V zlot naszewo kljuba - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Aha, Panowie jeszcze jedno, żeby nie było niejasności. Powiedziałem o dwóch różnych ośrodkach, o których po przeczytaniu opisu stwierdziłem, że są najbardziej optymalne do zrobienia zlotu. Oczywiście spośród tych dwóch wybierze się jeden z nich, ten który najbardziej będzie pasił. Ale to już oczywiście po rozejrzeniu się w nich. Bo mówię - najgorsze jest to, że w żaden ośrodek znad Zalewu Koronowskiego nie ma swojej strony www i przez to nie możemy zobaczyć na pierwszy rzut oka.
 
 
Sprawdziłem te kilometry, no i niestety wychodzi mi 36 kilosów drogą 243, lub 27 z Koronowa do Bydzi plus przejazd przez miasto... (dane wg. książkowego Atlasu Drogowego wydanego przez PPWK)
trochę dużo, z ośrodka w Sulejowie na lotnisko jest 14.
  
 
36 kilometrów to nic w porównaniu z siedemdziesięcioma jakie zrobilismy jadąć z Tiszafured na Kevi Ring na węgrzech , ale chyba nikt nie żałował. O ile się nie mylę to z Poznania też jest niedaleko do Koronowa a w Pozaniu...szykują się dwie rajdówki na bazie 2105 w stylu VFTS
Z krakowa będzie pewnie z 500km w jedną stronę ale jesłi robimy jeden zlot w roku to myslę, ze warto "Poznać Nasz Kraj"
Dobra poszukamy czegoś w necie - nie wierzę żeby tamtejsze ośrodki nie mia ly stronw necie
Paweł
 
 
Cytat:
2003-09-14 20:11:43, Anonymous pisze:
Dobra poszukamy czegoś w necie - nie wierzę żeby tamtejsze ośrodki nie mia ly stronw necie
Paweł


Paweł, w tej kwestii to jest tak: jest w necie na www.koronowo.pl cała lista ośrodków turystycznych, po prostu pisze, ze taki i taki jest w miejscu takim i takim, jednak żaden z nich nie ma swojej strony. Ja po prostu spośród tej listy zrobiłem selekcję i wybrałem dwa które na pierwszy rzut oka będą najbardziej optymalne i oczywiście z tych dwóch by można wybrać jeden. No chyba, że by jeszcze coś się znalazło, COŚ CO MA STRONĘ INTERNETOWĄ, to wtedy by można ewentualnie rozważyć jeszcze coś innego. Póki co na razie wg mnie nad zalewem są dwa ośrodki, które byłyby odpowiednie. Ale też niestety na razie wiem, że odpowiednie tylko pod względem wyposażenia, bo cenowo to też jeszcze nie wiem - a to jest najważniejsze.
Cytat:
Sprawdziłem te kilometry, no i niestety wychodzi mi 36 kilosów drogą 243, lub 27 z Koronowa do Bydzi plus przejazd przez miasto...


Spośród tych dwóch możliwości dojazdu na pewno lepiej już drogą 243, a niżeli główną. Bo jak mówiłem kartodrom jest prawie przy Fordonie, a jak jedziesz drogą 243, to wylatujesz właśnie we Fordonie. A gdybyś miał jeszcze dodatkowo objeżdżać całe miasto to daj spokój. Bo rozumię, że 27 jest z Koronowa do początku Bydzi. I potem jeszcze objeżdżając całe miasto byś musiał zrobić jeszcze dodatkowo 15-20 km bo ta droga fordońska to ciągnie się w nieskończoność, no wiadomo centrum jeszcze. Także jadąc z kierunku "od Koszalina" to już w ogóle beznadzieja bo tak naprawdę masz nie 27 km, a prawie 50. A drogą 243 jak masz 36, to rzeczywiście przejedziesz około tylu. Zatem nie mam wątpliwości, że z Koronowa na kartodrom to tylko drogą 243, chociaż wiem, że i tu i tu jest daleko



[ wiadomość edytowana przez: mily_byd dnia 2003-09-14 20:55:54 ]
  
 
oczywiście te 36 kilometrów nie robi problemu, ale... myślę że musimy je zrobić w sobotę, a to oznacza że zlocik należy rozpocząć punktualnie o 9.00, bez małego, 3 godzinnego poślizgu... (ukłony dla Pawła ), a cały program rozrywkowy przenieść na niedzielę rano dla rozuszania ciała i umysłu... (prawie jak w redbullu), po nocnych rozmowach z kolegą Rasputinem...
  
 
Nie bede ściemniał, że mi sie ta propozycja nie podoba

I ja postaram sie czegos poszukac na ten temat.

Pozdrawiam.
  
 
Która propozycja, bo kilka ich tutaj padło...?
  
 
Popieram Miłego w jego eksploracji okolic Bydgoszczy! Sulejów jest fajny, ale ktoś tu użył argumentu, że przy okazji zlotów warto poznać Kraj. Może poza próbą zręcznościową i wyścigiem ( dla tych co mają benzynę we krwi to wystarczający powód do jechania na zlot) można dla ludzi mniej przejmujących się osiągami naszych cudownych i najznamienitszych samochodów organizować rajd po okolicy , wzorem zlotów dla oldtimerów, gdzie czas przejazdu nie jest taki istotny, ale ważniejsze walory poznawcze . Adasco chyba kiedyś to próbował podrzucić do dyskusji. Miły idzie w tym kierunku i chyba ma rację, że powtarzanie zlotu w jednym miejscu co rok to marnotrawienie okazji do poznania nowych miejsc. Dlatego warto zlot organizować w czerwcu (długi dzień) , dla sportowców próby na kartodromie lub lotnisku, dla tych spokojniejszych lub na mniej sprawnych autach "rajd" turystyczny po okolicy . 150-200 km z przewodnikiem w dłoni ( punkty widokowe, rezerwaty przyrody, może jakieś muzeum ).
  
 
Grzegorz - własnie dlatego myslę,że to warto polączyć ze zwedzaniem kraju(choć znam go juz dobrze).Problem w tym ,ze nawet kolumna 20 samochodów może wzbudzic różne reakcje policji i stwarzać niebezpieczeństwo przypadkowych stłuczek wsród jej uczestników .Juz przejazd z Sulejowa do Piotrkowa prostą jak drut drogą i dwoma skrzyżowaniami to niezłe wyzwanie bez eskorty policji. Myslę więc ,że takie zwiedzanie okolic z punktami "zbornymi" w ciekawych , wartych zwiedzania miejscach trzeba by robić w mniejszych grupach i umawiac się w okreslonych godzinach w konkretnym miejscu.Ale to mogłoby byc ciekawe.Jasiu robił taki rajd turystyczny w swojej firmie po Jurze krakowsko czestochowskiej i było super. Ale poza wszelkimi atutami Sulejowa - też jestem zwolennikiem roznych miejsc na zloty.Musimy spróbowaćNastępny problem- jesłi ludziska mają problemy ( a każdy moze je mieć) z dojechaniem na zlot ze względu na finanse to robienie oprócz czterystu czy pięciuset kilometrów w jedną strone + 200 na miejscu może byc skutecznym hamulcem dla wielu potencjalnych uczestników zlotu - tego nie wolno pominąc przy planach organizowania takiej imprezy.
Paweł
Paweł
  
 
Cytat:
2003-09-14 21:36:41, Góral pisze:
Która propozycja, bo kilka ich tutaj padło...?


wlasnie....????

ja niestet obecnie twardo obstaje przy Sulejowie. Po porstu w bardziej oddalone miejsce nie mam sszans dojechac. Do Sulejowa moze wpasc nawet na gdzinke, a do Bydzi to juz cala wyprawa. Problem w tym, ze w przyszlym roku wiosna nie bede juz taki "luzny". A nie zostawie zony z 2-3 miesiecznym berbeciem samej na weekend....
stad trwam przy swoim stanowisku, mozecie to nazwac wygoda....nie ma sprawy. Po prostu jesli zlot bedzie dalej, ten bede musial odpuscic... a niechcialbym
  
 
Adaś - ja Cie jak najbardziej rozumiem ale...to samo moga powiedzieć wszyscy inniMam nadzieję,że to dal Ciebie też jest do przyjęcia argument
Na razie dyskutujemy do maja czy tam czerwca jeszcze prawie rok...nie ma czym sie na razie przejmować.JA planuję oprócz naszego zlotu jeszcze parę innych imprez związanych z ładami(węgry- zlot,RAjdy z udziałem ŁAd w czechach i na Słowacji).I nie mówię ,że mnie na to stać. Po prostu - można się z kims dogadać , zrzucic na benzynke itp. Wtedy juz jest łatwiej dotrzeć nawet na drugi koniec Polski...jesłi tylko sie chce. Wiem ,że bedziesz miał nowego członka rodziny i to jest powód dlaczego tak obstajesz przy swoim. No więc powiem Ci ,że jak moja córka miała ledwo ponad rok to spedzilismy z nią i z Konradem (miał wtedy juz pięc lat)cały miesiąc na żaglówce (maleńki MAK 444)i dało się Dziecko nawet nie miało kataru...Samochodem to po prostu wycieczka
Paweł
  
 
Czerwcowe dni są długie, ale i sezon bliższy, więc trudno będzie w tym terminie znaleźć wolne miejsca w ośrodku za 20pln za dobę.
Dlatego raczej koniec kwietnia lub początek maja...

Adaś, niestety, w ten sposób każdy może powiedzieć. Każdy z jakiś względów kiedyś nie będzie mógł przyjechać.


Zgadzam się z Pawłem że jeśli ludzie mają kłopot z przyjazdem na zlot z odległości 300km, to robienie na zlocie następnych 200 może być barierą nie do przejścia. Dlatego dotychczasowa forma jest chyba najbardziej optymalna. I chyba pomaga się poznać i zintegrować...
  
 
Cytat:
2003-09-15 00:03:10, Góral pisze:
I chyba pomaga się poznać i zintegrować...



Nie wszystkim...

A chodzilo mi o ta propozycje okolic Bydgoszczy.
  
 
Czyli nie podoba Ci sie tam????
  
 
Podoba, podoba jak najbardziej!!!!

Dlatego jestem za taka lokalizacja, nie ukrywam, ze nawet bardzo!!!
  
 
Alez panowie!
ja nie mowie, ze ma byc tak jak mi wygodnie. Uzasadnilem tylko, dlaczego ja glosuje za Sulejowem. Oczywiscie jesli KLUB zdecyduje o innym miescu podporzadkuje sie i postaram przyjechac. Co - jak wspomnialem - moze byc awykonalne. Ale to tylko jeden zlot. Na nastepny - czyli po roku - juz spokojnie bedzie mozna jechac....
adasco
 
 
Panowie, jeżeli chodzi o walory turystyczne Koronowa i okolic to może mnie źle zrozumieliście.Otóż ja nie mówiłem, że to dodatkowe zwiedzanie okolic musiałoby się odbywać. Pisząc o różnych atrakcjach i szlakach turystycznych po prostu miałem na myśli to, że jakby ktoś by chciał to by mógł się gdzieś przejechać czy tam nawet przejść na piechotę (no jakiś kawałek szlaku) po okolicy i sobie po oglądać wartości krajoznawcze. Z tym, że jak już to każdy pojedynczo czy tam ewentualnie z kimś się dogadać i wg własnych chęci se coś zobaczyć - wszystko wg własnej woli. A jeżeli np. nikomu się nie będzie chciało nigdzie ruszać tylko cały czas siedzieć w ośrodku to też jego sprawa. Ja po prostu miałem na myśli tylko tyle, że okolica ciekawa i jak ktoś chce to może się gdzieś przejść czy coś zobaczyć itp. Ale absolutnie nie miałem na myśli grupowych wypadów na 200 km czy ileś tam.

A teraz do Pawła: jeżeli by coś wynikneło z mojej propozycji, tzn. nie skończyłoby się tylko na gadkach na forum, to musimy ustalić kto jakie formalności by miał załatwiać. Co ja bym miał się wywiedzieć (załatwić), a co Ty? No bo wiadomo, że Prezes ma największy nadzór nad tym wszystkim, zatem musisz mi powiedzieć co do mnie należy, a co Ty dopełnisz. Aha no i kiedy by trzeba zacząć się dowiadywać?
  
 
Paweł, natomiast faktycznie zgadza się co do przejazdu kolumny z przekroczeniem dopuszczalnej ilości samochodów. A tym bardziej jadąc już przez miasto (ten odcinek z Fordonu na kartodrom). Bo jeżeli patrzeliście na mapę, to wiecie, że ta droga wylotowa na Wawę przez Fordon właśnie jest dwupasmówką. Jeżeli będziemy w takiej grupie objeżdżać te rondka i wysepki oddzielejące dwa pasy na tej fordońskiej to już w ogóle mogłoby dojść do karambolu. Bo niestety tak jest, że jak się przyjedzie z drogi 243 to po kilku kilometrach będzie trzeba przeciąć jeszcze przeciwny pas ruchu, bo kartodrom jest po przeciwnej stronie. No i fakt, że w kolumnie przekraczającej dopuszczalną ilość samochodów tyle jechać to rzeczywiście ryzyko, tym bardziej że jak mówisz dystans 15 km to już mieliśmy piotra czy nic się nie stanie.
No i tu jest właśnie cholera problem, myślę, że to nie chodzi o to co mówił Góral kiedy ma być ta próba zręcznościowa - czy w sobotę czy w niedzielę. To wg mnie największy problem jest po prostu w tym, żeby bezpiecznie przejechać ten dystans 36 km.
A jeżeli chodzi już o sam dzień zawodów to sobota odpada - to by musiało być na pewno w niedzielę. Bo sobota to rozumisz zajmie całe popołudnie i nie będzie już za dużo czasu na superluźne części zlotu. A w niedzielę to wiadomo raczej nie można sobie za dużo imprezować, bo potem trzeba do domu wrócić. Także tutaj to najlepiej pozostawić formułę "w sobotę w ośrodku, w niedzielę zawody zręcznościowe". Tylko mówię największy problem byłby z dojazdem z Koronowa do kartodromu.
  
 
E tam Miły- znowu nie byłoby az tak źle - myslę,ze nic by sie nie stało przy jednokrotnym przejechaniu całej Bydgoszczy przez nasza kolumnę (bardzo zresztą zdyscyplinowaną). Ale dowiadywac sie możesz nawet juz - bedziemy wiedzieć co , gdzie za ile . Jesłi propozycji bedzie więcej - można będzie to jeszcze sprawdzić i dogadac.To akurat można juz robić i zwracam się z ta prośba do wszystkich - jesłi uważacie,że jest jakieś miejsce warte uwagi, w którym można by zrobić zlot na kilkadziesiąt samochodów (idealne to : kemping z domkami , duzy parking , lub mozliwośc wynajęcia takiegoż w pobliżu kempingu) to popytajcie w swoim rejonie i dajcie znać na forum . Dużo jeżdzę to przy okazji moge sie tez rozejrzeć
Paweł
  
 
Cytat:
2003-09-15 20:39:15, pawel_krakow pisze:
E tam Miły- znowu nie byłoby az tak źle - myslę,ze nic by sie nie stało przy jednokrotnym przejechaniu całej Bydgoszczy przez nasza kolumnę (bardzo zresztą zdyscyplinowaną).


To w takim razie nie wiem czemu Góral tak wszystko dramatyzuje . Aczkolwiek nawet jeżeli by było za dużo samochodów na raz, to byśmy mogli nawet na raty pojechać, no nie?
Dobra Paweł, to kiedyś tam zadzwonię. Tylko o co mam się w takim razie zapytać?