Szarpie przy dodawaniu i ujmowaniu gazu - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No więc dzisiaj w końcu zajrzałem pod maskę ,żeby naciągnąć linkę i..... lipa przyglądałem się i przyglądałem ,ale nic z tego nie wynikło.

Gdzie dokładnie jest ten naciąg?




Linka zdecydowanie wymaga naciągnięcia:



Czy ten naciąg to jest to coś przy główce linki? Jeśli tak to jak to naciągnąć?



  
 
Naciąg widać na wszystkich zdjęciach (na 2 np z prawej strony)
Zdejmujesz tą wsuwkę, wyciągasz troche linki z tej gumowej czarnej rurki (na zdj w prawo) i wpinasz aw następny karbik. Chociaż u Ciebie wygląda, że już linka jest dość dobrze wybrana.
  
 
albo mi sie wydaje albo ten twój silnik jest czystszy niz mój esperowóz-świeci sie jak psu jajca...

A naciąg tak jak juz kolega Navi powiedzial jest po prawej stronie na zdjeciach 2 i 3-w tym miejscu gdzie sie pancerz zaczyna-aby naciągnąć musisz wyjąć -tzn pociągnąć lekko do siebie linke z pancerzem i powinna wyskoczyc z tego jakby kątownika-po prawej stronie na zdjeciu numer 2 i 3 widać taką blaszke na pancerzu-tą blaszką sie reguluje ten naciąg-a to czy linka wymaga naciągniecia to powinienes sprawdzic w następujący sposób: na zapalonym silniku kładziesz na noge na pedale gazu i pomalutku zaczynasz go naciskać -jezeli pedał zaczyna sie obnizac a oboroty sa caly czas te same to znaczy ze musisz podciagnac-naciągając linke rękę tak jak to zrobiles raczej ciezko bedzie okreslic czy linka jest źle naciągnieta
  
 
Dzięki , jutro spróbuję jeszcze raz

Pedał gazu bez względu czy silnik jest włączony czy wyłączony to ma pewien zakres na którym lata sobie jak żyd po pustym sklepie - tak że linka na bank wymaga naciągnięcia.

Tommi , pocieszę Cię ,że z zewnątrz mój esperak też jest bródny ,ale silnik faktycznie mu się świeci
  
 
Jest mi cholernie głupio i się wstydzę ..... nie sądziłem że to może być tak proste , szukałem czegoś bardziej skomplikowanego.

W skodzie do regulacji linki potrzebowałem kombinerek i śrubokręta (na jednym końcu) lub kombinerek i klucza 10 (na drugim końcu).

Pedał gazu jest już OK. Dzięki
  
 
Odświeżam

U mnie lekko szarpało zwłaszcza przy ujmowaniu gazu lub przy całkowitym puszczeniu pedału gazu. Winnym okazał się .... EGR. Najwyraźniej był na tyle otwarty że zaburzał prace silnika. Po zaślepieniu wężyka od zaworu szarpanie ustało i auto stało się żwawsze.
  
 
U mnie takie objawy skakania silnika, występują kiedy ..... przyśpieszę zapłon. Auto chodzi wtedy wyraźnie lepiej, lepiej się zbiera z niskich obrotów, tak jakby więcej siły się zrobiło, zauważalnie mniej pali i w ogóle lepiej się wkręca na obroty. Jednak ta żabka jest dobijająca Oprócz tego silnik nie przerywa ani nic nie stuka.
Jest jakaś możliwość żeby zostawić przyśpieszony zapłon, bo auto dużo lepiej chodzi, ale żeby ta żabka nie występowała?
Dodam że dzieje się tak tylko na obrotach poniżej 3tys, powyżej choćby nie wiem jak dynamicznie wciskał czy puszczał gaz to się nie dzieje, a auto chodzi o niebo lepiej...
  
 
Tylko w leganzie nie można przyspieszyc zapłonu, a le w espero zgadzam się - moga być takie objawy
  
 
Kisztan, udało Ci się zlikwidować całkiem tą "żabkę"?
  
 
NIE!
Mam odłączony EGR, trochu pomogło, ale nie za wiele.
Nadal podejrzewam zużyty docisk sprzęgła obecnie mam ponad 190kkm, ale puki czekam aż się ociepli i wtedy zmienię na funkiel nówkę cały komplecik.
prawdę powiedziawszy swego czasy kupiłem nawet komplet poduszek, ale po dokładnych oględzinach starych nie zauważyłem żadnych uszkodzeń i zbytniego zużycia więc i leżą sobie do tej pory w garażu na półce.

Podsumowując - przyzwyczaiłem się.
  
 
Jeśli można, to podepnę się...
Sporo czasu mam podobne objawy, ale ostatnio zaczely mnie już wkurzać. Ale może opiszę wszystko po swojemu:
Jest Pb+Lpg, odpalam tylko na benie.
Często szarpie przy odejmowaniu i dodawaniu gazu (pb i gaz), czasem przez jakiś czas jeździ płynnie, aż miło (tzn nie muszę się starać płynnie wachlować sprzęgłem przy zmianie biegów).
Często szarpie całkiem mocno, gdzie nawet staranne zmiany biegów nie pomagają. Zauważam wtedy również, że po wysprzęgleniu momentalnie spadają obroty do ok 400-500, silnik parsknie, ale nie gasnie i obroty po chwili wracają do ok 900.
Raczej nie ma tu znaczenia, czy silnik jest rozgrzany - pracuję tym autem, duzo latam po mieście, często gaszę i odpalam.

Ostatnio zauważyłem, że na benie trochę zaczął wierzgać - od początku miał tendencje do delikatnego parskania na zimnym silniku - w zakresie do 2000 obr mało płynnie się wkręcał (nawet na luzie), ale po rozgrzaniu już chodzi ładnie. Ale ostatnio jakby bardziej się krztusi na zimno, ale po rozgrzaniu, również w czasie jazdy potrafi zmulić się na chwilę (ja wciskam gaz, a on jakby zwalniał), po chwili wraca do normy (o ile normą nazwać delikatne szarpnięcia j/w)
LPG chodzi bez zarzutów (oprucz tego, co w pierwszym akapicie, że czasem idealnie płynnie, a czasem mniej oraz, że rzadko, ale zdarza się, zwłaszcza jak ruszam ze świateł, coś strzela i auto gaśnie, ale odpalam i jadę)

Pompa paliwa raczej sprawna (niedawno zmieniana).
Kable, świece, kopułka, palec, cewka, filtr powietrza na jesieni wymieniane.
Filtr paliwa?
TPS?
Regulator cisnienia?
hwc?
  
 
Kuźwa, przez ten błąd na forum, mój post w tym temacie zginął w tłumie...
chyba
  
 
Filtr Pb wymień - na pewno nie zaszkodzi.
TPS - zmierzyć oporność - wymiana to 50-60 zł jesli chcesz zawsze jeden punkt szukania usterek mniej
Reg. ciśnienia - to ustrojstwo najdroższe więc tu musi być pewnośc że padł.
Zastanawia mnie że objawy sa i na gazie i na benie. Przyjrzałbym się ukł. zapł. - może jest za bardzo przyspieszony?Albo pada cewka impulsatora.Masz EGR?Jesli tak to czy jest zaslepiony?

Ale najbardziej prawdopodobne jest hwc.
  
 
Cytat:
2010-03-20 07:26:24, archive15 pisze:
..prawdopodobne jest hwc.


Problem w tym , że HWC jest wykrywane tylko przez stare, dobre skanery z epoki świetności dełu ..a takich teraz prawie już ni ma



  
 
@archive15
chciałbym się poprawić i rozgraniczyć pierwszy i drugi akapit. Pierwszy odnosi sie do LPG - objawy od ponad roku, nie wiem czemu dopisałem tam pb, sorry. Chciałbym również zaznaczyć, że to nie jest specjalnie uciążliwe w czasie jazdy - cóż, chyba siła przyzwyczajenia.

Ale co do drugiego akapitu z ostatniego postu, to odnosi się do pb, zaczęło się to od jakichś trzech miesięcy i narasta. Na początku na zimnym silniku, odpalam na benie, i jak przygazuję mu ponad 2000obr coby na gaz przelaczyc, to nie idzie to płynnie, z jakims takim parsknięciem. Ale po rozgrzaniu silnika unormowywało się. Teraz jest dużo gorzej, nawet na ciepło nie wchodzi płynnie na obroty, na biegu w trakcie jazdy jest to uciązliwe, skacze jak żabka przy dodawaniu i odejmowaniu gazu.

Z filtrem paliwa bedzie klopot. Poczytałem na forum o sztukowaniu wężyków, kupiłem filterek i jest problem, bo filtr na stałe wspawane nakrętki a nie znalazłem, jaki dobrać wężyk coby na tą nakrętkę wszedł, a nie był za luźny na przewód paliwowy

EGR - to rozumiem że to jest to ufo z rurką gumową. Nie wiem czy jest zaślepiony, bo próbowałem podczas pracy silnika zdjąć tą rurkę, zatykałem i samą rurkę i wylot z zaworu, ale nie odczuwałem żadnej różnicy w pracy silnika (bo na jałowym też nie pracuje idealnie równo)

Regulator ciśnienia (upewniam się, że na zdjęciu od sławka to ten po prawej stronie EGR-a), Jak go sprawdzić? Co z nim bedzie nie tak?

Aaaa, zauważyłem, że ten gumowy akordeon na dolocie jest troche poparciały i delikatnie popękany na zagięciach - może to być to?


[ wiadomość edytowana przez: pochlast dnia 2010-03-20 10:42:44 ]
  
 
Lewe powietrze może powodowac takie objawy. U mnie podobne objawy powodowała uszkodzona sonda lambda mimo iz na zimnym silniku jej sygnały sa ignorowane - po wymianie było dobrze. Na twoim miejscu zrobiłbym reset ECU i pojeździł kilkaset km na benie - możliwe że kończą się wtryskiwacze. Sprawdź zapłon (ustawienie) i cewke impulsatora.
  
 
I wszystko jasne - sonda lambda. Po wymianie autko żwawe, zwinne, nawet na gazie delikatnie sie poprawiło. Ponoć spalanie powinno spaść, ale to się dopiero okaże...
  
 
I kuźwa znowu nie wszystko jest git. Na zimnym silniku nie jest idealnie, tzn nie idealnie wchodzi na obroty (oczywiscie mowa o pb) aczkolwiek jeździć się już da. Moje pytanie - czy po wymianie sondy komp musi się "nauczyć" jazdy na benie? Tak coś mechanik, ktory mi wymieniał sondę, mówił.
  
 
Nie wiem jak jest rozwiązany aparat zapłonowy w 1.8. Ja ma 1.5 i za pierwszym razem gdy wystąpiły podobne objawy trochę zajęło mi czasu zanim doszedłem do tego że to wina aparatu zapłonowego, a dokładniej : wszystkie objawy minęły po wymianie kopułki aparatu zapłonowego. Gdy po jakiś 2 latach objawy znowu się pojawiły już nawet nie sprawdzałem pojechałam do Jadaru w Chorzowie, zakupiłem kopułkę i na parkingu pod sklepem wymieniłem - jak ręką odjął, od roku mam spokój za około 20PLN (przynajmniej z tym ). Ale zaznaczam tak było w 1.5.
  
 
u mnie jest tak że przy zmianie biegów tak do 3 jest takie szarpnięcie i patrząc na moje poduszki to chyba konieczna jest ich wymiana.