[126] szybki skręt ---> jak to poskładać w całość - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
To fakt, z szybkim skrętem trzeba się nauczyć jeździć. Ale można w dwojaki sposób:
Sposób 1. Preferowany przez Prezesa Rallykage'a. Bardzo "kozacka", "hołkowa", "kuzajowa", "VFTSowa" jazda. Czyli wrzucanie auta w zakręty, troszeczke może nadużywania ręcznego... ogólnie mówiąc, bok boka pogania
Sposób 2. Preferowany przez Rallymatiego (my driver). W miarę spokojna jazda z lekką dozą fantazji. Poślizgi nadsterowne występują tylko z prędkości, nie są wymuszane.

Która technika jazdy z szybkim skrętem jest lepsza nie wiem bo jeszcze nie doszło do oficjalnej konfrontacji obu panów (była jedna na treningu ale tego nie można zaliczyć, prawda panie Rallykage? )

Ogólnie polecam to rozwiązanie, choć tak jak wspomniałem, trzeba się nauczyć tego patentu.
  
 
Cytat:

Preferowany przez Prezesa Rallykage'a. Bardzo "kozacka", "hołkowa", "kuzajowa", "VFTSowa" jazda. Czyli wrzucanie auta w zakręty, troszeczke może nadużywania ręcznego... ogólnie mówiąc, bok boka pogania
Sposób 2. Preferowany przez Rallymatiego (my driver). W miarę spokojna jazda z lekką dozą fantazji. Poślizgi nadsterowne występują tylko z prędkości, nie są wymuszane.



zgadza sie z tym ręcznym to jeszcze zboczenie z FWD
aczkolwiek to tylko na luźnych nawierzchniach aczkolwiek do VFTS jeszcze brakuje .. mocy!! jeszcze baaaaaardzo duzo nauki przedemna jednak sie nie zrazam

130TC powodzenia życze 9 kwietnia na Torze Fiata bede wam kibicował bo start prawdopodobnie nie wypali gdyż przyjade spłukany z Egeru i nie bedzie na wymiane zwrotnic prawdopodobnie znowu z HNT bedziemy stać jak kołki obok grilla i pierd... az sie słuchć nie chce
  
 
jezdzilem rok na listwie, pozniej pare miechow na drazkach i od jakiegos roku na krotkim ukladzie. pomimo wad krotkiego ukladu nadrabia tak zaletami ze nikt kto sie w niego wczuje troche nie zrezygnuje. mozna wyciagac takie boczary ze poezja, na seryjnym ukladzie zabic sie mozna przy probie podobych ewolucji. nie ma zadnego porownania i sprawdzony u mnie zarowno przy dzidach lasem jak i pacholkolandii, jedyna wada ale nieunikniona to to ze trzeba uzyc duzej sily, na szerokich kapciach i sporych negatywach na suchym asfalcie latem czasami jak auto poleci bokiem nie ma sie siły zakontrowac
  
 
A próbował ktoś zasadzić przekładnie od Poldka ze wspomą? Nie wyciągałem przekładni z Malca i jestem po prostu ciekaw czy są duże różnice i czy ciężko by było taką zaadoptować. Oczywiście 650-ki nie można zmulić jeszcze dodatkowo pompą ale takiego już słopa 1.1... Jakaś firma chyba nawet pakowała klime do wurców bo doszli do wniosku, że te pare kilo i kilka kucy zrekompensuje mniej zmęczony kierowca .
  
 
do 650 ktore nie jedzie to sobie mozna montowac. w czyms mocniejszym na suchych nawierzchniach jest wrecz niebezpieczny. polecam tylko na szuter i snieg, na asfalt w zyciu
  
 
Ja mam tą zalete albo tego pecha że mam Fla z fabrycznie montowaną maglownicą (były takie serie nie za duże) . No i padło na rozwiązanie - skrócenie magla, przeróbka prawdopodobnie będzie wykonana w Ursusie, o ile nie spadne z krzesła jak mi cene zaproponują
  
 
Ten układ mnie za cholere nie przekonuje, nie lepiej sobie przliczyc przekładnie i zrobic nowe zebatki? Na pewno drożej ale bedzie lekko dzialac i nie bedzie problemow na przegladach.
  
 
W moim przypadku nie było żadnych problemów na przeglądzie, a więc nie wiem o co tyle krzyku
  
 
krzyku nie ma, a to ze auto sie prowadzi jak kupa to niezaprzeczalny fakt i tyle.
  
 
Z tym się nie zgodzę. Fakt, nie jest to ideał ale nie można od razu mówić że takie rozwiązanie się nie nadaje! Ale taka rozmowa i tak nie ma sensu bo jedni będą mówić że kupa i że nigdy by czegoś takiego nie założyli, a drudzy że idzie się przyzwyczaić i że fajnie się im już na tym jeździ.
  
 
Cytat:
2006-03-22 14:51:40, ZoLt4R pisze:
krzyku nie ma, a to ze auto sie prowadzi jak kupa to niezaprzeczalny fakt i tyle.



I to jest racja! Przyzwyczaic sie można nawet do 20 stopni luzu na kierownicy tylko po co? Mialem kiedys malucha i ze standardowa przekladnia tez mozna bylo jezdzic na prawde szybko. Zdania nie zmienie albo przeliczyc przekladnie i zrobic wieksze przelozenie albo zostawic jak jest. Tworzenie zmot jest bardzo mile ale dobra zmota nie dopuszcza kompromisow.
  
 
Cytat:
2006-03-21 10:34:13, Race_D pisze:
A próbował ktoś zasadzić przekładnie od Poldka ze wspomą? Nie wyciągałem przekładni z Malca i jestem po prostu ciekaw czy są duże różnice i czy ciężko by było taką zaadoptować. Oczywiście 650-ki nie można zmulić jeszcze dodatkowo pompą ale takiego już słopa 1.1... Jakaś firma chyba nawet pakowała klime do wurców bo doszli do wniosku, że te pare kilo i kilka kucy zrekompensuje mniej zmęczony kierowca .



Można wszystko tylko jakim kosztem? Przekładnia w Polonezie jest mocowana do podłużnicy a w malcu do przedniej grodzi. Czyli jedna mozowana równolegle (Polonez) a druga prostopadle do wałka, to by można jeszcze jakos przebrnac z TIGiem, drązki i dzwignie pośrednia też by mozna "wyrzeźbic" ale co z zasilaniem przekładni olejem? W Malcu z silnikiem 650 pompa zabierze polowe mocy o długości przewodów nie wspominając, w innych silnikach 1100, 903 też nie bardzo. Ale jak to zrobisz to chetnie zobacze. Sugeruje poranne pompki zamiast wspomagania efekt taki sam a koszty? Za darmo
  
 
Cytat:

I to jest racja! Przyzwyczaic sie można nawet do 20 stopni luzu na kierownicy tylko po co? Mialem kiedys malucha i ze standardowa przekladnia tez mozna bylo jezdzic na prawde szybko. Zdania nie zmienie albo przeliczyc przekladnie i zrobic wieksze przelozenie albo zostawic jak jest. Tworzenie zmot jest bardzo mile ale dobra zmota nie dopuszcza kompromisow.



UUUUUUAAAAAAAAHAHAHAHAHAHHAHAH !!
... jasne najlepiej se gałke z TIR'a przymocować do kiery i mozna jeździć w stylu "kochanie jak sie masz"
  
 
Nie takimi "pierdziwozkami" jak maluch sie w rajdach jeździ i to nie w kolo trzepaka na seryjnych przekladniach np. puchar volvo w Szwecji np 940 jest prawie 3 razy dluższe a jesli chodzi o przekladnie to od oporu do oporu jest jeszcze wiecej obrotow i co? Pelne kontry i zero ryby-technika pracy kierownica nadrabia przelozenie przekladni. A patent w ktorym drązki pracuja pod ostrym katem mnie i tak nie przekona. Jak juz pisalem albo krotsza przekladnia albo sie trzeba uczyc szybko krecic.
  
 
Cytat:
2006-03-29 07:50:36, -TOMMY- pisze:
np. puchar volvo w Szwecji np 940 jest prawie 3 razy dluższe a jesli chodzi o przekladnie to od oporu do oporu jest jeszcze wiecej obrotow i co? Pelne kontry i zero ryby-technika pracy kierownica nadrabia przelozenie przekladni. ot



A czemu nie bierzesz pod uwage przy tej wypowiedzi ze volvo jest "troche" dluzsze od malucha i nie ma rozstawu kol po kwadracie? Co jest bardziej stabilne volvo czy 126p? Jak ta stabilnosc sie przenosi na rozklad sil i prowadzenie?
  
 
wlasnie Tommy, wez pod uwage takie cos jak moment bezwladnosci wzgl. osi "z" - czyli tej prostopadlej do nawierzchni. Dla przykladu przeanalizuj sobie lyzwiarke figurowa krecaca sie w miejscu, jesli chce sie krecic szybko, uklada rece wzdluz ciala, jesli wolniej rozklada na boki. Przeluz sobie to teraz na rozstawy osi i kol malucha i volvo (no i wez pod uwage polozenie srodka ciezkosci w maluchu, os "z" wokol ktorej bedzie "krecil" sie maluch jadac w poslizgu przechodzi wlasnie przez ten punkt) - i przeanalizuje teraz sprawe - jak sie ma do siebie jezdzenie bokami maluchem o jego gabarytach i volvem, w maluchu po prostu trzeba miec okropnie szybkie raczki, spoznisz kontre troche i masz baczka. Dlatego uwazam ze krotkki uklad kierowniczy w maluchu ma wiecej zalet niz wad, jezdze na tym od kilku lat i napewno nie przerobie na zwykly.
  
 
no ale ciekawostką jest fakt , ze maluszki które miały krótki skręt częściej znacznie pakowały w zaspy na 11SRS w Gliwicach niż maluchy ze standardowym układem zwłaszcza widoczne to było na ciasnym Osirze,
jak się koledzy do tego odniesiecie??
  
 
Cytat:
2006-03-29 12:09:22, HNT pisze:
no ale ciekawostką jest fakt , ze maluszki które miały krótki skręt częściej znacznie pakowały w zaspy na 11SRS w Gliwicach niż maluchy ze standardowym układem zwłaszcza widoczne to było na ciasnym Osirze, jak się koledzy do tego odniesiecie??



Moze zbieznosc im sie walila w skrecie i wyjezdzaly przodem w zaspy? Jezdzilem 2 lata na szybkim skrecie zanim wrocilem do seryjnego, wiec mam jakies porownanie. Na seryjnym szybciej zapinam kontry, bo wprawdzie trzeba szybciej krecic kiera ale lzej sie kreci. A oprocz tego lepiej sie auto na seryjnym prowadzi.

Zauwazcie ze w wiekszosci samochodow nie ma mozliwosci przerobki przelozenia ukladu kierowniczego (albo jest to trudne do wykonania) a poza tym nie jest to dozwolone w homologacji a mimo to auta takie z powodzeniem startuja w rajdach.
  
 
Cytat:
2006-03-29 12:09:22, HNT pisze:
no ale ciekawostką jest fakt , ze maluszki które miały krótki skręt częściej znacznie pakowały w zaspy na 11SRS w Gliwicach niż maluchy ze standardowym układem zwłaszcza widoczne to było na ciasnym Osirze, jak się koledzy do tego odniesiecie??



Do dupy wklad miedzy kiera a pedalami. Ot caly problem. JA sie do tego przyznaje. U mnie dodatkowo nie moglem noznego hamulca dotknac bo tarcze za mocne troche sa na takie warunki.
  
 
a ja powiem ze jeden lubi czekolade, drugi jak mu smierdzą stopy...
ja uwazam ze krotki to mistrzostwo swiata ale jezdizlem tylko na krotkim wiec sie nie wypowiem czy czasem nie lepiej jest na dugim