Ratujmy FSO - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Niech by to było całkowicie polskie auto osobowe z polskim motorem!!! A nikt mi chyba nie powie że nie mamy w naszym kraju dobrych inżynierów!

P.s aż się uniosłem trochę
  
 
Cytat:
2003-07-04 17:08:46, Mokry pisze:
Niech by to było całkowicie polskie auto osobowe z polskim motorem!!!



Na przestrzeni dziejów takie było tylko jedno i nie sądzę żeby kiedykolwiek było następne-nie zanosi się na to
  
 
Socjalisci szukaja nowych czlonkow
  
 
RAPORT O STANIE FSO - czesc druga

Polski samochod z polskim silnikiem? Marzenia scietej glowy. Potencjalnie jest to wykonalne - mowie o ludziach.
Nie jest to wykonalne ze wzgledu na "maly" problem - pieniadze.
Rzady polskie nigdy nie widzialy wiekszej potrzeby inwestowania w polski przemysl motoryzacyjny. Ani komunistyczne, ani kapitalistyczne.
W Korei budowanie przemyslu motoryzacyjnego, przy duzych nakladach panstwa trwalo dziesiatki lat (od lat 60-tych).
W Polsce przez najblizsze dziesiatki lat panstwa nie bedzie na to stac, co gorsze nie bedzie takiej checi. Wynika to m.in. z braku patriotyzmu - komunizm skutecznie wyczyscil go z glow Polakow.
Wiec naszego pokolenia nie czeka taki zaszczyt niestety jak produkcja polskiego samochodu.

Jedyne co mozna zrobic to przeczekac do lepszych czasow na swiecie (rozkrecenie koniunktury), chocby probujac modernizowac Lanosa i Matiza (o ile dostaniemy prawa do produkcji).
Potem poszukac duzego partnera (wbrew pozorom, duzo ich nie zostalo) na Zachodzie/w Japonii i zaproponowac mu fabryke na SPECJALNYCH warunkach, tzn. prawie darmo (to sie musi oplacach inwestorowi inaczej pojdzie chocby do Czech) i jednoczesnie zagwarantowac w kontrakcie produkcje samochodu nowoczesnego i z drugiej strony przetrwanie marki FSO (czesc samochodow musialaby byc produkowana jako FSO, marka powinna powrocic na rynki europejskie).

Modne jest porownywanie sie do Skody. Czesi kupuja ja nie dlatego, ze jest czeska, ale dlatego, ze robi dobre samochody. W Polsce mogloby byc podobnie, ale rzady polskie mialy to w d..., tzn. w glebokim powazaniu.
Skoda wyplynela bo:
a) przejal ja wielki koncern samochodowy
b) przejal ja bardzo szybko (1992 r.)
Tanie samochody Skody o w miare dobrej jakosci (Felicia) mialy wziecie zwlaszcza w jeszcze stosunkowo biednej Europie Wschodniej. W tej chwili Skoda dociagnela technologicznie do VW, ale jednoczesnie zasobnosc obywateli ze Wschodu wzrosla na tyle, ze ich stac na ta jakosc. Stad popularnosc Skody.
Dla porownania FSO przejelo Daewoo - koncern sredniej wielkosci, bez image`u, ktory zbankrutowal, druga rzecz przejal dopiero w 1996 roku. Kiedy nadeszla recesja w 2000 roku, zdechlo Daewoo, pociagajac na dno Daewoo-FSO.
Jak widac roznice sa oczywiste, wiec sytuacja Skody ma sie nijak do FSO. A szkoda.

Smutny Adamus
  
 
Cytat:
2003-07-04 18:29:06, adamus pisze:

Modne jest porownywanie sie do Skody. Czesi kupuja ja nie dlatego, ze jest czeska, ale dlatego, ze robi dobre samochody. W Polsce mogloby byc podobnie, ale rzady polskie mialy to w d..., tzn. w glebokim powazaniu.




Myślę że tu trafiłeś w samo sedno problemu...
  
 
To co mówi Adamus ma sens, i chyba powiedział wszystko co było do powiedzenia w tej kwesti. Dlatego ja powiem coś o rozmowie z Piotrem Ikonowiczem. Moje prywatne zdanie na temat tego Pana nikogo nie interesuje, ale Daniel ma rację ze jest to oszołom. Jednak muszę powiedzieć że głos w słuchawce nie przypominał "tego" Ikonowicza. Mogę się jednak mylić.

Plany jakieś ma ale bez konkretów. Sam do końca nie wie co ma z tym zrobić. Mam wrażenie że chce krzyczeć pod FSO i pisać listy do rządu o wykupienie zakładu wraz ze wszystkimi patentami, wzorami, prawami itp. Coś napominał o tradycji, o sentymencie do Warszawki "Garbuski", o tym że dawniej Belgowie jak do nas przyjeżdzali to zazdrościli że mamy swój samochód, o bezrobociu itp.
Oczekuje od nas , jak się wyraził "znawców tematu" posiadających wiedzę techniczną. Rozochocił się jeszcze bardziej jak usłyszał o zlocie w sierpniu i potencjale ludzkim/organizacyjnym/medialnym jaki ma zjechać.
Ja osobiście nie mam ochoty wykorzystywać imienia klubu w przepychankach politycznych Ikonowicza ( jeśli to on, bo może być jakiś inny, porządny Polak który ma dobre intencje ). Wartoby żeby jakiś Warszawiak skontaktował się i pogadał czego od nas oczekuje, jak możemy pomóc, jaki ma plan, itp. Jeśli byłaby to słuszna sprawa to sie podpisuję ( mimo że większych szans nie widzę ), ale jeśli ktoś próbuje wykorzystać nas do budowania kapitału politycznego i nagonki medialnej to jestem przeciw.
Tak więc proszę niech ktoś z Wawki się z nim spotka i pogada. Biały, Janio, Spajk, może Wenus. Jesteście wygadani i mam ochotę kogoś w to wkopać ( a może wszystkich na raz )
  
 
moim zdaniem my jako klub nie powinniśmy wdawac sie w polityke. A jeśli robić jakies kroki w tej sprawie to bardzo ostrożnie. Nie chcialbym żeby długo planowany sierpniowy zlot w Wawie utożsamiany był z jakąś demonstracją a może się tak stac gdy pojawią się ludzie z elity politycznej pokroju pana Piotra Ikonowicza. Tak więc żeby pokazać się że jesteśmy poważną organizacją grzecznie porozmawiać z P.I i na tym poprzestać. Nie chce być utożsamiany z PPS po tym co jak w naszym kregu pojawią się ludzie tej partii. Takie jest moje zdanie.
  
 
Sadze ze warto spotkac sie z tym czlowiekiem. Wkoncu chodzi o FSO czyli pracownikow i fabryke. PPS to nie partia ktora na nieszczesciu ludzi chce zbijac kapital polityczny bo dobrze wiedza ze sa w zasadzie marginesem politycznym (a szkoda). Pozatym pan Ikonowicz chyba juz nie jest w PPS.
Niestety obraz oszoloma zawdziencza durnym dziennikarzom. A Ikonowicz to nie Lepper!
Smutne jest to ze młodzi ludzie nie chca miec wiele wspolnego z polityka. Niestety jest to w głownej mierze wina "elit".
  
 
Witam,

wiem, ze moze nie powninienem wtracac sie w sprawy FSOAK, bo klubowiczem jeszcze nie jestem, ale chcialbym jednak (o ile sie nie pogniewacie) dodac swoj glos do dyskusji. Sadze mianowicie, ze nalezy - tak jak pisal Majchal,Jojo i inni - zarzucic mysl o jakiejkolwiek wspolpracy z jakakolwiek opcja polityczna. Klub jest klub - sa tu rozni ludzie, jednym moze sie to podobac, innym nie. Ja sam pozostaje a-polityczny i tak mi dobrze, ale patrzac w przyszlosc i zmieniajace sie sfery rzadzace w naszym kraju moze to byc dosc ryzykowne - biorac pod uwage chociazby samo dobro FSOAK. Owszem, Klub moze sluzyc jako przyklad, jako trwajaca wciaz historia, jako zywy dowod na to, ze sa ludzie, ktorzy wciaz kochaja te samochody, ale nie mozna sie pograzyc i wdawac w polityczne gierki - bo cos czuje, ze do tego to tylko zmierza. Z drugiej strony mozna kogos goscic na zlocie, ale tylko jako "goscia" i osoby zainteresowanej tematem, chcacej dowiedziec sie czegos wiecej, bez mediow, uniesienia i zachwytu, ze oto zainteresowali sie Klubem "na gorze" - przeciez im to zwisa.

Poza tym tak jak pisal Adamus - FSO i sam POLONEZ nie ma zadnej przyszlosci - nie ma szans na to, zeby zaczeto produkcje czegos nowego, lepszego, polskiego i cudownego, bo w takim kraju zyjemy - z tym trzeba sie chyba pogodzic. To juz historia, ktora mimo tego, ze zakonczyla sie oficjalnie calkiem niedawno, to naprawde przypomina historie VW Garbusa, ktory produkowany przez tyle lat i w zasadzie w malo zmienionej wersji, w koncu doczekal sie wlasnego nagrobka gdzies w Meksyku. To jest przykre, ale taki jest bieg historii i sami wiecie, ze naprawde liczy sie tylko kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Jedyne co pozostaje, to pielegnowac te wspomnienia, bo te poki my zyjemy, zawsze beda istniec.

Pozdrawiam wszystkich klubowiczow i przepraszam, jesli kogos urazilem.

Pogi
  
 
Chciałbym zauważyć, że zaawansowanie techniczne samochodu w komputery i inne bajery to pic na wode fotomontaż. Komputer owszem może być do sterowania silnikiem. Jednak jak długo jeszcze przyjdzie czekać, żeby jadąc do serwisu wiedzieli co sie schrzaniło i nie wymieniali wszystkich czujników po kolei metodą prób i błędów. Komputer wcale nie ułatwia tak diagnozowania jak to sie co niektórym w kraju wydaje. A im więcej dodatkowego wyposażenia tym większe obciążenie komputera sterującego. A jak większe obciążenie to większe prwadopodobieństwo awarii. A ja tam wole jeździć mało skomplikowanym, bezawaryjnym samochodem niż doskonale wyposażoną zachodnią limuzyną, która stala ma błędy w jednostce sterującej. Ludzie jeszcze kiedyś zatęśknią za prostszymi samochodami, bo elektronika w samochodach wchodzi za szybko i rozwija się szybciej niż umiejętności serwisów a także odpornością samej elektroniki na specyficzne warunki użytkowania samochodu.
  
 
Zgadzam sie z przedmówcą
  
 
Niedługo pojawią się wirusy atakujące kompy samochodowe, więc radzę uważać

W samą politykę (o ile wolno mi coś w tej kwestii powiedzieć ) radzę się nie mieszać zwłaszcza znanemu klubowi.
  
 
No cóż szans na ponowną produkcję poloneza to napewno już nie ma , zresztą o przyczynach tego stanu rzeczy pisaliśmy juz w wątkach o Roverze w FSO itp.

Zgadzam się z kolegami w kwestii nie mieszania się w politykę, i jeżeli ktos naszym kosztem chce sobie zebrać publikę to stanowczo mówię NIE, jednakże list do Nas dotarł i tak jak wspominałem autor listu nie chciał napisać nic więcej na zadane moje pytanie - jak My jako Klub możemy pomóc? stąd też umieściłem go na forum by koledzy z Warszawy zainteresowali się tematem

Pogi wspomniał o tym by kultywować markę FSO i nie dać o niej zapomnieć (wzorem Garbusa) - dokładnie tak jest po to istnieje NASZ KLUB i My tworzący go klubowicze, w ten sposób możemy jedynie uratować FSO - Nie dać zapomnieć o ostatniej narodowej marce a politykom i politykierom dziękujemy
  
 
Jeśli chodzi o politykę to moje zdanie tkwi jeszcze w XVIII wieku. Wtedy uważano, że są to sprawy zbyt obrzydliwe aby w kulturalnym towarzystwie w ogóle o nich rozmawiać.
  
 
Cytat:
2003-07-04 20:22:29, MAJCHAL pisze:
(...)
Tak więc proszę niech ktoś z Wawki się z nim spotka i pogada. Biały, Janio, Spajk, może Wenus. Jesteście wygadani i mam ochotę kogoś w to wkopać ( a może wszystkich na raz )



Ja sie do polityki nie mieszam. I nie mam zamiaru pomagać komukolwiek w zbijaniu kapitału politycznego.
A FSO juz nic nie pomoże. Zobaczycie.
Wszystko już zostało załatwione "pod stołem".
  
 
Wiem Janio, niestety wiem. Jednak jeśli to nie ten Ikonowicz, a jakiś gościu za Fabryki? Może mają coś ciekawego do zaproponowania. Poza tym zwrócili się z oficjalna prośbą to jako sensowny klub musimy podjąc temat, nie koniecznie musimy w to wchodzić, ale posłuchać warto ( chyba ).
  
 
ja tez sądze że wysłuchać zawsze można, nie trzeba sie odrazu w to wchodzić, i tak zawsze można mu powiedzieć, że wszystko trzeba uzgodnić z klubowiczami i dać mu odpowiedź w najbliższym czasie. Ja bym proponował ankietę czy ktoś ma się skontaktować czy nie z tymi panami. Co wy na to.
  
 
Może zamiast gdybać i ankietować po prostu zadzwonić i spytać: Panowie o co chodzi?
  
 
Eno przecie za sluchanie nie zamykaja ;]
Zawsze to sie czegos nowego dowiemy tylko od razu trzeba przygotowac jakies wstepne "Pytania zaginajace" ktore sprawdza na ile prawdy jest w tym co gosc mowi.

Co do ankiety to nie ma sensu przecie nic sie nie stanie jak ktos pogada. Tylko pytanie czy jakas Warszawa sie podejmie ?
  
 
Panowie i Panie tak się składa, że znam Pana Ikonowicza z mojej dawnej pracy. Mój stary Prezes należał do PPS i z Ikonowiczem nieraz kombinowali co tu zrobić aby dorwać się do żłoba......
Temu Panu chodzi tylko i wyłącznie o zdobycie elektoratu na wybory. Fabrykę FSO ma głęboko w d....... . Sama grzeczność wymaga odpowiedzi, więc proponuję aby sporządzić pismo w którym odcinamy się od wszelkich politycznych gierek, natomiast jeśli chodzi o FSO to niech prześle nam w formie pisemnej bądź elektronicznej plan ratowania fabryki a my go ocenimy. Plan możemy poprzeć ale nie TEGO człowieka. Żygać mi się chce jak patrzę co te sk....... politycy robią w naszym kraju i to tak samo Ci z prawej, z środka i z lewej strony sceny polityczej.

Proponuję aby klub był zawsze apolityczny i nie mieszał się do polityki.