Nissan Primera

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Szukam opinii na temat samochodu Nissan Primera, najlepiej model P11 tzn. produkowany w latach 1996-99. Chciałbym podzielić się uwagami i posłuchać, co na temat Primery mają do powiedzenia inni. Będę wdzięczny za odzew.
  
 
Mam takie auto w full wersji (skóra) z silnikiem 20TD kombi. Jest z 1998 roku, może dlatego jeszcze nigdy przy nim palcem nie dotknąłem, ale pewnie jest też prawda w ogólnie znanej japońskiej niezawodności. Największą wadą tego wozu jest silnik, ma tylko 90KM, sprężarka włącza się grubo powyżej 2000 obr./min, kultura pracy pozostawia wiele do życzenia, więc jazda nie sprawia przyjemności. Byłoby to do zniesienia, gdyby mało palił, a tymczasem ten smok nie spada z 8 l./100 km. Jest to wóz bardzo wygodny szczególnie z przodu, doskonałe fotele, zawieszenie jest raczej twarde, mało komfortowe, ale za to auto bardzo stabilnie pokonuje zakręty, a na prostej nawet przy dużych prędkościach jedzie jak po szynach. Zasługa w tym precyjnego układu kierowniczego, pracującego niezwykle leciutko, skrzynia biegów to prawdziwa bajka, biegi wchodzą perfekcyjnie, jeździłem wieloma samochodami, ale żaden nie miał takiej skrzyni biegów. Do wad zaliczyłbym też manualną klimę, która jest po prosty mało wydajna - nawet w Polsce w słoneczne dni ustawiona na maxa nie daje rady schłodzić tej gabloty (może dlatego, że to kombi i to czarne).

  
 
Bardzo Ci dziękuję za odzew! Ja mam Primerę z silnikiem benzynowym 2.0 z 99 roku (tzw. wersja executive). Też jestem bardzo zadowolony, z tym, że akurat silnik jest perfekcyjny! Nigdy nie miałem ciągot do diesli, ale po tym, co piszesz już kompletnie przeszła mi ochota... Jeśli chodzi o klimę, to u mnie w bardzo ciepłe dni, jak się nastawi dmuchawę na drugi bieg, to nawet przy pięciu jadących osobach jest OK. Silnikdiesla pracuje na dużo niższych obrotach, ale chyba klima powinna być do tego dostosowana... Rozumiem, że masz oryginalną klimę Nissana (jeśli montowana nie fabrycznie, to może być amerykańska - podobno gorsza).
Wcześniej jeździłem Primerą 1.6 z 91 roku. Spisywała się wspaniale. Silnik 1.6 benzynowy też ma 90 koni, ale ja jakoś nie narzekałem.
Twój samochód zapewne sprowadziłeś z zagranicy; wydaje się, że w Polsce nie były oferowane diesle i to w dodatku w skórze...
Pozdrawiam
  
 
Witam użytkowników PRIMER.
Ja mam Primerę 1,8 (114KM) z roku 2000, mogłaby być 2,0 (140KM), trudno mi coś powiedzieć na temat awaryjności tego auta bo pierwszy raz mam japońca. Auto jest niezłe, wyposażenie full z wyjątkiem szyberdachu i autoskrzyni, klima automatyczn, ustawiasz temp. i wszystko, wszystko działa bez zarzutów. Na autostradzie z Katowic do Krakowa jechałem 200km/h (komplet osób i bełny bak), uważam, że spokojnie wydusi z niego 210 (norma 195). Przy dużych prędkościach prowadzi się pięknie, jak samolot)
(silnik z zmiennymi fazami rozrządu i inne bajery, można poczytać na stronie nissana)
Jeżeli ktoś ma zamiar kupować auto, bardzo polecam. Słyszałem że warto się zainteresować almerą.

siuszko
  
 
Czy macie Panowie jakiś doświadczenia z serwisem nissana ? Mam Primere 2.0 od 2 miesięcy i miałem delikatną stłuczkę(zderzak do wymiany) .Na naprawienie takiej duperelki czekałem miesiąc i jeszcze naprawa została zrobiona byle jak (w Katowicach) Czy tak jest wszędzie ? To kurcze mogłem kupić Fiata .taniej i szybciej!!!!!!!!!!!!!
ROM
 
 
Witam miłośników Nissana Primery.

Rzeczywiście to jest bardzo dobry samochód. Sześć lat jeździłem Nissanem Primerą 2.0D P10 z 1991 roku.
Diselek sprawował się wspaniale jak na starej daty zwykły prosty mechaniczny motor. Jednak przy użytkowniku o odrobinie kultury technicznej (jak ja) staje się bardzo wdzięcznym pojazdem. Oczywiście, nie wolno "gazować" zbyt ciężką nogą bo dymi jak smok ale przyczepę 1000kg ciągnął wdzięcznie, dając mi ogromną przyjemność ze swojej posłuszności. Palił skromnie, jadąc do Wiednia pewnego razu przejechałem na baku 60l ponad 1000km! jadąc na autostradach conajmniej 140km/godz. Ogólnie, byłem bardzo zadowolony z tego autka, tym bardziej, że po poprzednich doświadczeniach z maluchem, FSO125 i Polonezem doznałem szoku, że mój 10-cio letni Nissan Primera nie wymagał ani razu żadnej konserwacji mimo, że stał zawsze pod chmurką i przez całe zimy jeździł!!! Ani śladu korozji a i lakier był po umyciu super! Wnętrze wykończone było bardzo przytulnie i przy odrobinie dbałości nie do zdarcia.
Ale stary już był a ja miałem parę groszy w kieszeni i korciło mnie okrutnie kupić nowszą Primerę. Dlatego też w jesieni 2001 roku sprzedałem go mojemu koledze a ja mimo, że bardzo napalałem się na np. VW Passata (ależ to drogie!), znalazłem okazję i kupiłem oczywiście Nissana Primerę P11 TurboDiesel rocznik 2000. Radość moja była ogromna zwłaszcza, że to jest wersja z Klimatronikiem, czterema poduszkami, ABS, pełną elektryką, komputerem pokładowym, podwójnym alarmem z antynapadem, itp. no szczyt moich marzeń i to wszystko za cenę trzyletniego Passata!!! Po pierwszych miesiącach eksploatacji jestem nadal zadowolony no potwierdza się opinia kolegi powyżej, że do najoszczędniejszych motorów to on nie należy. Pali rzeczywiście w mieście 8 litrów a na autostradzie też niewiele mniej chociaż jechałem średnio dość szybko bo ok 160km/godz. Natomiast przy 90km/godz przy spokojnej jeździe można osiągnąć ok 5 litrów/100km. Sprawdza się więc to co mówią fachowcy "turbo bierze dużo". Jednak dla statecznego gościa jak ja auto jest dystyngowane, bez porównania bardziej komfortowe od poprzednika ze wspaniałym komputerkiem przy gazie. Tego silnika nie da się "przegazować". Komputerek czuwa ciągle nad optymalizacją dawki paliwa i nawet wciśnięcie gazu do dechy powoduje, że komputerek daje optymalną dawkę paliwa dla osiągnięcia mocy maksymalnej i ani grama więcej! Dzięki temu to autko "nie puści dymka" ani ani troszkę i jest w pełni ekologiczne - to cenna zaleta. Tak nawiasem mówiąc ciekawy jestem czy te reklamowane VWPassaty 2.0TDI palą rzeczywiście średnio 5 litrów!!! Tyle mojej opowieści.

Poszukuję jednak właśnie technicznego opisu lub dokumentacji serwisowej do tegoż właśnie modelu Primery - zwłaszcza silnika i jego sterowania. Bardzo proszę o pomoc. Może coś przy niej zmajstruję i będzie lepsza?!
Pozdrawiam i proszę o pomoc.
E-mail: mynius@poczta.onet.pl
 
 
[quote]
2001-02-27 22:43, Shadok pisze:
Mam takie auto w full wersji (skóra) z silnikiem 20TD kombi. Jest z 1998 roku, może dlatego jeszcze nigdy przy nim palcem nie dotknąłem, ale pewnie jest też prawda w ogólnie znanej japońskiej niezawodności. Największą wadą tego wozu jest silnik, ma tylko 90KM, sprężarka włącza się grubo powyżej 2000 obr./min, kultura pracy pozostawia wiele do życzenia, więc jazda nie sprawia przyjemności. Byłoby to do zniesienia, gdyby mało palił, a tymczasem ten smok nie spada z 8 l./100 km. Jest to wóz bardzo wygodny szczególnie z przodu, doskonałe fotele, zawieszenie jest raczej twarde, mało komfortowe, ale za to auto bardzo stabilnie pokonuje zakręty, a na prostej nawet przy dużych prędkościach jedzie jak po szynach. Zasługa w tym precyjnego układu kierowniczego, pracującego niezwykle leciutko, skrzynia biegów to prawdziwa bajka, biegi wchodzą perfekcyjnie, jeździłem wieloma samochodami, ale żaden nie miał takiej skrzyni biegów. Do wad zaliczyłbym też manualną klimę, która jest po prosty mało wydajna - nawet w Polsce w słoneczne dni ustawiona na maxa nie daje rady schłodzić tej gabloty (może dlatego, że to kombi i to czarne).



Co to znaczy, że turbo włącza się powyżej 2000 obr? Jak to można poznać?
Moim zdaniem turbo pracuje cały czas tylko, że proporcjonalnie do wciśniętego gazu czyli ilości spalin w kolektorze wydechowym. Przy obrotach jałowych turbo kręci się powoli i spręża powietrze bardzo mało. W miarę wzrostu obrotów obroty turba rosną i rośnie ciśnienie sprężonego powietrza w kolektorze wdechowym. W ten sposób charakterystyka silnika Diesla zostaje poprawiona (duży moment przy niskich obrotach i malejący przy wysokich) na odpowiednio wyższy moment przy wyższych obrotach. Mam rację czy nie?
mynius@poczta.onet.pl