Nasze pupile...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Nie wiem czy był taki watek czy ale zakładam . Kto bedzie chciał to pochwali sie swoimi zwierzakami w domu .

Ja zaczne w ramach wspomnien od kotki którą dziś mi auto przejechało. Gnojek astrą wpadł na moje osiedle z predkoscią około 100km/h i wprost na mojego kota. Az 10 metrów przeciągnął ją po asfalcie , widok był nieciakawy , wnętrznosci na ulicy lezały.

Kotka nazywała sie Kicia i była typową przybłędą , ale sie tak przywiązała do nas ze wysterylizowaliśmy ją i była normalnie szczepiona. Nawet swoją ksiązeczke szczepień miała. Ogólnie kotek zdrowy i zabany..... był .

Dziś ja pochowałem w takim zagajniku z kwiatkami gdzie zawsze spała zwinieta lub lezała i obserwowała wszystko w około.

Wszystko przez pewnego kota który od jakiegoś czasu ja molestował ciągle. Ona juz uciekała przed nim. Dzis ten ona w ucieczce chciała uciec na drugą strone ulicy gdzie jest budowa domu i nie udało sie jej . A ten kocór , jemu sie udało.... i dalej mnie wkurza przesiadywaniem na moim ogródku .

To są zdjęcia z wczoja jak testowałem aparat. Akurat przyszła sie połasic troche zeby ją pogłaskac.



Tutaj fotka z przed jakiś dwóch lub trzech lat.



i tak skończyła


Kot był wyjatkowy bo naprawde jak na przybłęde to była spokojna. Wdzięczna za to ze sie ją przygarneło. Zwykle jak nie miała tych adoratorów co od niej nieodstepowali na krok to z domu do garazu z nami chodziła i nie dalej. Jak cieplej było zawsze gdzies na ogrodzie lezała lub spała. Dzis po tym co sie wydarzyło juz było jej brak na jej fotelu w garazu gdzie zwykle mozna było ją zastać. Tak jakoś dziwnie az sie zrobiło.


Pamiątke jaką zostawiła po sobie to jej córka. Zawsze były dwie kotki, teraz jest jedna.
Mika jest domowym kotem i teraz po tym zdarzeniu napewno nie wyjdzie z domu juz. Ona zawsze goni obce koty to niejeden raz łapałem ją w trakcie wybiegu na ulice za nimi.


[ wiadomość edytowana przez: sterciu dnia 2008-06-21 20:30:17 ]

[ wiadomość edytowana przez: sterciu dnia 2008-06-21 20:32:29 ]
  
 
Przykra historia Ładny kotek był...mam podobnego...Tylko, że jest spokojny jak śpi cały dzień, a wieczorem zaczyna wariować....
  
 
Fajny podobny do mojej kićki która mi zginęła
  
 
Szkoda kociaka Moje żonie kiedyś też zginął kocur z domu (Filemon)
  
 
Ja juz odczuwam brak pomimo ze to był wsumie tylko kot. Ale jak człowiek sie czasem do zwierzecia przywiąze to pózniej tez jest ciezko jak zwierze odejdzie. Dziś byłem w garazu rano zrobic coś przy aucie to tak jakoś pusto było , nikt po kartonach nie buszował jak zawsze. Nikt nie przyszedł sie połasic i na kolana nie wskakiwał. Ogólnie tak jakoś dziwnie no ale trzeba bedzie sie przyzwyczaić. Kotek był u nas dwa lata odkad przybłąkał sie do nas i widac tak mu dobrze było bo nie odchodził nigdzie daleko. Zawsze wracała i jak tylko nas widziała w poblizu to zaraz była przy nas. Przyzwyczajona do tego ze jak ciepło to nawet do domu na noc nie chciała isc , no chyba ze deszcz padał lub zimno było to wtedy spała w kuchni na krzesle zawsze. Szkoda..... no ale co zrobić. Tak to juz jest na tym okrutnym swiecie.
  
 
Szkoda kotki - śliczna była. Tym bardziej, że strasznie podobają mi się szare cętkowane kociaki... nazywam je tygryskami. Mój pierwszy kot był właśnie taki szary w cętki, bardzo mądry, kładł się na ramionach jak etola z lisa i sam łapami otwierał sobie drzwi.

Kotki bardzo przywiązują się do właścicieli, dotychczas zawsze miałam kocura ale po góra 1,5 roku odchodził w siną dal. Mi też kilka kotów zginęło pod kołami, mieszkam niedaleko drogi szybkiego ruchu
Ksena, którą mam obecnie, jest kotem z najdłuższym stażem. Mam ją od 5 lat, jest bardzo strachliwa i płochliwa - może to ją uchroniło od śmierci pod kołami. I jest piękna (uroczy pyszczek, taki troche arystokratyczny ). Dostałam ją ponieważ syn poprzednich właścicieli ma alergię na sierść kota. Jak się okazało ja też mam alergię na sierść kota i to bardzo wysoką (5/5 w skali), przez Ksenkę nabawiłam się astmy i to będzie mój ostatni kot. Ehhh fatalnie.













A tutaj album na Picasie -> KLIK
  
 
a ja kotów nie......

  
 
  
 
pikny ah i znów te kolorki
  
 
A ja mam 127 małych, japońskich kucyków...

pzdr
  
 
Cytat:
2008-06-24 18:19:28, marcinm pisze:
A ja mam 127 małych, japońskich kucyków... pzdr



Słabo coś karmiłeś bo Ci 9 padło

A to jest moje bydle
Nazywa się Klapa Ma 5 lat. Mój brat uratował ją przed...wbetonowaniem w ścianę

[ wiadomość edytowana przez: dziadek_tadeusz dnia 2008-06-24 20:49:49 ]
  
 
Jejku jak to uratował przed "wbetonowaniem"
  
 
Cytat:
2008-06-24 21:28:08, madzia_83 pisze:
Jejku jak to uratował przed "wbetonowaniem"


Pewnie "zahaczył" dziewczynę mafii

a to moje byłe - niestety
darmowy hosting obrazków
rok temu zdechła kotka o imieniu Barbie, na moich rękach, z powodu wady serca


A to obecny inwentarz-Lucky:
darmowy hosting obrazków
oraz Bąbel zwany też Pasztetem:
darmowy hosting obrazków
więcej zdjęć na:


fotosiku
  
 
Cytat:
2008-06-24 21:28:08, madzia_83 pisze:
Jejku jak to uratował przed "wbetonowaniem"



A bo panowie murarze chcieli ją wrzucić do betoniarki....

A z tego bąbla byłby niezły pasztecik
  
 
a ja jeszcze znalazłem kilka ciekawych fotek Kici której juz nie ma...

tutaj zdjęcia z przed około roku



a tutaj z przed około dwóch lat jak pilnowała młode swoje



Nie wiedziałem ze kot za kotem moze tak tęsknic. Młodsza kotka , córka tej przejechanej przez auto (widocznej na przedstawionych fotkach) teraz wysiaduje cały czas na schodach i czeka az matka wejdzie do domu. Niestety sie nie doczeka... Jak wyjdzie na podwórko to chodzi we wszystkie miejsca gdzie matke zawsze znajdywała. Tamta miała takie swoje stałe miejsca gdzie zwykle sie wylegiwała.






[ wiadomość edytowana przez: sterciu dnia 2008-06-25 00:04:31 ]
  
 
No to ja też się pochwalę swoją suczką.A więc po kolei :Suczka nazywa się Mikimaka lub po prostu Malka.Piesek robi również u nas w obejściu za kota.Po mimo swojego dużego wieku(15 lat)potrafi jeszcze bardzo z poniewierać dorosłego szczura,łapie myszy.Ot taki uniwersalny piesek

[ wiadomość edytowana przez: Plumoza dnia 2008-06-25 19:18:10 ]
  
 
Plumoza - jaka ona jest podobna do mojego Gryzaka vel. Babki !
Jakby po tym samym tatusiu.
  
 
A to mój drogi przyjaciel Scoti i ja

  
 
Dzień dobry jezdem Benek (Gienek)








  
 
Że toż wcześniej nie zauważyłem tego tematu

Pokażę Wam swego kota, trzeciego z rzędu, dwa pierwsze Nicholsa i Florkę otruł sąsiad (przynajmniej takie chodzą słuchy po osiedlu). Dwa lata temu trafiła do nas przesympatyczna mała kotka, którą nazwaliśmy Inka. Po trzech miesiącach, kiedy już reagowała na swoje imię okazało się, że to jest kocur! W takim razie trzeba było go przechcić, bo żeńskie imię kotu jakoś nie pasowało. Po dłuuugich namysłach wybraliśmy "Bubel".

Oto on


teraz ma już dwa i pół roku, ale zabawa, to jego drugie imię


bardzo lubi ze mną oglądać tv, fotel oczywiście należy wtedy tylko do niego


Za to, że polubiliśmy się wzajemnie zrobiłem mu kilka zdjęć. Zapraszam do obejrzenia

BUBEL

p.s. przed projekcją podkręćcie głośność