Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
DrA eS ... | 2003-09-10 17:44:54 Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko.Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki? - Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł. - 50 zł za żabę?! Dalczego tak drogo? - Bo ta żaba to ,proszę pani, jest całkiem wyjątkowa. Ona potrafi świetnie robić laskę! Kobieta nie zastanwiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynność. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i powiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała: - Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie? - Jak tylko żaba nauczy się gotować, wylatujesz. |
KeyJey Volvo C70 Cabrio Warszawa | 2003-09-10 18:39:45 PROWO
To piosenka zespolu MLEKO - POEMAT O SIKANIU Zespol jest u mnie w firmie ktora zajmuje sie menagerka zespolow muzycznych i promowaniem ich... |
Prowo LOB WETERAN Kura Indian ze wsi (OPO) | 2003-09-11 08:52:31 Oups...
Chyba nie naruszyłem nieświadomie czyichś praw? Jak tak, to upraszam o zmiłowanie Wyrwałem to z mojej poczty. |
Cleber (S) LOB MODER Jeep WG Overland :-) Legnica | 2003-09-12 11:23:44 |
Prowo LOB WETERAN Kura Indian ze wsi (OPO) | 2003-09-12 12:10:48 Sport extremalny:
|
Res best memory O-ka | 2003-09-12 13:17:06 |
DrA eS ... | 2003-09-13 13:39:20 Uno, dues, tres,
po ulicy idzie dres; un, deux, trois, IQ w okolicach dna; one, two, three, a niechże go ścisną drzwi; einz, zwei, drei, dresa dość ma cały kraj; raz, dwa, trzy, mogłyby go zwinąć psy. ********************** Jakis czas temu kilkoro gosci wybralo się na szkolenie z nocnej wspinaczki w górach. Wyglądało to tak, że ekipa kilkunastu gości wybrała się gdzieś w okolice morskiego oka celem wspinania się po górach. No ale jak to w każdym sporcie szef ekipy wyciągnął flaszkę i zaproponował co by się po jednym napili, żeby im się ta ściana (pionowa generalnie) troszeczkę położyła. Tak też uczynili. Ponieważ metoda ta zaczęła funkcjonować, panowie wyciągnęli następne flaszki i kładli tą ścianę jeszcze bardziej. Skończyło się po paru godzinach na kompletnej ubojni. Rano się budzą jeszcze wszyscy kompletnie nagrzmoceni i okazuje się, że nie mogą się doliczyć organizatora tego całego nocnego wspinania. Ponieważ nie mogli go namierzyć ktoś doczłapał się do schroniska przy morskim oku i wezwał GOPR. I teraz opowiadanie goprowców: "Zapierniczamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tam przed nami idzie facet na czworakach, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną." ************************* Pewien rolnik mial duzy problem gdyz jego swinie nie chcialy jesc. Udal sie do weterynarza a ten poradzil mu aby je wszystkie"przelecial". Rolnik niewiele myslac wrócil do domu noca zapakowal swinie na ZUKA i dolasu.... Tam zrobil co mu weterynarz zalecil i wrócil do domu. Na drugi dzien - patrzy - a swinie dalej nic nie zra. No to pojechal do weterynarza - ten mu na to: - "Przelecial pan je w dzien czy noca?" - "W nocy" - odpowiedzial rolnik - "A to nie powiedzialem ze trzeba to zrobic w dzien ?" Rolnik wrócil do domu - ponownie zapakowal swinie do ZUKA i dolasu.... Zmeczony wrócil do domu i polozyl sie spac. Noca budzi go zona: - "Ziutek!" - "Co?" - "Swinie....." - "Żrą?" ucieszyl sie rolnik - "NIE! Siedza w ZUKU i trabia!" **************************** Na sejmowym parkingu zatrzymuje sie samochód. Wychodzi z niego z facet, do którego podchodzi ochroniarz: - Co pan tu parkuje?! Nie wolno ! - Dlaczego?! - Tu kurna sejm... ministrowie, politycy, posłowie... - Nie szkodzi, włączylem alarm. |
DrA eS ... | 2003-09-13 13:40:12 |
Vincent Opel Omega Sedan 2.0 ... Szczecin | 2003-09-13 15:00:01 Rodząca kobieta została za późno zabrana do szpitala i poród odebrano w warunkach niemalże polowych - na szpitalnym parkingu. Poród się udał, jednak kobieta, pochlipując, powiedziała stojącej najbliżej pielęgniarce, że nigdy w życiu nie było jeszcze jej tak wstyd. Pielęgniarka, próbując ją pocieszyć, mówi:
- Niech się pani nie martwi, dwa lata temu mieliśmy tu kobietę, która musiała urodzić w szpitalnej windzie. Na to pacjentka zanosi się jeszcze większym płaczem i mówi: - To też byłam ja !!! Sąsiad 1: "Witam nowego sąsiada! Piękny dzień na przeprowadzkę." Nowy sąsiad: "Owszem. I ludzie tutaj wydają się być przyjaźnie nastawieni." Sąsiad 1: "Czym się szanowny pan zajmuje?" Nowy sąsiad: "Jestem profesorem uniwersyteckim, zajmuję się dedukcją przyczynowo-skutkową" Sąsiad 1: "Dedukcją? Co to takiego?" Nowy sąsiad: "Wyjaśnię na przykładzie. Widziałem, że ma pan budę. Z tego wnioskuję, że ma pan psa." Sąsiad 1: "Zgadza się." Nowy sąsiad: "Fakt, że ma pan psa pozwala mi mniemać, że ma pan rodzinę." Sąsiad 1: "I znowu pan trafił." Nowy sąsiad: "Z tego że ma pan rodzinę wnioskuję, że ma pan żonę." Sąsiad 1: "Dobrze." Nowy sąsiad: "A ponieważ ma pan żonę, domyślam się, że jest pan heteroseksualistą." Sąsiad 1: "Yhy." Nowy sąsiad: "I to jest właśnie dedukcja przyczynowo-skutkowa." Sąsiad 1: "Super!" Później, tego samego dnia... Sąsiad 1: "Hej! Dzisiaj rozmawiałem z moim nowym sąsiadem." Sąsiad 2: "I co? Sympatyczny facet?" Sąsiad 1: "Owszem. I ma interesującą pracę" Sąsiad 2: "Tak? A czym się zajmuje?" Sąsiad 1: "Jest profesorem od dedukcji przyczynowo-skutkowej na uniwersytecie." Sąsiad 2: "A co to za licho?" Sąsiad 1: "Pokażę Ci na przykładzie. Masz budę?" Sąsiad 2: "Nie." Sąsiad 1: "To jesteś gejem!" |
_Gepard_ LOB WETERAN Ognisty Rydwan Zeusa Centrum krainy uśmiechu | 2003-09-13 22:32:39 Nauczyciel fizyki stara sie wyjasnic uczniom pojecie ciepla:
-a teraz zacznijcie pocierac reka o reke,i co sie zaczyna dziac? -zaczynaja sie robic takie czarne kuleczki-odpowiada Jasio ******************* Poszukujacy pracy dzwoni do biura: -Dzien dobry,slyszalem,ze poszukujecie nowego ksiegowego? -Zgadza sie,starego rowniez... |
darq LOB MEMBER SENATOR C30SE Warszawa | 2003-09-14 08:47:48 |
DrA eS ... | 2003-09-16 11:48:43 Zgdinoe z bdnanaimai unwriweytsetu w Ponznaiu
porzadek letir w swlioe nie ma zcnezania, tlyko isntote jset aby peirswza i osatitna letria blya na odwpoidenim meisjcu. Retsza mzoe byc posmiazena a i tak ndaal bedize miwolze ocdztynaie tesktu bez kopoltu. |
Res best memory O-ka | 2003-09-16 12:26:54 |
_Gepard_ LOB WETERAN Ognisty Rydwan Zeusa Centrum krainy uśmiechu | 2003-09-16 15:33:45 Takiej okazji nie mozna przegapic !!allegro |
DrA eS ... | 2003-09-16 16:20:27 Nie każdy wie, ale dzieci mają własne prawa. Ich przestrzeganie jest
bezwzględne, a nie stosowanie się do nich jest karane biciem grzechotką po głowie. Dziś prezentujemy "Prawo własności" wg "Kodeksu Karnego dla bardzo nieletnich" pod red. Andrzejka (lat 5)... § 1. Jeśli mi się to podoba, to jest moje. § 2. Jeśli mam to w ręce, to jest moje. § 3. Jeśli mogę Ci to zabrać, to jest moje. § 4. Jeśli miałem to już wcześniej, to jest moje. § 5. Jeśli to jest moje, to nie może nigdy wyglądać jakby było Twoje. § 6. Jeśli coś robię lub buduję, to WSZYSTKIE części są moje. § 7. Jeśli to wygląda zupełnie jak moje, to JEST moje. § 8. Jeśli pierwszy to zobaczyłem, to jest moje. § 9. Jeśli bawisz się czymś i odłożysz to na bok, to automatycznie staje się moje. § 10. Jeśli to jest popsute, to jest Twoje. Poniższy tekst to przedruk z mocno zniszczonego już skryptu z 1959 roku. Obecnie Andrzejek jest znanym i "szanowanym" przywódcą partii chłopskiej. Kodeks, którym dorosły Andrzej się dzisiaj kieruje niewiele różni się od tego z lat dziecięcych. Są co prawda pewne zmiany dostosowujące go do życia w polityce, ale zasady mniej więcej te same, choć przyznać trzeba, że kodeks wzbogacił się o jeden nowy paragraf: § 11 Balcerowicz musi odejść ! |