Proszę o pomoc.Co polonezowi jest ???

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cze
Mam poloneza caro 1.6+gaz,gaźnikowiec. W zeszłym roku w największe mrozy autko odpalało i jeździło bez zarzuty(na petrygo), na starym parowniku.Latem parownik został wymieniony na nowy.
W poprzedni czwartek przed mrozami z chłodnicy spuściłem wodę, w sobotę został wlany koncentrat i przez cały dzień jeździło się bez zarzutu.W niedzielę rano odpalił bez problemów,po przejechaniu ok 300 metrów nie miał siły jechać i zgasł.Okazało się,że prawie 5litrów znikneło z chłodnicy.Dało się jeszcze przejechać 3 km, po krótkim postoju (może 10 min), nie chciał odpalić.Kumpel szarpnął go na lince i później jechał bez problemów.

Przed tym wszystkim, przez kilka dni miał gwałtowne skoki temperatury.

Co mu jest ?
  
 

a może woda ci się skroplila w baku??

a co do wody w chodnicy
to nigdzie żadna gumka nie pękla
  
 
Cholera go wie... Musisz popatrzeć, czy gdzies płyn nie spier***... Ale brak mocy, to dziwne, raczej nie ma zwiazku z ubytkiem płynu... Czy parownik zamarzł wtedy, jak Ci zdechł, ten poldek? widać było szron na tym parowniku? I czy jechałeś na gazie? Bo jeśli tak, to logiczne, nie było płynu, parownik nie był ogrzewany i zamarzł... Tylko co się stało z płynem?
Z którego roku jest ten poldek?
  
 
Podejżewam uszczelkę głowicy
  
 
Ja też, tylko ciężko by mu było wchłonąć do komór spalania 5l płynu przez 3 km. jazdy i nie pogiąć korbowodów... Ale jeśli nie poszło na zewnątrz to poszło do środka, więc ja bym zwalił głowicę i zobaczył co tam słychać... Nie pamiętam w którym roku zmienili nagrzewnicę, ale może jeśli ma zawór jeszcze w starym miejscu, pod konsolą od radia itd. to mogło polecieć po dywanik... Ale też ciężko nie zauważyć 5 litrów, poza tym nie wiem co by mogło tak rozszczelnić...

Edit: chyba, że uszczelka zaczęła przepuszczać jak jeździł w sobotę, dopiero po rozgrzaniu...


[ wiadomość edytowana przez: Janisz1990 dnia 2007-02-06 16:47:56 ]