Prosze o ocenę -rajdówka na codzień

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
W zwiazku z tym że jestem tu pierwszy raz na wstepie chciałbym wszystkich przywitać.

Chciałbym stać sie w końcu posiadaczem pierwszej w życiu rajdówki ale mam pewne pytanie.
Czy da sie użytkować na codzień rajdówke i dojezdzać nia do pracy? Niestety na chwile obecna nie stac mnie na posiadanie 2 samochodów.

A swoja droga co myslicie o tym wynalazku?

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C10429966

Nigdy nie jeżdziłem z samochodem ze szperą, ale wspomaganie elektryczne jest to powinno dac sie jeździec na codzień... no i czy koła pietnastki w seju to nie przerost formy nad treścią?
  
 
Rajdówka ze szperą na co dzień słabo się nadaje, przełożenie wyje bardzo głośno, a z kołami to koleś przeadził. Auto za pewno gorzej się prowadzi niż na 13, bo jak by to było dobre rozwiązanie to ludzie by jeździli na 15, a nawet na 14 nikt nie staruje. Na takich dużych kołach traci się również sporo na przyspieszeniu jak wiadomo.

Sej z ogłoszenia jest dosyć ciekawy, tylko wiadomo jak jest z używanymi rajdówkami. Ludzie wypisuja czasem totalne bzdety, a najwiecej śmiechu jest jeśli chodzi o moce silnika hehe.

Pomijając to, jeśli faktycznie ma mieć to auto pod 90 km z silnika 1,1 to musi byc mocno nagrzebane co jazdy na co dzień nie bedzie ułatwiało no i spalanie od 10l w góre.

Jeśli ma skrzynie Kałuży 13x64 to na co dzień też srednio chyba ze tylko na miasto. Przłozenie jest bardzo krótkie (v-max na poziomie 160 km/h) przy 120 km/h masz ok 4500 obr./min. Polecałbym skrzynie 6 biegowa.

A pogodzić rajdówke i auto na co dzień się da, najlepszym rozwiażaniem jest CC/SC z silnikiem 1,2 16v, który seryjnie ma wystarczająco mocy (ok 85 km) aby sie poscigać.
  
 
Z tymi kolami do konca sie nie zgodze . Auto zapewne sie lepiej prowadzi, ale do takich kol trza by miec odpowiednia motorownie (ok 120-130KM). Strozik jezdzi w gorach na 15, Sej w bergu zmigal na 15 i jak zobaczysz to homo seja VK, dopuszcza 14 calowe kola.Kus, Bany, czarna maszynka od Przybyszewskiego, wszystko jezdzilo na 14. Nawet w polsce w rajdach smigal taki ladny zolty zbudowany dla Autorexu przez RoRally . Ale tak jak mowie, do takich kol musi byc baardzo dobra motorownia i odpowiednio dobrana skrzynia


[ wiadomość edytowana przez: ziober dnia 2009-11-22 15:48:55 ]
  
 
Dzięki Panowie za info.

Chyba będę szukał czego innego, myslałem właśnie o jakimś cc z silnikiem 1,2.
Z drugiej strony to bardzo podoba mi się ta fura i gdyby było bliżej to podjechałbym oblookać. Do pracy nie dojeżdzam zbyt daleko tylko do Katowic to myślę że dało by sie przeżyć. Zawsze można jechać przez Podlesie tam troszkę więcej zakretów. To że głosno to podejrzewam że by mi nie przeszkadzało.
Obawiam sie tylko tego że jeżeli faktycznie ten silnik ma 90 kucy to szkoda go zużywać na zwykłej drodze.

Myslałem jeszcze o Astrze Gsi tylko najpierw muszę nauczyc sie jeździć i wiem że najlepiej gdybym kupił jakiegoś SC/CC.

A Ty Filip szukujesz jakąś nowa broń na nowy sezon czy zostajesz przy tym co masz? Ziobrowe widziałem na forum. A biały Ziobrowy sprzedany?

Chłopaki jakbyście wiedzieli o jakimś pewnym samochodzie dajcie prosze znać na forum.
  
 
Zolty jest budowany na podzespolach z bialego. Buda z cienkiego zostaje na jakis ciekawy projekt
  
 
Ja ma 1.2 16v i szczerze mowiac przy krótkim przełożeniu to powyżej 80 km/h to jazda na codzień dla auta to męczarnia. Jeśli chcesz wogóle nauczyc sie jeździć i miec nieawaryjne auto, to moze warto pomyslec o cc 900cm3 od Adasia Gładysza. Nie jest to 90 km, ale myśle swoje można pośmigać... ja ogólnie zawsze miałem ten problem, żeby mieć auto do upalania i na codzień i poza maluchem to reszta pomysłów tak naprawdę była totalnym niewypałem stąd może jeśli pracujesz w Katowicach faktycznie warto mieć mocną A-grupę, a do roboty jeździć autobusem
  
 
Nie kupuj ode mnie 900 tki. To auto się do niczego nie nadaje. Nie ma klatki maksymalnie rozbudowanej w siedzibie sparco i pod okiem Loeba i Mario "Tajsena", nie ma 1.2 16 v 658 kucy na hamowni, sekwencyjnej kłówki w automacie ze szperą, foteli z "lambordżini gajardo" obitych skórą krokodyla pikowanych najądrzem leniwca,
Bardzo przepraszam, starałem się i robiłem co mogłem ale nie udało się aby auto było jednocześnie:
-kombi na zakupy,
-rajdówką na rajdy,
-kabrioletem na podryw,
-pick-upem do wożenia ziemniaków,
-autobusem do wożenia kolegów na imprezy
-starem Ochotniczej straży pożarnej
nie jeździ na łzy wiewiórki, niestety pali trochę benzyny i nie wypłaca pieniędzy w nagrodę że się nim przejechałeś, nie mówi, nie chodzi na piwo, niestety co jakiś czas ścierają się w nim opony i trzeba wymienić filtr powietrza za 8 zł. Niestety kosztuje całe 2 tys złotych z alufelgami i całym garażem części, z aktualnymi opłatami itd. Złom po prostu , NIE BIERZ

PS. Taki sarkazm, obrazuje tylko jakie są wymagania potencjalnych klientów, także chyba mam gdzieś sprzedaż czintka
  
 
A co sądzicie o tym wynalazku?

http://allegro.pl/item857673495_fiat_cinquecento_1_2_8v_abarth_105_km_cc_rajdowe.html


Szkoda że layer się rozmyslił ze sprzedażą....
  
 
No dzięki Bogu ocknąłem się za wczasu

Co do tego cieniasa co dałes linka. 105 KM - gość ma chyba małe pojęcie o samochodach skoro wypisuje takie wartości, a pewnie hamowany nie był.
Środek poskładany po taniości z Allegro. Zawias zagadka jak to się bedzie zachowywać. Z jednej strony jak buda niby fajna i zdrowa, jest te może 80pare koni, to tak wyrywając go za 7500 jest fajna baza, dograć pierdółki i mozna jeździć.

Ale z drugiej strony, to trochę daleko do tej wsi Warszawa, a ludzi często fantazja ponosi przy ogłoszeniach No i pamiętaj, że jest koniec sezonu, więc trochę rajdowek powinno teraz wypłynąć

Pozdro.
  
 
Powiem Ci coś od siebie jako osoba która kilka lat spędziła przy "czinkłeczentach". Po pierwsze to oczywiście wszystko to co Layer napisał. 105 koni z seryjnego silnika (który ma 75km) dzięki przepustnicy, jakiejś obróbce, kolektorowi i wydechowi bez hamowni to baśń i bajer jak fiks. Na pewno więcej rodzynków by się znalazło np.
- "włoskie sportowe wahacze + sworznie Magnetti Marelli" - co to jest sportowy wahacz?? ma jakiś spojler?? plus sworznie?? Wahacz w cc ma sworznie niewymienne i nie można dodać jakiś lepszych.
-"spręzyny zielone Eibach -50/-50 mm" nigdy nie widziałem zielonych eibachów (zielone sa weitec-i), poza tym to obniżenie tez jakieś śmierdzące.
i pewnie kilka innych spraw o których właściciel "zapomniał"
Jednak z drugiej strony jeżeli chociażby większość z tych rzeczy co chop deklaruje jest nowych, buda jest prosta i na legalu, to wg mnie warto się zainteresować tym autem. Przekalkuluj sobie np kupno CC za 5 tys w średnim stanie i zrób sobie np sam układ hamulcowy (tarcze, klocki, przewody, płyn, zaciski, gumki, pierdołki), naprawdę będzie leciało to w grubych złotówkach. Wg mnie warto go obejrzeć, ale na chłodno z kimś kto się zna i chopu nie wierzyć w każde słowo. powodzenia
  
 
Hmm dostałem taką odpowiedz. Fakt Pan ma dar przekonywania jak również może mieć -przekoloryzowania.
Co Wy na to?

Witam !!
Samochód był hamowany na starym kolektorze dolotowym z 1.2 MPi, był to rozwiert z 38,5 mm na 42,5 mm dokładna moc na wykresie była 104,4 KM. Aktualnie siedzi przespustnica od Fiata Coupe 2.0 Turbo V5. Odszukamy papierów z VTG i podeślemy skanik. Silnik dzięki przeróbka ma duży naddatek mocy i momętu więc nie trzeba go katować, ani go kręcic, żeby porządnie przyspieszyc, idzie juz za delikatnym dotknieciem pedału gazu. Cała głowica jest szlifowana i polerowana, wytrzymałość jej jest większa od zwykłej. Silnik jest porządnie poskładany więc spokojnie posłuży długie lata. Jeżeli chodzi o zawias to wcześniej siedział Gwintowany Bilstein B6 na grubej ruże, ale był za twardy i auto aż podskakiwało, w tej chwili jest także na niemieckim zawieszeniu, Amorki SACHS gazowe, o skróconym skoku tłoka o 25mm i do tego sprężyny Progresywne Eibach. Na naszych polskich dziurach auto trzyma sie jak przyklejone, nie odczuwalne są mniejsze dziury, poprostu płynie. Środek ciężkośći jest maksymalnie obniżony ku dołowi, żeby zwiększyć przyczepność, bo jak Pan wie CC i SC ma przeciążony przód i wylatuje w zakrętach przodem na skos, dlatego ma dużą przewage nad 1.2 16V bo sam silnik jest lżejszy o jakies 50 kilo. Te wylatywanie bokiem jest całkowicie zniwelowane, w łukach trzyma sie idealnie nawierzchni. Więc na nasze drogi jest sklasowane idealnie. Sam obecnie dojeżdzam nim chwilowo na Warsztat, bo mój BUS Serwisowy stoi u Diagnostyków i na miasto jest to swietne zwinne małe autko, gdzie można wszedzie zaparkowac. Jeżeli chodzi o wydech to nie ryczy jak w wiejskim samochodzie, utrzymuje norme 90 decybeli przy 3000 obr./min. Dla jasności w tym samochodzie ryczy silnik, a nie wydech. Wydech potrafi delikanie strzelać przy redukcjach z wysokich obrotów, jak to bywa w sportowych samochodach z kolektorami baranowymi, ale nie jest to głośny dzwięk. Co do klatki to policja może Pana pocałować za przeproszeniem w dupsko, ponieważ auto będące w ruchu ulicznym jak mówi kodeks ma mieć oswietlenie i tablice rejestracyjne, a do środka nie maja sie prawa doczepić, klatka jest dla bezpieczeństwa tylko i wyłącznie Pana sprawa, czy ona jest czy jej nie ma. 7 razy już mnie zatrzymywali do kontroli w aucie do sportu i w żadnym z aut nie doczepili sie do klatki - nie ma na to artykułu i nie moga zabrać dowodu.Tak prawy róg jest minimalnie zagnieciony do środka, stało sie to przy transporcie budy z Jatne do Warszawy, strzeliła lina i mocowanie delikanie uderzyło w karoserie, a lakier jest Oryginał, nigdy nie malowany. Można przyjechać z miernikiem lakieru.
  
 
1. B6 za twardy i dlatego zamiast go wyslac na regulacje do zerkopolu, wymienili na inny zawias
2. Silnik lzejszy od 1.2 16V o 50 kg
3. Za klatke zabrali mi kiedys dowod - zmiana konstrukcyjna nadwozia.
  
 
No faktycznie dar ma, pewnie makaron równie zwinnie nawija.

Ja mam 1.2 16v i nie zgodze się, że przód jest przeciążony. Każdy kto jeździł tym małym szajbusem czyli cc/sc wie, że problem jest ze skaczącym tyłem, ale tego sie nie zmieni, bo wymiary auta sa takie, a nie inne. Jak już to można powiedzieć, że w 16v jest duże ryzyko przywalenia miską itp. bo całość osadzona jest niżej, ale jeśli przód mu wyjeżdzał, to albo jak Bart piszę miał już niezły syf z tym zawiasem, albo nerwowy typ był za kierownicą i nie ten pedał naciskał przed zakrętem

A za klatkę, to oczywiście, że jak sie uprą to zabiorą dowód, choćby za to, że zapewne auto jest zarejestrowane na 5 osób... a tak wogóle to nie poznałem osoby , kto miał tak często kontrole jadąc rajdówką.
  
 
to już takie sztuczne czepialstwo ale wcześniej nie uchwyciłem tej malowniczej kwestii a rodzyn to jest przekonkretny. Cytat z aukcji, jak gościu określił zwykłe alusy z poldka - cytat" Stoi na Aluminiowej Twardej feldze z rantem + nowe zaworki" koniec cytatu