[COROLLA], E-10, E-11,Wymiana łącznika stabilizatora-manual

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zachęcony nie ukrywam porażkami i niepowodzeniami kolegów w wymianie łącznika stabilizatora postanowiłem zrobić pełny manual mojej produkcji.
Manualpasuje na pewno do corollki E-10 i E-11 ale nie wykluczone ze do E-9 i E-12 by nie "podszedl" jak sądze z kosmtycznymi modyfikacjami
Z braku czasu zamieszczam tylko fotki jakie robiłem po drodze jak wymieniałem łącznik, ciężko nie było bardziej przeszkadzał deszcz przed którym chronił mnie mój blaszak.
Opis co i jak zamieszczę później, może dziś albo jutro, póki co tylko fotki.
Wszystko zajęło mi ja wiem przyjechałem z żoną po 15-tej do domu, zjadłem obiad wypiłem kawę a o 18-tej skończyłem.

Łączniki kupiłem 2 do przodu w JC za 112zł/2szt. (po rabacie) :cwaniak: do tego 3 końcóweczki imbusowe bo widziałem ze narzędzia spod znaku topex itp. nie podołają koszt ok. 2zł/szt, i 3 klucze płasko-oczkowe o przedłużonym ramieniu w tym 14, 15.
Klucze i końcówki firmy TOPTUL, fajne dobrze wykonane narzędzia których używają w 90% warsztatach PS.

W czym widz polega ano w tym żeby dobrze unieruchomić wahacz i lekko go podnieść aby nie utrudniał dodatkowo wykręcania śruby, oraz dobry klucz płasko oczkowy z dłuższym, powtórzę to jeszcze raz dłuższym ramieniem aby wytargać nawet najbardziej zapieczoną śrubę.

Oczywiście to moja teoria, wahacz podparłem na moim bardzo pomocnym brzozowym pniaczku co widać na obrazku, a patent z długimi kluczami oczkowymi podkradłem od długoletniego serwisanta toyoty

OK wiec na początek pachnące jeszcze nowością łączniki, nie ukrywam ze wyglądają prawie tak solidnie jak oryginały a nawet....lepiej.





Podstawa to odpowiednio przygotowane stanowisko pracy, w dali mój pniaczek



Teraz musimy dokładnie oczyścić szczoteczką drucianą gniazdo imbusa ( w marketach maja takie malutkie w zestawach po 3szt jedna plastikowe włosie, druga miedziane a trzecie stalowe), a następnie zwykłą dużą szczotą oczyścić całą śrubę.



Następnie zapodajemy jakiś odrdzewiacz, ja mam jakiś Bioline z tesco który o dziwo nawet się sprawdza, odczekujemy jeszcze z 10 minut a następnie przykładamy nasze narzędzia z tym aby pamiętać aby końcówkę 5mm imbusa mocno i dokładnie wcisnąć w gniazdo śruby, 14-tke nakładamy na śrubę.





i blokując imbusem kręcimy pomału kluczem u mnie po połowie obrotu śruba poddała sie i resztę wykręcilem samą grzechotką co by było szybciej. Nastepnie odginając kocowki lacznika probujemy go wyciagnąc, w starym koncowki latały dosc luźno wiec nie powinno byc z tym problemu.
W razie czego mozna jeszcze podciagnąc wahacz do gory albo w dół podnosniekiem z boku auta jak cos wadzi choc wystarczy wg. mnie dobrze szarpnąć i powinno wyjść.
Jesli wahacz bedzie opuszczony i nie podparty wg. mnie zadanie będzie cieższe wiec warto wg. mnie zastosować patent z pniaczkiem.
Nastepnie dostajemy gotowy stary zurzyty lacznik ktory ma juz za sobą dobry kilkanascie lat pracy
Obok nowy




Dalej montujemy nowy i co ciekawe w nowym ku mojemu zaskoczeniu nie ma imbusa gloria temu kto wpadł na ten pomysł.
Wystarczy przyblokowac 2 śroby 2 kluczami plasko-oczkowymi w tym ze jedna sroba która przytrzymujemy kluczem 15 (widac na obrazku) nie obraca sie lecz jest zintegrowana z korpusem lacznika ale zeby nie obrocic samego lacznika czy oberwac tej sruby trzeba ja przyblokowac i 14-tka dociągnąć.
nie zapominamy solidnie posmarowac gwintu smarem grafitowym.



Nastepnie zabezpieczamy, cala srobe i nakretke smarem grafitowym aby korozja jej nie zjadła i kiedys dało sie ja latwo odkrecic.
Smaru nigdy za duzo



nie zapomnijmy rowniez zabezpieczyc szpilek kół (ja mam smar miedziany CRC ktorego rowniez uzywam do hamulcow, wytrzymuje do 1100st. C)



A pozniej ogladamy stare laczniki ktore jak na dloni wygladaja ze juz maja dosc
Guma popekana, spod ktorej ciekla brudna rdzawa maź.. :cwaniak:



To tyle, powtorze jeszcze raz wg. mnie warto podeprzec wahcacz robota jest o wiele latwiejsza, spryskac 2 dni przed robota dobrze gwinty stareg lacznika, i zaopatrzyc sie w klucz plasko oczkowy o przedluzonym ramieniu, bo zwyklym cos mi sie wydaje ze puscilbym sobie bąka szybciej niz odkrecil tą srube.

Przy robotach tego typu potrzebny jest jeszcze taki klucz ale ...17tka ale to moze kiedys napisze do jakiej sroby jest potrzebny

Mam nadzieje ze moj manual przyda sie komus przy tego typu robocie, czekam na komentarze i opinie
Przed wymiana lacznikia proponuje zawsze podlac odrdzewiaczem z 3 dni wczesniej sróby łącznika rano i wieczorem przez 3 dni.
Płyn w 95% luzuje oporne spoiny rdzy i wzystko idzie odkręcić.

pozdrowka


[ wiadomość edytowana przez: madzia_83 dnia 2008-10-10 21:38:34 ]
  
 
Ja u siebie w mojej e-10 wymieniałem w podobny sposób. Z przodu poszedł imbusem tylko jak wyjołem i przyłożyłem do nowego to ten nowy(4-maxx za 30zł) okazał się dłuższy o ok.0,5-1 cm ale innego nie było więc założyłem. Natomiast z tyłu imbusa nie było gdzie włożyć kulka łącznika się obruciła i pomogła już tylko BSKa ale wazne że był efekt taki jakiego się spodziewałem
  
 
Cromm chwala Ci za to! heh dobrego nigdy za wiele
  
 
No myslalem ze dzis wezme sie za filtr paliwa ale mrozi wieje....
Moze sie przekwalifikuje i sie przyjme do toyoty