Rowerzyści w ruchu drogowym

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Interesuje mnie Wasze zdanie na temat rowerzystów w ruchu drogowym. Wiem doskonale, że wielu kierowców ich przeklina. Ja również miałem z nimi niemiłe doświadczenia. Co sądzicie na ten temat? Z jednej strony są bowiem normalnymi uczestnikami ruchu a z drugiej...

Pozdro

[ Wiadomość edytowana przez: Psik_77 dnia 2001-09-27 09:39 ]
  
 
Jak słusznie zauważasz, rowerzyści są normalnymi użytkownikami dróg. I przeklinają kierowców, zwłaszcza, gdy zostaną przyciśnięci do krawężnika, ochlapani błotem spod kół, gdy wymuszone zostanie na nich pierwszeństwo. Rowerzyści mają bowiem g o r z e j. Nie ochrania, ich jak Ciebie, karoseria i w razie, nie daj Bóg, kolizji z samochodem nie mają po prostu szansy. Nie musisz ich kochać, wystarczy, że będziesz ich traktować z szacunkiem, tak jak innych kierowców.

pozdrawiam, soochy

P.S. Jeśli jeszcze tego nie robiłeś, spróbuj kiedyś przejechać się na rowerze w godzinach szczytu przez centrum miasta...
  
 
Sam jestem kierowcą jak i rowerzystą- i kiedy jade rowerem stosuję zasadę: w centrum miasta jeżdżę chodnikami, bo wiem jak bardzo taki rowerzysta potrafi uprzykrzyć życie kierowcom. Kiedy jadę bocznymi ulicami , to mogę bez obawy jechać ulicą. Pradwę mówiąc , to gdy widzę gościa na rowerze w środku miasta , gdy jest korek to mam chęć mu coś niemiłego powiedzieć .Rowerzysta moze przecież ułatwić życie sobie , jak i innym użytkownikom ruchu . Pozdrawiam.
  
 
Cytat:

Nie musisz ich kochać, wystarczy, że będziesz ich traktować z szacunkiem, tak jak innych kierowców.
Jeśli jeszcze tego nie robiłeś, spróbuj kiedyś przejechać się na rowerze w godzinach szczytu przez centrum miasta...


Niejednokrotnie jeździłem po mieście rowerem i wiem jakie to "uczucie". Uważam jednak, że wielu kierowców tych jednośladów przejawia brak wyobraźni. Przykładem moze być jazda bardzo blisko krawężnika i każdorazowe zjeżdżanie w kierunku osi jezdni przy omijaniu kanałów. Wiadomo przecież, że w naszym kraju są one srędnio 10 cm ponizej poziomu jezdni więc lepiej chyba cały czas jechać nieco dalej od krawężnika niż robić slalomy. Takie bezmyślne zachowanie rowerzysty może się przecież zbiec z bezmyślnością kierowcy auta, który nie zachowa bezpiecznej odległości i tragedia gotowa Kompletnie nie kumam także rowerzystów bez świateł... sam niedawno takiego bym rozjechał Takie zachowanie to dla mnie skrajny przejaw głupoty i bezmyślności.
  
 
Rowerzyści nie zawsze są jedynie ofiarami ruchu samochodowego. Niejednokrotnie (zwłaszcza w mieście) to oni są sprawcami wymuszeń na skrzyżowaniach i "pirackiej" jazdy po ulicach. Jako kierowca we Wrocławiu nader często mam okazję oglądać bikerów wypadających prosto z chodnika na ulicę bez zachowania jakiejkolwiek ostrożności.
Pomimo całej mojej życzliwości dla nich (sam jestem zapalonym rowerzystą i często w korkach przedkładam rower nad samochód), kiedy siadam za kierownicą, oprócz wyobraźni często używam także niecenzuralnych wulgaryzmów (na szczęście tylko pod nosem)
 
 
No dobrze...Niech beda i rowerzysci ..Ale jak ktos jedzie rowerem przykladowo po wale miedzeszynskim to taki czlowiek dla mnie nie ma rozumu ... ja go omine ,inny go ominie ale np.5 juz nie ...
Taksamo wjezdzanie na pasy rowerem jest dla mnie niepowaze ...raz zdazylo mi sie potracic taka delikwentke ..naszczescie obeszlo sie na siniakach
  
 
Yo
Sam jestem rowerzysta jak i kierowca (no chwilowo nie) i jak jezde na rowerku to jak tylko moge wybieram chodnik. Uwazam ze wsrod bikeerow tak samo jak wsrod kierowcow sa bezmyslne osobniki np jazda na rowerku prawym pasem mostu slasko-dabrowskiego gdzie obok jest szeroki na ponad 2m praktycznie zawsze pusciutki chodnik.

pozdr

p.s. Ambro wiec to tu nabijasz posty
 
 
Zgadzam się w 100% z przedmowcą... jeszcze zanim zostałem kierowcą sporo jeździłem po Wawie rowerem i starałem się jak tylko bylo można unikać jazdy ulicą, szczególnie głównymi przelotówkami.. i do tej pory mi to zostalo, jak tylko można to wybieram chodnik, ścieżke rowerową, czy co tam jest pod ręką... torami tramwajowymi też staram się nie jeździć.. A jako zarówno i kierowce i rowerzyste doprowadzają mnie do szewskiej pasji grupy kolarzy jeżdżących całą szerokością jednego pasa na trasie Gdańskiej... oni chyba nawet nie zdają sobie sprawy z tego jakie to niebezpieczne...
  
 
A ja kiedys jezdzilem rowerkiem po szosie... do czasu kiedy nie zginal tak moj qmpel. Jakis zuk wjechal w niego od przodu

Od tego czasu gdzie sie da wybieram chodniki.
Pozdrawiam, imp
  
 
Cytat:
Jak słusznie zauważasz, rowerzyści są normalnymi użytkownikami dróg. I przeklinają kierowców, zwłaszcza, gdy zostaną przyciśnięci do krawężnika, ochlapani błotem spod kół, gdy wymuszone zostanie na nich pierwszeństwo. Rowerzyści mają bowiem g o r z e j.



Niestety smutna prawda jest taka, ze zdecydowana wiekszosc rowerzystow w miescie zachowuje sie calkowicie bezmyslnie.
Osobiscie jak widze takiego co to na jakims odcinku wszyscy go z mozolem wyprzedzaja, bo On oczywiscie jedzie polowa pasa zwlaszcza w miejscach gdzie z powodzeniem moglby jechac czy to chodnikiem czy wrecz sciezka dla rowerow po czym na najblizszych swiatlach ten zalosny "kolarz" znowu wyjezdza na sam poczatek kolumny i cala zabawa zaczyna sie od nowa ... chetnie wtedy wychodze i wykrecam wentyle ...
  
 
A ja powiem ze dopoki w Polsce nie bedzie wspanialych drog rowerowych to rowerzysci bedo przeszkadzac kierowca i odwrotnie.
  
 
Zgadzam się całkowicie z przedmówcą. Mimo, że ja staram się jeździć tak, aby nikomu nie przeszkadzać.

Pozdrawiam, Imp