Emigration - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2005-12-05 13:13:54, Grzegorz2107 pisze:
(...)zrywania wykladziny z bagaznika moglo nie byc...(...)


Stary, chcieli Ci sprawdzić, czy mechanik dobrze odrobił swoją robotę
Miłej zabawy, ciepłych kapci i miłych blondynek
  
 
Cytat:
2005-12-02 17:48:03, Mariusznia pisze:
Jakby ktoś jeszcze chciał sobie wyprzedzić szwedzki wyrób (ale tak bez fimowania i zdjęć oczywiście ),



A pozwolisz na zamontowanie kamery na Twoim przednim zderzaku? To by w sumie rozwiazalo problem tajnosci a ludziom z LKP i tak pozwoliloby cieszyc sie z przewagi radzieckiego wyrobu

  
 
Kochani, Święta spędziłem w Starym Kraju. Dali mi urlop, po dwóch tygodniach zatrudnienia...Miło. Wracam 2 stycznia. Łada zastała w garażu kolegi, z którym przeprawiłem się do Polski . Poza zamarznięciem zamków ( poszedł spory zapas środków rozmrażających na ich odblokowanie) nic się nie zdarzyło złego. Policja mnie przepytała na parkingu, czy to jest mój samochód, ale uwierzyli na słowo i nawet papierów nie pokazywałem. Drogi są dobre, rowerzyści natomiast pojawiają się znienacka przez cały rok , bo zima im nie straszna i maja samobójcze skłonności ( skręcanie w lewo przed maska samochodu bez oglądania się i sygnalizowania...liczne ścieżki rowerowe , niezbyt wyraźne po opadach śniegu i wyskakujący z boku , bo z pierwszeństwem , rowerzysta na pełnej prędkości tuż przed jadącym autem...Horror!)
O szwedzkich kobietach i jedzeniu mogę powiedzieć tylko , że istnieją. W Västerås nie zauważyłem żadnych ład ( nawet nivy, albo samary) . Natomiast w gazetach reklamują Okę, za ok. 100000SEK ( 40000PLN) ma być dostępna w Nowym Roku.
Jeździ masa kancistych Volvo w lat 80-tych , czasem w świetnym stanie. Dużo klasycznych SAABów serii 99 i 900. Jeden Amazon w trakcie remontu ... Ale to nie sezon na klasyki. Kilka ( co najmniej trzy) miesięczników o klasycznych autach (na poziomie naszego "Automobilisty", specjalizacje na amerykańskie, europejskie z lat 60-80 tych XX wieku, ogólne ) Ja bedę kupował "Bilsport Retro Cars" . W numerze 1/2006 jest małe zdjęcie i opis łady sport 2105 ( takiej samej jaką kiedyś Adasco znalazł ) z roku 1984. Te fajne alufelgi , fabryczne spojlerki i progi .
Internet mam w pracy, ale nie za bardzo wypada forumować w godzinach pracy...W domu na razie żyję bez kompa.
Pozdrówka i zapraszam na zlot latem...nawet bardzo malutki zlocik. Mnóstwo jezior, lasów, tylko piwa porządnego nie ma...
  
 
Więc wygląda na to iż dobrze trafiłeś. Powodzenia.
  
 
Grzegorz - Szwedzi jeżdzą po piwo do Danii
Prom Helsingor - helsingborg to jedno wielkie piwo
Szczęsliwegop nowego roku !
Zaglądnij na lada_en na yahoo - ta jest gośc ze szwecji z łada 2104
Pozdrówki z Krakowa
Paweł
  
 

  
 
Staram się załatwić wyjazd na wakacje do usa work&travel. Był ktoś już na takim? Największe moje obawy budzi ta możliwość cofnięcia na lotnisku. 7000zl w plecy to z 3lata spłacania dla mnie. Ale jakby się udało to po powrocie miałbym na 5 ład!
  
 
Cytat:
2006-01-17 22:00:28, janisz pisze:
Największe moje obawy budzi ta możliwość cofnięcia na lotnisku.



kolezanke cofli raz na lotnisku gdy chciala zbyt wczesnie wrocic drugi raz do stanow, za pierwszym puscili bez problemu
  
 
Kiedyś słyszałem, że jakiś tam znajomy był i w sumie nic nie zarobił a ledwie wyszedł na swoje, nie wiem na ile w tym prawdy, ale tak słyszałem. Przelicz dokładnie tą zabawę.
DEx
  
 
Moj kumpel był, pracowal, mieszkał w marnych warunkach i wrócił z jakaś skromna kwotą (po odliczeniu kosztów). Ale jak ktos nie moze sobie poradzic ze znalezeniem pracy w kraju to moze jechac i potraktowac to jako przygode.
  
 
Dwaj kumple z technikum byli i przywiezli po ok 6kzł a wcale na miejscu nie oszczędzali. Sporo sprzętu przywieźli i sporo zwiedzili. Tu u nas w wakacje to może 4tys zarobie ale hmm no nie wiem.
  
 
ja znam opinię taką:
ta robota,którą sobie wybierasz jeszcze w polsce to z reguły słabo płatna,pare stówek przywieziesz- to raczej dla takich którzy szukają przygody

jesli chcesz tam zarobic, to szukasz sobie drugiej pracy i zasuwasz na dwa "etaty", wtedy przyjeżdzasz po 3-4 miesiącach z kwotą ok 6-8 tys zł-zalezy jaka praca

siostra była w miami, warunki mieszkalne dobre, sami musieli dokupić air condition, uzywka montowana w okno to jakies 150-200 dolarów,wiec na 3 osoby to nie wyszło duzo.
zaletą W&T jest to,ze masz insurance i wszystkie papiery,więc chetnie cie wtedy zatrudniają inni pracodawcy.
tam na florydzie jest praca typu kelner, sprzatanie pokoi hotelowych, sprzedaż jakiegos jedzenia,czy fast foodów, sprzedaż w sklepach z pamiątkami
jesli zamierzasz pracować na budowie to lepiej wybrać NY, czy inne chicago


jakis czas temu było tak,że w razie cofki na lotnisku, nie przepadała cała kwota, pamietam,ze przepadało ok 1 - 1.5 tys zł

aha, siostra jeździła z bussines travel center, czy jakoś tak
  
 
Wszyscy moi znajomi,ktorzy byli na W&T, bardzo sobie chwala, wiec mysle,ze warto sprobowac!
  
 
Nasza Koleżanka tez pojechała na takietam W&T do USA i wróciła zaręczona . Teraz to już tam ma rodzinę...

Uważajcie więc, bo mozecie zostać usidleni przez jakieś napalone, grube Amerykanki i do konca życia zajadać fast-foody i inne transgeniczne genetycznie modyfikowane owoco-potwory
  
 
Cytat:
teraz jako klubowicz z zagranicy masz szanse na honorowego




no to może od marca 2006 i misie jakieś honory od LKP dostanie ???

może: SIR robal !!!

co Wy na to
  
 
Właśnie podpisałem umowe z kasynem borgata w atlantic city
Musze zaczać uczyć brata jeździć ładą żeby na wakacyjny zlot przyjechał zaprezentować samochodzik...
  
 
Cytat:
2006-02-24 16:46:31, janisz pisze:
Właśnie podpisałem umowe z kasynem borgata w atlantic city


Jeszcze jeden wagabunda Będziesz kręcił ruletką?
  
 
Jako że zapisałem sie na program dwa dni temu tak pozostał mi wybór - kuchnia or zmywak... Wybrałem kuchnie. Jednak to jest pewne że będe szukał drugiej pracy zeby cos przywiesć do kraju.
  
 
Cytat:
2006-02-24 20:14:48, janisz pisze:
Jako że zapisałem sie na program dwa dni temu tak pozostał mi wybór - kuchnia or zmywak... Wybrałem kuchnie. Jednak to jest pewne że będe szukał drugiej pracy zeby cos przywiesć do kraju.



Powodzenia! Siedzieć w domu nie ma sensu! Ja o 15 lat za późno się o tym przekonałem. Masz rację, kuchnia ciekawsza. Oszczędzisz na żarciu No i chyba w kuchni więcej się rozmawia niż przy zmywaku, a chyba o język w tym wszystkim też chodzi.


[ wiadomość edytowana przez: Grzegorz2107 dnia 2006-02-24 22:00:15 ]
  
 
Cytat:
Jednak to jest pewne że będe szukał drugiej pracy zeby cos przywiesć do kraju.



Ja muszę zrobić dokładnie to samo !!! Bo z jednej zagranicznej pensji (i jednej krajowej), to niewiele zostaje po opłaceniu "podwójnego życia" (Polska i Anglia).