( rozbierz przekażnik i zobaczysz elektro magnesik i takie styczki to własnie do nich musi byc podłączony kabel...)pozostają dwa puste do których doprowadzasz prąd ze stacyjki(czerwony kabel) i masę....włączając stacyjkę dajesz prąd na przekażnik który zamyka obwód swiateł i te automatycznie sie zapalają....nie jestem zadnym elektrykiem, ale mysle ze to nie jest takie trodne do zrozumienia...
  
 
Dzięki za radę, Będę próbował. Najwyżej rozpierdaczę całą elektrykę
  
 
jeszcze jedno....wczoraj w koncu sie wzołem za moja corse i założenie tego przekaznika okazało sie jeszcze prostrze niz w kadecie....tu nie rozbierałem nawet stacyjki.
od włącznika swiateł przeciołem czerw kabel i oba konce podłączyłem do kostki...a prąd do kostki wziołem z żarówki która zapala sie przy włączeniu stacyjki i oświetla przełącznik świateł...w kostce są to 2 środkowe górne kable....
zajeło mi to jakies 10 minut....i działa
  
 
Witam na forum.
Teżmiałem problem ze światłami ale w drugą stronę Zapominałem włączyć a to kosztuje
Za 40 zł (cena części ) zrobiłem sobie taki mały pierdolnik który przypomina mi o włączeniu świateł po włączeniu zapłonu i o wyłączeniu po zgaszeniu silnika Podłącza się go w bardzo prosty sposób.... pod kostke ISO od radia więc podłączyć będzie potrafił każdy ( komu uda się najpierw zdemontować radyjko). Po szczegóły zapraszamna GG: 4844117
Pozdrawiam Krzysiek.