Polski FIAT 127p 1973. P jak parchotnia - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
  
 
Podniesiony tył, zdjęte koła. Jedynym plusem wszechobecnego smaru jest łatwe odkręcanie śrub. Poza tym tylko przeszkadza. I zmieszany z piaskiem uwielbia wlepiać się we włosy.
Założyłem nowe amortyzatory od fiata 128 (dzięki dla Zygmunta). Różnią się one mocowaniem zwrotnicy i chwała im za to! Tylne lewe koło trzymało wcześniej nieprzestawialny negatyw, teraz weszło w lekki pozytyw. Musze dołożyć kilka podkładek pod wahacze – uzyskam symetrię między L i P tyłem i kąty zbliżone do fabrycznych. Przód też będzie wymagał korekty, ale na szczęście niewielkiej.
Tylne hamulce zostały rozebrane, oczyszczone, nasmarowane (gdzie trzeba) i poskładane. Bębny jeszcze można zaakceptować, szczęki też istnieją. Cylinderki najlepiej byłoby wymienić, bo nie są idealne, ale to w przyszłości… Na razie smarowanie i wymiana uszczelnień. Z patentów to linka rękawa poprzyczepiana na drut i przewód elastyczny nieosadzony w oczku w nadwoziu. No bo po co? Sztywny może się także poruszać wraz z zawieszniem! :#
Odpowietrzenie hebli i pierwsze próby. Powoli się docierają, samochód na razie nie wykazuje chęci do ściągania w którąś ze stron.
Wystawiłem samochód na słońce. MATKO I CÓRKO! Jaki on jest obrzydliwy. Jak pisałem lakier bardziej przypomina farbę emulsyjną. Jest tak samo matowy i podobnie chłonie ślady brudnych paluchów. A skoro od kilku miesięcy coś przy nim robiłem to śladów tych jest mnóstwo. Zacieki ze spływającego smaru oczywiście też są! Mam nadzieje, że wyjdzie korzystniej na zdjęciach niż w rzeczywistości.


-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Poka foty poka!!!

Moze zalozymy frakcje brzydkich 127 MKI?

OLO, na Alledrogo jest JEDNA szybka uchylana!!! Z zawiasami!!!

[ wiadomość edytowana przez: el_comendanto dnia 2009-07-16 17:11:18 ]
  
 
Wiem. Chyba kupię.
Fotek nie zrobiłem bo miałem pracowite popołudnie:
Poskładałem nagrzewnicę. Z 1,5 obudowy musiałem zrobić jedną całą. Przód miałem od Mk3, więc trzeba było przełożyć całe sterowanie od Mk1, klapki na nogi i obsadzić włącznik. Trochę się na tym zeszło. Ale na szczęście korpusy były identyczne i wszystko pasowało.

Tył obudowy wymagał łatania dziur w bocznych ściankach i dorobienia nowych mocowań do grzejnika. Szkody powstały po poprzedniku, który wpakował tam grzejnik od 125p (jak się można domyślać absolutnie niepasujący). Mój obecny grzejnik pochodzi ze 127, ma idealnie działający zaworek. Uszczelniony gąbką, zagościł w obudowie.

Sporo zeszło z obsadzeniem nowego włącznika. Zastosowałem taki z płynną regulacją obrotów z Poloneza. Dziś go podepnę i włożę cały zespół do samochodu.

Jeszcze dorobić podłączenie kontrolek do szafy i wyrzeźbić punkty mocowania pasów bezpieczeństwa. I jazda!

[ wiadomość edytowana przez: OLO dnia 2009-07-17 07:33:04 ]
  
 
Sobota upłynęła na pracowitym dorabianiu szczegółów. Na początek poszła kpl nagrzewnica – dopieszczenie jej elektryki, założenie zespołu do samochodu, podpięcie pod układ chłodzenia. Działa jak należy. Chłodzi i grzeje w zależności od tego, co się ustawi. Jednak nie ma to jak wyregulować całość na stole. Na gorącym silniku przesuniecie dźwigni od ciepłego daje chłodne powietrze.

Zestaw wskaźników zakończony. Kontrolki działają (aczkolwiek są b. ciemne), linka prędkościomierza podpięta. Szafa przykręcona do deski. Działa sygnał dźwiękowy. Syn ma radochę!

Założony filtr powietrza. Trzeba było dorobić nowe szpilki M6. Założony reflektor. W lewych drzwiach obsadziłem schowek maluchowski i podłokietnik. Musze to samo zrobić w prawych. Przez pół godziny szukałem klamek wewnętrznych, które odłożyłem w jakieś dobre miejsce – żeby nie zapomnieć. Szlag mnie trafia bo ich nie mogę znaleźć.

Przykręciłem tylną tablicę – w seryjne kołki a nie na „karton-gipsy” jak poprzedni właściciel.

Przeżyłem rozczarowanie. Buda 126p, z której miałem wyciąć mocowania pasów okazała się budą bez mocowań do bezwładnościówek. Ciągle szukam nakrętek 7/16” lub kawałków budy z mocowaniem. Założyłem pasy statyczne bo stwierdziłem że jak przykręce zwijace byle jak to tak będą na zawsze jeździć. A nie byłoby to profesjonalne i bezpieczne rozwiązanie. Przy okazji znalazłem zaginione klamki – wpadły pod tylną kanapę.

Opłacone OC – 43 zł za miesiąc. Fajna kwota Jutro przegląd.

Dzień dzisiejszy:
Dziewiczy rejs. Chłodny lipcowy poranek. Wyciągnięte ssanie, kopniecie gazem, cyk rozrusznikiem – odpalił ładnie. Wybór biegu, nawet wszedł wsteczny, wyjazd do tyłu. Aż ojciec wyszedł zobaczyć czy dojadę do końca ulicy Dojechałem. Nawet do pracy. Wcześniej na stacji benzynowej miałem dylemat jak Pan Samochodzik – czy go nie porzucić. No ale dajmy mu szansę. Zatankowany za 40 zł pokazał pół zbiornika. Wie skubany jak się przypodobać. Odpycha się jakoś, hamuje. Bez większych rewelacji. Heble się docierają. Prowadzi się pewnie, układ kierowniczy jest bardzo bezpośredni. Ogrzewanie działało błyskawicznie. Musze ogarnąć tą wentylacje na dwóch suwakach – zimne i ciepłe osobno.
Stoi teraz pod oknem i chłopaki w pracy mi gratulują, że to wreszcie ruszyło. 7 nawet się podoba. Nie widzieli jej z bliska
Zaraz po pracy jadę na przegląd. Trzymajcie kciuki!


-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Jasssneee. Przeszedł…
Nie było hebla z tyłu i diagnosta na deser stwierdził stwierdził, że nie podbije czegoś, co wygląda „jakby jego konstrukcja była naruszona”. Prace trwają.
Wymieniłem pompę hamulcową, przy odpowietrzaniu tyłu strumień płynu był dziwnie nędzny. Wywaliłem więc korektor hamowania. Od razu lepiej. Heble się odpowietrzyły i zaczęły poprawnie działać. Wzmocniony przód mam nadzieje ze zrekompensuje nietłumiony tył. Przeprowadzałem test hamowania na mokrym zakręcie i wypluwało przód. Przy okazji podkręciłem ręczny.
Skoro już się ubrudziłem pomęczyłem tylną geometrię. Po założeniu amorków od 128 tylne koła złapały wyraźny pozytyw. Włożyłem podkładki regulacyjne pod wahacze. Jedyny ból że samochód stoi ciut wyżej niż przed pracami. Ale może to tylko kwestia ułożenia zawieszenia. Koła na nieobciążonym stoją w okolicach pionu – na razie tak zostanie.
Wydech zaczął hałasować. Okazało się że założyłem do góry nogami klamrę na kolektor. Część „łapiąca” powinna podtrzymywać rurę a „skośno-ściągajaca” podciągać połączenie do kolektora. Było na odwrót.
Z wrażeń z jazdy. Silnik nie wkręca się jak się wcześniej spodziewałem. Mój 125p ma większego kopa. Zapłon jest OK, słyszę klepanie zaworów. Może gaźnik przymula. Skrzynia biegów pracuje kiepsko. Mechanizm blokuje biegi, synchronizacja dwójki też nie jest najlepsza. Bezpośredni układ kierowniczy, hamulce już działają, Zawieszeniowo - trzyma się drogi ale na przód przydałyby się nowe amorki. No i poprzeczka.
W tym tygodniu samochód powoduje huśtawkę nastrojów. Od radości że jeździ, po chęć sprzedaży w chwilach gdy wychodzą kolejne kwiatki i niesprawności. Zacząłem matowić lakier do malowania. Czy raczej najpierw zdzieram utlenioną warstwę. Szpachlex i jakoś to będzie wyglądać.


-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Dwie kwestie: Po co ci przeglad, skoro masz opinie?

Jade dlubac swojego
  
 
Opinię mam po to aby móg płacić okresowe OC
Przegląd w naszym kraju jest wymagany aby poruszać się po drogach bez konsekwencji prawno-administracyjnych.
Dwie różne rzeczy.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Czyli wnioskuje z tego, ze przeglad bezterminowy mozna uzyskac dopiero po rejestracji na zolte tablice?
  
 
Dokładnie tak

-----------------
Były
Łada 2105 r.1983
Łada 2101 r.1986
Łada Samara 2109 r.1990
Jest
Wrak Łada 2105 r. 1986
  
 
Przegląd za nami.
Przyzwyczajam się do samochodu. Mam już patent na blokująca się skrzynię. Trzeba pacnąć w lewarek od prawej strony Z ostatnich prac – dostałem do pary lusterko wesemu. Korzystając z tego, że buda jest mokra od deszczu zmatowiłem kolejną część nadwozia. Na deser umyłem samochód i umyłem szyby od wewnątrz. W ramach sobotnich jazd zatankowałem za 40 zyli i z pomocą 95 oktanowego paliwa osiągnąłem prędkość 130kmh! Trzeba jeszcze popracować na regulacją silnika. Warto też wymienić amorki z przodu. Szczególnie lewy.


-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
130 na godzine to ledwie kosmetyka chłopaku
  
 
Zobaczymy Ciekawe ile to w rzeczywistości!
Zrobiłem kilka pierdół. Regulacja zaworów – luzy były jak w DOHC. Nic dziwnego, że silnik tak klepał. Działa oświetlenie wnętrza, posprzątałem bagażnik.
Kilka fotek z soboty. W paincie zrobiłem sobie wizualizację co by było gdybym zdarł smar z pasa i progów, pomalował motylki w motylki i jakby lakier był bardziej jednolity. Obecnie samochodzik zyskał kilka plamek z poprzedniego lakieru. Wyrównuję, szlifuję, przygotowuję…

Mordka

Bok

Dupka

Deska



-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
WYglada fajnie Jak kazde 127. Pomimo tego, ze dalej jest zapyzialy widac, ze wlozyles duzo pracy w niego, bo jakos "inaczej mu z oczu patrzy"
  
 
Ładnie się prezentuje, nie to co na początku A te 130 na kołach 14 cali to niezły wyczyn (oczywiście jeśli człek zaufa fiatowskiej "szafie"
  
 
Szafa z 2103. Standartowo 1 obrót=1metr
Te 165/65R14 są ciut więskze niż seryjne 135R13. A dokładnie 4,3% przekłamania na minus. Więc może nawet było 135,59 Sprawdze z Astrą.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Pomierz dżi pi esem. Mierzyłem ostatnio Ładę. Pomimo balonowych opon, licznik delikatnie zawyża. (+6km)
  
 
Myślę że powinieneś rzeczywiście zrobić tak, jak radzi el_comendanto.
Przy okazji taka mała dygresja o wpływie opon na wskazania licznika: trzy dni temu sprzedałem swoją niebieską Mantę. Jeździła ostatnio na nowych oponach Michelin Pilot 195/60R14 i wyciągała licznikowo ledwo 190 km/h. Przed sprzedażą z ciekawości założyłem na oplowskie felgi łyse opony Pirelli 165/55R13 i wycisnąłem licznikowe 210 km/h Oczywiście nie miało to nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem i niewiele z rzeczywistą prędkością...
  
 
Jak tam Panie 127 sie czuje? Zainstalowales emblemat
  
 
Jeszcze nie. W Parchu skończyło się OC Wkrótce napiszę podsumowanie miesiąca

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."