Ucieczka w obawie o własne życie.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wczoraj o godzinie 19 miałem nie przyjemne zdarzenie. Podjechałem na Stacje BP. Podjechałem tyłem pod dystrybutor, bo nie było wolnych miejsc z mojej strony. Za tankowałem i próbowałem obrócić się w odpowiednim kierunku, by wyjechać ze stacji. Wtedy z przeciwka pod prąd podjechał Qład, a na nim 2 osoby. Krzyknął do mnie pasażer. No kręć tą kierownicą mocniej frajerze... Odpowiedziałem, ze bardziej nie mogę. Chciałem cofnąć. Nie spodobało się to im i ruszyli za mną. Zajechali mi drogę. Zacząłem uciekać na wstecznym. Z tyłu zajechał mi drogę motocyklista, który chwilę przed zdarzeniem z Nimi rozmawiał. Wpadłem tyłem na trawę i tak około 50 do 80 metrów po łuku jedną stroną samochodu po trawie uciekałem. Wpadłem w poślizg i prawie uderzyłem w ścianę stacji. Wrzuciłem pierwszy bieg i opór przez krawężnik, na trawnik i między reklamami pod prąd na ulicę, którą wjeżdża się na stację. Pisk moich opon był dobrze słyszalny. Mało nie spowodowałem wypadku. samochody hamowały. Wpadłem na czerwone światło. Nie chciałem przejeżdźać wiec na zakazie zawróciłem. Motocyklista zrównał się i kazał na Policję jechać i tak miałem tam zamiar jechać. Na Ulicę wyskoczył koleś z Quada. Tańczył po 3 pasach nie chcąc mnie puścić. Ominąłem go i zdążył tylko kopnąć w samochód. Dojechałem na komisariat. Za mną motocyklista. Twierdził, że chciałem go zabić cofając. Po chwili wyszedł i uciekł. Spisałem numery rejestracyjne. Ktoś ze stacji zadzwonił na 112, że kradną Fiata Pandę. Policjant pyta nie jakie ja mam numery rejestracyjne. Zgadzały się z tymi co ktoś zadzwonił. Wysłali tam załogę. Potem przyjechali do mnie. Spisali wstępne zeznania i pojechali na stacje zabezpieczyć materiał filmowy. Ja udałem się na inny komisariat w celu zgłoszenia szkody. Policyjny technik obejrzał i pomierzył uszkodzenia i dziś miało być wiadomo wszystko po obejrzeniu filmy z kamer na stacji.
Kolega z pracy wpada dziś do roboty i mówi, że ci kolesie byli od niego. Pytali kto jeździ Pandą z Foty ( Samochód był oznakowany ).
Kolega mówi, że oni mają więcej wyroków niż ja włosów na głowie. Ale pogadał z nimi i ma być ok. W końcu to nie ja zacząłem.
  
 
Cytat:
Kolega z pracy wpada dziś do roboty i mówi, że ci kolesie byli od niego. Pytali kto jeździ Pandą z Foty ( Samochód był oznakowany ).
Kolega mówi, że oni mają więcej wyroków niż ja włosów na głowie. Ale pogadał z nimi i ma być ok. W końcu to nie ja zacząłem.



Ochłoń bo nic nie kumam z tego co piszesz?

Kumpel twój z roboty nasłał na ciebie jakiś gości a potem ci o tym mówi?? Potem z nimi gada że niby ma być ok. Jaki sens w tym?

Swoją drogą to ty masz przeżyć od zaj...
  
 
Faktycznie. Trochę źle. Kolega z pracy mówił mi, że wczoraj przyszli do Niego Ci kolesie co mnie gonili i pytali kto Pandą jeździ. Poznali, ze to Panda Fotoska, bo była oznakowana. Ci kolesie znali mojego kolegę z pracy.
  
 
Ja przez 39 lat nie przeżyłem tyle co ty przez te półtora roku, kótre jesteś na forum... Kłopoty chyba przyciągasz...
  
 
dupa jesteś ty miałeś auto oni quada trza było ich walnąć i dopiero jechać na policje jak coś to ci wjechali pod koła specjalnie
  
 
a ja dalej nic nie kumam ...myślę że sami żeśta się zamotali we własnym fota-ogródku..
ni ładu ni składu ni logiki w tym co piszesz

Mój wniosek do Moda ..kasacja wątka bo to jakaś JWCB

/Jedna Wielka Chaotyczna Bzdura /
  
 
Każdy mi mówi, że często mi się zdarzają dziwne akcje.
Napiszę raz jeszcze i na spokojnie. Wcześniej pisałem w pracy.
Środa godzina 19.
Podjeżdżam na stację benzynową BP.
Brak miejsca pod dystrybutorem. Wolne jest tylko jedno ale nie z tej strony co mam wlew paliwa.
Wycofałem i podjechałem tyłem.
Za tankowałem. Udałem się opłacić rachunek.
Przed wejściem mijam 3 kolesi. Jednego motocyklistę i dwóch z Qłada.
Rozmawiają, śmieją się. W ręku piwo mieli tylko Ci z Qłada.
Wyszedłem ze stacji i udałem się do samochodu. Musiałem zawinąć aby wyjechać właściwym wyjazdem ze stacji.
W tym momencie podjechał Qład. Koleś krzyknął do mnie _ Kręć mocniej tą kierownicą frajerze...
Odpowiedziałem, że bardziej już skręcić nie mogłem i chciałem cofnąć.
Nie spodobało się Im to, że w ogóle coś powiedziałem. Nie widziałem, że za mną jadą. Ustawiłem się do wyjazdu za Fiatem Uno i w tym momencie podjechali i zajechali mi drogę tak bym nie mógł do przodu ruszyć.
Kolo zszedł z pojazdu i ruszył w moją stronę grożąc mi.
Nie wiele myśląc wrzuciłem wsteczny bieg.
Cofając zauważyłem motocyklistę, który stanął blokując mi drogę ucieczki.
Musiałem Go jakoś ominąć i wpadłem na krawężnik i trawę prawą stroną samochodu.
Jechałem tak tyłem z jakieś 50 do 80 metrów.
Koleś, który mi groził biegł za mną.
Na kolejnym łuku drogi ( jeden już minąłem ) za rzuciło mi samochodem i ściągnęło mnie na ścianę stacji i o mały włos w nią nie uderzyłem. Zauważyłem, że koleś leci dalej z łapami. Wrzuciłem 1 i wjechałem na krawężnik i trawnik i tak przemknąłem między różnymi reklamami reklamującymi towar na stacji benzynowej.
Dojechałem do uliczki, którą wjeżdżało się na stację. Dobrze, że nie jechał żaden samochód. Wyjechałem na główną ulicę wprost pod nadjeżdżające samochody mało nie powodując wypadku. Minąłem sygnalizator świetlny pokazujący już czerwone. Stanąłem na zakazie i chciałem zawrócić.
Wtedy podjechał kolo na motorze i powiedział, ze jedzie na Policję. Ja odpowiedziałem, że miałem taki zamiar za nim On jeszcze o tym pomyślał. Ruszyliśmy i koleś, który biegł za mną staną na środku 6 pasmowej ulicy ( 3 w jedną i 3 w druga stronę ), i próbował mnie zatrzymać. Minąłem Go i zdążył tylko kopnąć w samochód. Na komisarjacie złożyłem odpowiednie zawiadomienie.
Koleś z motoru mówił, że chciałem Go zabić cofając. P czym policjant kazał czekać na przyjazd załogi, która miała sprawę rozwikłać.
Koleś udał, że poczeka na zewnątrz i wsiadł na motor i odjechał ja zdążyłem za pisać numery.
Przyjechała załoga, którą już ktoś wezwał na stacje, przez numer 112, że kradną Fiata Pandę ( Samochód jakim ja jechałem ), i świadek podał numer rejestracyjny mojego samochodu.
Załoga przyjechał na komendę i zpisaliśmy wstępne zeznania po czym skierowali mnie na inną komendę w celu złożenia zawiadomienia o uszkodzenie samochodu. Natomiast ta załoga pojechała jeszcze raz na stację aby zabezpieczyć materiał filmowy z kamer.
Dziś dowiedziałem się, że ludzie, którzy mnie gonili byli znajomymi mojego kolegi z pracy. Tego samego dnia pojechali do Niego i pytali kto jeździ niebieską Pandą ( Samochód jest oklejony nakleją firmową ).
Kolega uratował mi jakby tyłek, bo przecież mogli przyjechać do firmy i mnie wynieść...
Teraz czekam na wieści z Policji w tej sprawie.




[ wiadomość edytowana przez: Ikarus260 dnia 2009-04-16 18:59:00 ]
  
 
Cytat:
2009-04-16 18:52:36, Ikarus260 pisze:
Dziś dowiedziałem się, że ludzie, którzy mnie gonili byli znajomymi mojego kolegi z pracy.



To fajnie... dowiedz się gdzie mieszkają i np.:
- zjedz im psa
- zgwałć kanarka
- spal quada
itp. itd.
Możliwości masz wiele, tylko się nie cykaj. Aha... i przeczekaj z tydzień, żeby zapomnieli kogo szukać.
  
 
Cytat:
To fajnie... dowiedz się gdzie mieszkają i np.:
- zjedz im psa
- zgwałć kanarka
- spal quada
itp. itd.
Możliwości masz wiele, tylko się nie cykaj. Aha... i przeczekaj z tydzień, żeby zapomnieli kogo szukać.






Dobre dobre. Dodam jeszcze Zjedz Hot DOGA

Jak to po polskiemu: Sajens Fikszyn
  
 
Idź się utop najlepiej. Sam se zjedź jak jesteś głodny.
  
 
To,ze masz jakiegos wyjatkowego pecha to juz wszyscy wiedza...Poza tym wspolczucie,mam nadzieje,ze sie jakos ulozy...
  
 
Jak do końca tygodnia nie nawiedzą mnie w pracy to mogę odetchnąć Acz kolwiek nigdy nie wiadomo co Im do głowy przyjdzie. Koleszka mówił, że jeszcze dziś z Nimi pogada. Dziś mówił, że już jest za łagodzona sytuacja. Co prawda ten cały incydent nie był z mojej winy ale takim baranom co mają wszystko w dupie na niczym nie zależy i robią co chcą nie należy ufać.
Tak po za tym mogli by to nagranie ze stacji dać do TOP KRYMINAŁ ( taki program w telewizji z monitoringu miejskiego ), fajnie musiało to wyglądać.


[ wiadomość edytowana przez: Ikarus260 dnia 2009-04-16 21:30:15 ]
  
 
ja taminaczej takie sprawy zalatwiam kiedys zotalem skopany bo wyszedlem ze sklepu... to byli kolesie z moszczenicy (miasteczko) a ja jestem z wolborza (miasteczko) i u nas jest tak ze jak sie spotka moszczenica z wolborzem jest zadyma xD i zostalem skopany pobity przez 5 dresiarzy po wyjsciu ze szpitala zebralem swoja ekipe pojechalismy na moszczenice i wylapywalismy ich po kolei... Policja mi nic nie pomogla bo sie boi hahah xD
  
 
Ja za czasów Licealnych jak woziłem pizze i kiedys dwoch debilkow kaske ode mnie chciało- no i wzielo- zglosilem na Policje i zadzwonilem do Pizzeri po posiłki. Szybciej przyjechaly klucze nasadowe i tym podobne z pizzeri niż Policja. Stare dzieje.
  
 
Cytat:
2009-04-16 22:02:20, hary pisze:



Brudny Harry...

Coraz ciekawiej się robi - poczekajcie do jutra, wychylę parę żuberków 0,66, to i ja coś wymyślę...
  
 
Cytat:
2009-04-16 22:22:35, pyrekcb pisze:
Coraz ciekawiej się robi - poczekajcie do jutra, wychylę parę żuberków 0,66, to i ja coś wymyślę...



Nic nie wymyślaj. Napisz tak jak przedmówcy prawdę - czyli, opisz z jaką prędkością uciekałeś i jak długo bałeś się z domu wyjść.

Egh... te czasy przesłuchań za "niewinność". Stare dzieje.
  
 
Cytat:
2009-04-16 21:11:15, Ikarus260 pisze:
Idź się utop najlepiej. Sam se zjedź jak jesteś głodny.



I Ty się dziwisz, że Ci potem każdy chce wpier... spuścić
  
 
TeN FoNtEk JeSzT gUpi

autobusie współczuje problemów idz na policje zamiast martwic sie o to czy będzie kolejna okazja ażeby ci zwieracz pościł
strach normalna sprawa wiec zrób to co słuszne i nie ciskaj kitów o tym ze ktoś ich tam zna


  
 
Bo zna i kitów nie wciskam, bo nie jestem Sciemniaczem i nie należę do ludzi co lubią coś zmyślić. Nie wierzysz to przyjedź sam się przekonaj. Jeśli nie masz nic ciekawego do na pisania to w ogóle nic nie pisz, bo po co mam opisywać coś co jest nie prawdą. Do czego bym dążył Twoim zdaniem ???
  
 
A w Warszawie Autobusy Płoną ( ale jeszcze nie Ikarusy ). Poszedł z dymem Solaris Jelcz i Man. Teraz kolej na Ika....