Jeżeli X25XE nie odpala - proszę o raady

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
miałem ostatnio w psim polu przypadłość - zatrzymałem się na pół godziny i auto nie odpaliło. Rozrusznik kręcił żwawo, ale Oma załapać nie chciała. Sprawdziłem błędy spinaczem (31, 135), pomacałem bezpieczniki, przekaźniki i auto odpaliło. 135 dalej siedział. Pamiętam że kilka miesięcy temu po zajebistej ulewie też auto odpalić nie chciało, ale następnego dnia problemu już nie było.

To o co Was proszę, to dobra rada co sprawdzać w momencie jak następną razą auto nie odpali.
To co już wiem:
1. sprawdzić czy jest napięcie na pompie paliwa podczas kręcenia,
a) jeżeli napięcie jest to sprawdzić czy paliwo się leje pod maską z jakiegoś magicznego zaworu podczas kręcenia rozrusznikiem
b) jeżeli napięcia nie ma to zamienić fioletowe przekaźniki w trójkącie pod maską

Jeżeli napięcie do przekaźnika nie dochodzi, to może być problem z czujnikiem położenia wału. Sprawdziłem ostatnio kabelek do tego czujnika podczas wymiany klinowego i wydaje się być ok. Czujnik to podobno raczej nie psujący się kawałek magnesu.

Co dalej? Jeżeli koncepcja z awarią zasilania motoru paliwem padnie, co jeszcze mogę na szybkiego sprawdzić?
I co oznacza błąd 135 ?????
  
 
zaburzenie pracy silnika - lampka kontrolna - zbyt niskie napięcie

dużo biegania z miernikiem - trzeba prześwietlić, gdzie sie prąd podziewa.
  
 
jak by siadał ci czujnik na wale to by gasła jak rozgrzeje sie silnik, przynajmniej ja tak mialem, pierw czasami szarpala a potem check i stoisz. u mnie czujnik to byl piezoelektryk a nie magnes na przewodzie tylko ze silnik X30XE
  
 
wlasnie ten (magnes) czujnik walu czesto sie psuje w omegach V6
znajduje sie w okolicy filtra oleju a nie przy pasku klinowym
ktory rok jest tej omegi??
  
 
#7gsi
no właśnie z tym napięciem to ciekawa sprawa, bo ładowanie jest ok (mam na stałe podłączone takie małe gówienko, które pokazuje mi napięcie na bieżąco), prądu ubywa na wyłączonym aucie w ilości książkowej, a Oma nie jeżdżona 2 tygodnie spokojnie odpala.

Co do czujnika (roczek auta '9 to wiem dokładnie który to
Po prostu podczas wymiany klinowego na podniesionym aucie dokładnie się przyjrzałem temu czujnikowi, a właściwie to często palącym się kabelkom. Będę woził miernik. W razie problemów pomierzę rezystancję na wtyczce tego czujnika.

Jest tylko jedno ale. Gdyby to był ten czujnik, wywaliłoby mi bodajże błąd 19. U mnie tego nie stwierdzono. Dlatego proszę Was o inne scenariusze potencjalnej awarii.
  
 
mialem juz kilka razy tak ze czujnik padal a nie bylo bladu 19



  
 
Cytat:
2012-01-20 19:32:40, serek_elite pisze:
mialem juz kilka razy tak ze czujnik padal a nie bylo bladu 19



potwierdzam - czujnik trup a błędów zero.

pomogło nie mierzenie czy sprawdzanie - bo raz było ok a raz po nagrzaniu już nie - tylko wymiana na nowy. Zamiennik nowy coś 150zeta, wymiana max 30min bez kanału - jak są małe łapki na stanie

@silent
mój wcześniejszy post to zdekodowany błąd 135 o który pytałeś.
  
 
uwalony czujnik przy braku błędów - to cenna uwaga.

W przypadku takiej opcji, rozgrzany motor gaśnie sam czy tylko nie można odpalić już zgaszonego?

z tym 135 to też opis sobie przeczytałem, tylko co mi po tym jak nie wiem w który punkt G łapki wsadzić, żeby złomega poczuła dreszczyk pozytywnych emocji.
  
 
Cytat:
2012-01-20 21:01:41, silent pisze:
uwalony czujnik przy braku błędów - to cenna uwaga. W przypadku takiej opcji, rozgrzany motor gaśnie sam czy tylko nie można odpalić już zgaszonego? z tym 135 to też opis sobie przeczytałem, tylko co mi po tym jak nie wiem w który punkt G łapki wsadzić, żeby złomega poczuła dreszczyk pozytywnych emocji.



gaśnie sam i nie idzie odpalić - przynajmniej u mnie.

z punktem G w omedze to nie pomogę, inne zainteresowania
  
 
Cytat:
uwalony czujnik przy braku błędów - to cenna uwaga



Cenna cenna, sam niedawno przerabiałem ten temat, zero błędów a Oma świrowała, raz odpalała przez kilka dni bez zarzutu i na ciepłym i na zimnym silniku a raz nie odpalała - jak był ciepły silnik, wystarczyło wtedy poczekać 15 - 20 minut i zapaliła, w fazie końcowej przed samą wymianą czujnika potrafiła zgasnąć na przykład przed skrzyżowaniem. Stary czujnik był oryginalny i wyglądał jak nowy, kable idealne także nie patrz na wygląd. Po wymianie jak ręką odjął wszystko cacy na szczęście. Ja za czujnik Boscha dałem 160 zł.
  
 
czujnik wału korbowego...
  
 
Dzięki za odpowiedzi.
W takim razie idę na zakupy po czujnik.

Może dopisze jeszcze że gdzieś wyczytałem że przy takich awariach w ostateczności można wyjąć wtyczkę przepływomierza. Silnik powinien dać się odpalić i wejść w tryb awaryjny. W sam raz żeby dojechać do cywilizacji i nie płacić za lawetę. Nie wiem tylko czy to prawda. Obadam to przy najbliższej okazji.
  
 
Cytat:
2012-01-25 10:21:48, silent pisze:
Może dopisze jeszcze że gdzieś wyczytałem że przy takich awariach w ostateczności można wyjąć wtyczkę przepływomierza. Silnik powinien dać się odpalić i wejść w tryb awaryjny. W sam raz żeby dojechać do cywilizacji i nie płacić za lawetę. Nie wiem tylko czy to prawda. Obadam to przy najbliższej okazji.

Mam złe wieści, kilka osób na własnej skórze obaliło ten mit
 
 
Cytat:
2012-01-25 10:34:43, Immo pisze:
Mam złe wieści, kilka osób na własnej skórze obaliło ten mit



niestety

jeden z felerów v6 to całkowite unieruchomienie sprawnego auta przez dupowaty czujnik. Mogli dać tryb awaryjny na dojazd, ale coż.

  
 
R6 (C30SE/J) też umiera na śmierć jak padnie czujnik wału
ot genialne konstrukcje i osprzęt od Boscha
  
 
dobrze miec ze soba zapasowy czujnik tak na wszelki wypadek
zwlaszcza jak sie jedzie w dluzsza trase

[ wiadomość edytowana przez: serek_elite dnia 2012-01-26 11:21:24 ]
  
 
cóż... dzięki za info.
Zaoszczędziliście mi fatygi.

@serek_elite - w ten sposób można byłoby wrzucić do kufra pompkę paliwa, może przekaźnik do tej pompki i kilka innych gratów must have

pozostaje tylko mieć nadzieję że Opel wiedział co robi. Może w V6/R6 awaria czujnika czy zanik sygnału może narobić więcej szkód dla portfela niż w najgorszym przypadku odholowanie auta do warsztatu.

Chociaż z drugiej strony totalne zamrożenie auta gdzieś na zadupiu w Austrii z powodu zepsucia się pizdryka za 130 pln...
Ku..wy słane w eter byłyby słyszane zapewne w promieniu kilku kilometrów
  
 
Podepne sie pod temat.
Od jakiegos czasu miałem objawy wskazujące na uwalony Czujnik położenia wału,ale oczywiscie póki jeszcze sie toczył to sie zostawiało robote na "jutro".No i dzis zonk.Jak stanąłem na skrzyżowaniu to 20 min potrzebowała łamaga,aż wróciła do gry.Ale jak już odpaliła to dawaj szybko na kanał.Dzieki Immo za szybką,ale jak cenną odpowiedz,bo wiesz jak jest,jeszcze przez przypadek bym cos innego wykrecił.Czujnik zamówiony,na jutro bedzie i teraz zapytanie,bo wiadomo,że tą samą drogą nie wcisne kabelka.Czy są jakies specjalne wskazania któredy najlepiej poprowadzic przewód.Chyba gdzies,ktos pisał,że najlepiej jak najdalej możliwie od cewki.Prawda,czy fałsz?


[ wiadomość edytowana przez: erwinomega dnia 2012-02-03 18:43:08 ]
  
 
Odpowiedź tutaj